Ewentualna odpowiedzialność karna lub cywilna członka internetowego forum dyskusyjnego
Ów temat "tytułowy" zafrapował mnie po przeczytaniu gróźb pod adresem Michała (wątek "Stosunki polsko - ukraińskie (...)" w dziale "Dyskusje o Bieszczadach"). Jeden pieniacz z Naszego Forum zapowiedział, że będzie Go przez 2 lata ciągał po sądach - jeśli ktoś jest tym zainteresowany, może o tym sam w ww. wątku przeczytać.
Tak się składa, że współpracuję zawodowo z radcami prawnymi i adwokatami. Zarobić mi zbyt wiele nie dają, ale za to często "nękają" mnie telefonami w sprawach, o których mają tylko ogólne pojęcie, a dla mnie są one chlebem powszednim. Matylda i jeszcze kilka osób wie, o co chodzi, a pozostałych proszę, aby uwierzyli mi na słowo.
To i ja teraz postanowiłem się owym prawnikom "zrewanżować". Zadzwoniłem wczoraj do radcy prawnego, który niedawno męczył mnie w innej sprawie. Zadałem mu do zaopiniowania temat groźby Łapiego pod adresem Michała, oczywiście nie wymieniając tych pseudonimów i mówiąc tylko ogólnie, że chodzi o forum internetowe (jakieś tam, niezidentyfikowane).
I przed kilkunastoma minutami ów znajomy prawnik do mnie oddzwonił, informując, jak poniżej.
1. Członkowie forów dyskusyjnych w Internecie występują pod pseudonimami, które mają ukryć ich tożsamość. Tym samym inaczej przedstawiają się ich prawa i obowiązki, w tym dotyczące naruszeń godności osobistej. Odpowiedzialność karna (z oskarżenia publicznego lub prywatnego) albo cywilna (z powództwa prywatnego) może wchodzić jedynie w grę w sytuacjach naprawdę wyjątkowych.
2. Sytuacje takie wystąpią głównie wtedy, gdy internetowy anonim (jakiś "Abik", "Babik", "Cabik" - jak śmiał się pan mecenas) będzie:
a) obrażał konstytucyjne organy państwa,
b) działał na szkodę interesu państwa (np. naruszając przepisy o tajemnicy państwowej),
c) wzywał do naruszeń prawa, w tym np. do naruszeń porządku publicznego,
d) obrażał imiennie kogoś z imienia i nazwiska, a z pseudonimu tylko wtedy, gdy ów pseudonim jest powszechnie znany (np. pseudonim słynnego twórcy),
e) groził komuś naruszeniem nietykalności cielesnej lub innej (np. majątkowej),
f) swoimi postami łamał prawa autorskie,
g) obrażał uczucia religijne.
3. Internet aż roi się od różnych oryginałów, ukrywających się za wybranymi pseudonimami (nickami). "Zwykłe" obrażenie kogoś pod pseudonimem jest obrazą anonimową, i dla obrażającego i obrażonego - w tym sensie, że nie implikuje powstania szkody, która by wymagała zadośćuczynienia dochodzonego na drodze postępowania karnego lub cywilnego. O ile oczywiście obrażony nie poczuje się fizycznie zagrożony, przy czym to ostatnie może wystąpić tylko w sytuacji, gdy obrażający taką groźbę użycia przemocy jednoznacznie wyartykułuje i uprawdopodobni.
4. Sądy powszechne mają naprawdę inne zagadnienia w swojej właściwości, niż zajmowanie się wzajemnymi pyskówkami anonimowych internautów, nawet jeśli używają oni względem siebie wyrazów powszechnie uznawanych za obelżywe.
5. Oprócz odpowiedzialności karnej czy cywilnej istnieje jeszcze odpowiedzialność zawodowa, tzw. dyscyplinarna. W jakimś sensie za odpowiedzialność quasi - dyscyplinarną można także uznać normy zawarte w regulaminie dyskusyjnego forum internetowego. Niewłaściwie zachowujący się członek danego forum może być zawieszony w prawach zamieszczania swoich wypowiedzi lub nawet takiego prawa pozbawiony.
Tyle zapamiętałem i "na gorąco" ("za pamięci") niniejszym przekazuję.
Na zakończenie rozmowy, chcąc nieco sprawę uszczegółowić (ale nadal zachowując jej anonimowość), wymieniłem z panem mecenasem takie zdania:
- No dobrze. O ile pana dobrze zrozumiałem, jeśli jakiś "Abik" nazwie innego "Babika" np. "pojebem", a ten odpowie mu per "śmieciu", to nie ma żadnych podstaw do wszczęcia postępowania karnego lub cywilnego ?
- Absolutnie żadnych.
- No dobrze. Ale jeśli pomimo to ów "Babik" pójdzie na policję lub do prokuratora, albo wystąpi z powództwem cywilnym ?
- W tej drugiej sytuacji powód powinien określić wysokość dochodzonego odszkodowania (wynagrodzenia za szkodę) i wnieść stosowny wpis. Będą to pieniądze stracone, jako że sąd już na pierwszej rozprawie sprawę umorzy jako bezprzedmiotową. Chętnie bym wystąpił w imieniu takiego pozwanego "Abika". Ma pan coś konkretnego na myśli ?
- Nie. A w tym pierwszym, "karnym" wariancie ?
- Postępowanie karne z prywatnego oskarżenia "Babika" w ogóle nie zostanie wszczęte, a prokurator przyzna (w duchu), że "Abik" miał rację.
Michał, możesz spać spokojnie.
Zakładki