Sorry, ale nie przychodzi mi do głowy żaden szczyt w Bieszczadach, na który można wjechać wózkiem (a nie można samochodem). A o ile pamiętam okolicę Soliny, to nie ma tam specjalnie wielu tras przystosowanych do poruszania się wózkiem. Będziecie skazani na pobocza asfaltówek, a więc średnia przyjemność, tym bardziej w sezonie.
Półroczny malec jeszcze pewnie nie siedzi, wiec jest za mały do nosidełka. Pięciolatek, nawet zaprawiony, też jest za mały na całodzienne trasy i też czasem trzeba go wziąć 'na barana'. Jesteście pewni tych "wysokich szlaków" i "szczytów"?!
Edit - tutaj się toczyła podobna dyskusja.
Zakładki