To będzie bardzo długi i bardzo nudny monolog. Ale skoro chcesz czytać to napiszę raz jeszcze. Może nawet lepiej, niż za pierwszym razem
Zacznę od końca: zdarza mi się wcześnie rano w dzień wyjazdu w Bieszczady tankować paliwo. Podstawowym problemem, który rozważam czekając aż bak się napełni, jest kwestia dotycząca wyjazdu z Rzeszowa: na Dynów czy na Brzozów? Od dłuższego czasu najczęściej stawiam na Dynów, ale to nie koniec rozterek drogowych. Jedną z ostatnich bywa problem zjazdu z ronda w Lesku: pierwszy czy drugi (nie liczę zjazdu do sklepu)? A kiedy już szczęśliwie porzucę auto i pełznę po lesie to bywa jeszcze weselejCzęsto mam jakiś cel wędrówki, ale bywa i tak, że idę tam, gdzie dojdę. Nawet jak chcę zobaczyć jakieś konkretne miejsce (np. Skałę Dobosza na Otrycie na jednej z ostatnich wycieczek) to mogę tam dojść z lewej, z prawej, od stokówki albo na przepadłe (to w ostateczności). Jak łażę ścieżkami zaglądam na mapę i wyciągam kompas ale bywa i tak, że mi się nie chce. Mapa w plecaku, plecak na plecach - jakoś tak nieporęcznie stawać, zdejmować, zaglądać, ubierać i ruszać. Po co? I tak gdzieś dojdę. To wszystko piszę po to, żeby Ci pokazać, że to nie miejsce jest najważniejsze - jak zobaczę daleki widok albo opadnie na mnie mgła rozmywająca najbliższe drzewa, jak spod nóg umyka mi salamandra albo buty toną w błocie to jest powód aby wyciągnąć aparat fotograficzny ale nie GPSa. Współrzędne na mapie nic mi nie dadzą: jak tam wrócę to salamandry już nie będzie a mgła się rozwieje... Popatrz na ostatnie zdjęcia w tym wątku: czy taką mgłę można zobaczyć tylko na Bukowym Berdzie? Czym będzie się różnić od niej mgła pod Berdycią albo na Kremenarosie? Nawet ten widok z wcześniejszego dnia nie byłby niczym wyjątkowym, gdyby go nie okrasiły mgły na horyzoncie. Czy to faktycznie ważne, że to zdjęcie zrobiłem nad Terką a nie nad Nasicznym?
Kilka razy (nie w tym wątku, przy innych okazjach) miałem wrażenie, że for(um)owicze - a przynajmniej część z nich - czuli się urażeni brakiem dokładnej marszruty czy lokalizacji. Między wierszami czuło się zarzut o złośliwość, robienie "tajemnicy" lub brak chęci dzielenia się takimi miejscami z innymi. Otóż ja się dzielę tym co mam najlepszego: moimi zdjęciami.
Wiele osób pisze tu na forum wspaniałe relacje bez jednego zdjęcia, mam się czuć urażony, że nie chcą się ze mną podzielić chwilą? Mógłbym powiedzieć "Co z tego, że opiszą mgłę, kiedy chcę zobaczyć, że nic nie było widać!"Ale nie napiszę: rozumiem, że to jest ich metoda na dzielenie się wrażeniami. Może mają zdjęcia i nie chcą pokazać, a może ich nie mają - dzięki im za to, że piszą.
Jeżeli jednak, pomimo tych wszystkich wyjaśnień, nadal będzie brakowało Ci nazwy to pytaj. W ostateczności nie odpowiem
I tym optymistycznym akcentem zakończę mój najdłuższy monolog na forum. Mam nadzieję, że ostatni taki długi![]()
Zakładki