He he,

Powodzenia życzę:) Spokojnie, mnie się to zdarzyło ino roz,a jeździłem tamtędy wiele razy, a miskę rozwaliłem na żwirze pod Tyskową, baby zaczęły jęczeć, że głodne, jam chciał je szybko na wypas zawieźć, no i wdepnąłem za mocno.

Trza omijać dziury i jechać spokojnie, żadnych zrywów, jak się ma ciężka nogę, to nieraz lepiej ruszać na 2 biegu, niebezpieczne są jedynie kamienie odpryskujące spod kół...no chyba, że sie w jaką głęboką wyrwę wjedzie.

Jeśli to zwykła osobówka, a nie wyścigowe lamborghini, to dacie radę

A warsztat prowadzi bardzo miły młody gość kole mostu blisko nadleśnictwa. nie mam numeru...zresztą nie będzie Ci potrzebny

Pozdrawiam:)