Pewnie chodzi o Stoha na granicy UA/RO- przedwojenny styk granic PL/CS/RO
http://img223.imageshack.us/img223/1931/361nb7.jpg
Pewnie chodzi o Stoha na granicy UA/RO- przedwojenny styk granic PL/CS/RO
http://img223.imageshack.us/img223/1931/361nb7.jpg
Tak o tego mi chodziło ...tyle Stoh-ów jest w Karpatach ..a ten mi się marzy
Lubie takie szczególne miejsca w górach.
http://www.mapywig.org/m/WIG100_300D...KUT_300dpi.jpg
ps.Przemek , czy to zdjęcie z niego?
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
A mi się tez Stoh marzy od paru lat (razem z przejściem całego odcinka granicy aż po Hnitessę), dwa razy już byłam blisko, raz od strony rumuńskiej raz ukraińskiej ale jak dotąd się nie udało.
Mój widoczek na Czarnohorę:
http://lh3.ggpht.com/_3MJRT-G38sc/Sl...2/100_6287.JPG
Z tylu Pop Iwan Czarnohorski, a Stoh bliżej - po prawej.
B.
a to ja nawet nie wiedzialam ze taka gora istnieje... to sie doksztalcilam dzieki wam!! dzieki wielkie :D kolejne miejsce gdzie by sie trzeba wybrac :)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Ja raz szedłem od Palenicy do Stoha po ukr. stronie. Ale częściowo nie szedłem grzbietem (nie przekraczałem sistemy), bo tak przykazał pan pogranicznik na zastawie w Szybenem. Wtedy na Stoha nie wszedłem. Zdjęcie z tego przejścia: http://img268.imageshack.us/img268/7162/44705494.jpg (tu akurat po niewłaściej stronie sistemybardzo wygodnie sie szło tym zaoranym pasem, który leżał wtedy odłogiem).
![]()
Nie w Kwasach ani nie w stronę Świdowca...a taki on, mglisty obiekt pożądania, trójgraniczny Stoh -> http://tiny.pl/hhf7t.
W istocie wykazuje podobieństwo do stogu siana.
Zdobywcom deszczowymoferuje ziemiankę (w maju 2008 jeszcze była), zdobywcom pogodnym - bardzo ciekawą, dookólną panoramę z czubka.
A Hnitessa...ona i za mną wciąż tęsknie wygląda![]()
No ale tu widzę Czywczyn a z tyłu Farkaul.
Czyli do Stoha jeszcze kawałek.
Teraz "sistiemy" już niet.
Jak bylam teraz to idąc od wschodu (od strony dol. Repede) na Popa Iwana Marmaroskiego po noclegu w szałasie wyszliśmy rano na granicę.
Wygodna droga prowadziła po stronie ukraińskiej.
Spotkaliśmy Czechów, którzy spali na samej granicy, przyszli od strony Bogdana i dalej mieli iść na Stoh i w Czarnohorę.
Spali dokładnie na samej granicy i właśnie się zwijali.
Poprzedniego dnia byli podobno na Popie Iwanie, ale kompletnie nic nie widzieli.
Akurat w tym miejscu zastał nas ukraiński pogranicznik, który sprawdził paszporty trzem pierwszym osobom. Najpierw pytal o "propusk" ale wytlumaczyliśmy że idziemy i schodzimy do Rumunii. Wstedy zapytał skąd dokladnie idziemy i dokąd schodzimy i delikatnie zwrócił uwagę że idziemy jakieś 6 m po stronie ukraińskiej (akurat tam była droga), że skoro oficjalnie jesteśmy w Rumunii to właściwie powinniśmy iść po stronie rumuńskiej.
Na co ja zwróciłam uwagę ze przecież tam jest mocno podmokły teren, bo tak było, a tu idzie droga i zapytałam czy możemy iść dalej na Popa Iwana.
Machnął ręką i powiedział "idźcie". I tyle bylo całej kontroli.
Wyżej spotkalismy jeszcze kilku żołnierzy jak malowali słupki na niebiesko-żółto.
Żadnych drutów już na tym odcinku nie było tylko gdzieniegdzie resztki słupków.
B.
To droga po stronie ukraińskiej.
Ze strony rumuńskiej porządna droga pojawiła się dopiero pod Kopilaszem.
To zapewne znana Ci, stara, wojenna droga Mackensena, wychodzi z doliny, kawałek prowadzi wzdłuż granicy i schodzi grzbietem Ruskiego Działu w dolinę Czarnego Czeremoszu do Szybenego.
Na odcinku Pop Iwan M.-Kopilasz czasem pojawiały się i nagle zanikały pod śniegiem i/lub w krzakach jakieś wątłe ścieżynki rumuńskie...szliśmy drogą ze zdjęcia lub ściśle granią (=granicą), tam gdzie droga grań opuszczała.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki