Dzięki Joorgii, czegoś takiego mi brakowało.
To właśnie po tamtych rejonach szwędaliśmy się miesiąc temu z górą i chcieliśmy się podzielić wrażeniami
aby nie przepadły w nicości.
Mam w myśli cytat przytoczony przez Orsini :
"Powracając z dalekich krajów, i słuchając turkotu pociągu rozkoszujemy się radością powrotu do domu. A zwłaszcza radością opowiedzenia wszystkiego. Moglibyśmy całe dnie opowiadać, pisać grube książki, wygłaszać odczyty, opisywać wszystko, co widzieliśmy - rzeczy piękne, dziwne i przerażające. Choćby po to, by opowiedzieć o tym przyjaciołom, warto było znieść tyle trudów.
Jakież to dziwne. Ledwie wchodzimy do domu, a już długa historia zamiera w nas. Opowiadamy dwa lub trzy szczegóły i to wszystko. Milkniemy, jakbyśmy nie mieli już nic do powiedzenia. Gdzie się podziały romantyczne przygody, niebezpieczeństwa, tajemnice, spotkania, z których tacy byliśmy dumni? Czy nic z nich nie pozostało? (...) A przecież każdy świt, zmierzch, noc spoczywa w nas, nietknięty, nasycony znaczeniem. Ale gdy teraz opowiadamy o nich - cóż za gorzka niespodzianka - wydają się powszednie, obce, nudne i nikt nie chce nas słuchać, nawet matka. (...). Wtedy zaczynamy rozumieć, że te wspomnienia, tak dla nas ważne, dla wszystkich innych są słowami pustymi, tylko słowami. (...) I wtedy nagle zdajemy sobie sprawę, jak wyłącznie dla nas jest ważne to, co się nam zdarza."
Dino Buzzati
Zakładki