Dzięki za pomysł Basia. Już o tym myślałem, ale się zabieram jak pies do jeża.
Zaraz wygoogluję jakiś kurs, ale jeżeli ktoś z Was może coś osobiście polecić to też będę wdzięczny. :)
Dzięki za pomysł Basia. Już o tym myślałem, ale się zabieram jak pies do jeża.
Zaraz wygoogluję jakiś kurs, ale jeżeli ktoś z Was może coś osobiście polecić to też będę wdzięczny. :)
Ale - o ile wiem - kursy zaczynają się raczej jesienią i trwają ładnych parę miesięcy... Kiedyś na forum polecane było warszawskie koło przewodników i ten kurs: http://www.skpb.waw.pl/kurs.html. Z Tomaszowa miałbyś blisko, ze Stirling trochę dalej![]()
Właśnie sprawdziłem te daty. prawie wszystkie zaczynają się na jesieni... ja najbliżej miałbym jednak do łodzi ;]
No nic. Chyba przegapiłem swoją szansę, a we wrześniu już muszę wrócić na studia, więc na jakieś 1,5 roku nici. Ewentualnie kurs pilota wycieczek, ale to raczej mało przydatne w bieszczadzie![]()
Cześć :)
Nie wiem czy się poznaliśmy, ale znam Adama, Olę i resztę rodzinki. Byłam u nich przez cały sierpień ubiegłego roku i niestety do tej pory jeszcze nie miałam ich jak odwiedzić :( Jeżeli możesz to napisz parę słów co tak naprawdę się u nich dzieje, bo Ola przez tel. mówi, że wszystko OK.
Nerwy mam bardzo mocne, życie mnie "wytresowało"
Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedź.
"koniecswiata"![]()
Pozwolisz ze odpowiem cytujac swojego posta sprzed kilku stron tego watku :)
do powyzszego doszly jeszcze w miedzyczasie uzyskane uprawnienia pilota wycieczek/rezydenta biur turystycznych.
zmienila sie natomiast gotowosc podjecia pracy, poniewaz przebywam w szkocji do grudnia a nastepnie od lutego do maja. sprawdzam po prostu czy bylby ktos zainteresowany przyjeciem mnie, powiedzmy od przyszlego czerwca. Wiem, ze to troche wczesnie wyskakiwac z taka oferta, ale coz, moze ktos bedzie zainteresowany pracownikiem na sezon ( a moze i dluzej?)
Ostatnio edytowane przez skafeu ; 25-10-2010 o 17:17
a ja się zastanawiam czy jest w Bieszczadach szansa na pracę dla osoby z wykształceniem pedagogicznym ?
Według rozporządzenia w sprawie pilotów wycieczek i przewodników kurs ma trwać ponad rok, różnie trwają te szkolenia. Ale polecam już teraz ponieważ są pomysły w nowej ustawie o turystyce zwiększyć ilość godzin programowych z 250 na 600. Wtedy to będzie trwało sporo czasu. My zaczynamy kurs teraz , czekamy na zgodę Marszałka , ale do nas masz bardzo daleko. Jak chcesz więcej informacji to na PW. A.. kurs ma być w Rybniku.
pozdrowieniazbyszekj
Dzięki wielkie za informacje. Zbyszek. Załamałeś mnie trochę tym zwiększeniem godzin. Problem mój polega na tym, że muszę we wrześniu wrócić do szkocji na ostatni rok studiów i dopiero w czerwcu 2011 będę mógł już z dyplomem na stałe wrócić do Polszy.
Niemniej będę teraz śledzić temat.
Jeszcze raz wielkie dzięki Panowie.
jest wakat w Chacie Socjologa, znaczy takie ogłosenie znalzalem, na stronie www.nowiny24.pl
Jesteś bezrobotny, dość przebojowy i nie przywiązany do wygód – możesz dostać ciekawą pracę. Zostać gospodarzem kultowej Chaty Socjologa na Otrycie to nie lada wyróżnienie.
Chata Socjologa to miejsce magiczne, ale dla wytrwałych.
(Fot. Archiwum)
Stowarzyszenie Klub Otrycki ogłosiło właśnie nabór na kandydatów. Biorąc pod uwagę kryteria, do finału przejdą tylko najbardziej wytrwali, co to ani głodu, ani chłodu się nie boją, a i spotkanie z drapieżnikami im niestraszne.
W imieniu Rady Otryckiej Igor Czajka i Magda Kołodziejczyk piszą, iż chcieliby, aby wybrany gospodarz związał się emocjonalnie ze schroniskiem, był otwarty i gościnny dla turystów oraz miał dobre relacje z najbliższymi sąsiadami, czyli np. mieszkańcami Dwernika. To bardzo ważne, bowiem właśnie ludzie z wiosek pod Otrytem nie raz już byli wsparciem dla zdążających do Chaty Socjologa piechurów. Jako przewodnicy, karmiciele i kompani.
Jakie wymagania powinien spełnić kandydat na szefa kultowego schroniska? –Przede wszystkim musi być odporny na skrajnie trudne warunki, gdyż w Chacie nie było i nigdy nie będzie prądu oraz bieżącej wody – tłumaczą Czajka i Kołodziejczyk. – Na miejsce nie dojedzie też samochód (co najwyżej ciągnik), a do najbliższych ludzkich siedzib jest godzina drogi piechotą.
Przyszły gospodarz nie może też liczyć na wysokie zarobki, za to musi umieć panować nad grupą, być odpornym na stres spowodowany długimi niekiedy okresami samotności, mieć silną osobowość, uregulowane życie rodzinne i emocjonalne. Ponadto bardzo pożądane jest końskie zdrowie, pracowitość oraz dużo samozaparcia i wytrwałości.
Tak, to może wielu zniechęcić, ale za to w zamian: praca w magicznym miejscu z widokiem na połoniny, kontakt z niep0rzeciętnymi ludźmi (przeważnie tylko tacy odwiedzają schronisko), dach nad głową oraz służbowy telefon komórkowy, namiastka cywilizacji w zupełnej dziczy.
- Chcielibyśmy współpracować z nowym gospodarzem co najmniej 2-3 lata, a najchętniej dużo dłużej – mówi Igor Czajka. – Mamy nadzieję, że rozpocznie on pracę już w czerwcu tego roku.
Zainteresowani niezwykłą ofertą mogą poznać szczegóły na stronie internetowej: www.otryt.bieszczady.pl
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki