Młody człowiek z biura mojego komórkowego operatora naraził mnie na spore koszty.Ot,pomylił się w ofercie a ja za to zapłaciłam.Poszłam do niego wściekła,bo to był spory ubytek z budżetowej emerytury.Swojej złości,a raczej rozgoryczenia nie, mogłam opanować mimo,że mnie przepraszał.W pewnym momencie powiedział cicho i spokojnie:
- dziś umarł mój ojciec.
Zaniemówiłam, zdziwiłam sie że jest mimo to w pracy i wyszłam.
Poszłam tam następnego dnia z przeprosinami,że na niego naskoczyłam.Powiedziałam,że wiem co czuje,bo tez to przeszłam .

Bywały też sytuacje odwrotne,kiedy ktoś bardzo mi przywalił w momencie najmniej odpowiednim!