A teraz poważnie. Przypomniała mi się taka pozornie niewiele znacząca historyjka z niemojego zyciorysu.
Na przełomie lat 70. i 80. rozmawiałem z dobrym (wówczas) kolegą z pracy, który własnie wrócił z odwiedzin w USRR. Był tam na zaproszenie kuzynów - dzieci brata ojca, czyli stryja (to samo polskie "drobnoszlacheckie" nazwisko kończące się na "-cki").
Ów kolega pochodzi z polskiej rodziny kresowej, jego tata wraz z dywizją Berlinga przywędrował do Polski. To nie był żaden oficer Armii Czerwonej oddelegowany do Wojska Polskiego, polskość całej rodziny "-ckich" była naprawdę niekwestionowana.
I tak sobie z tym moim kumplem gadaliśmy po pracy, przy kielichu. Byłem cholernie ciekaw i życia na radzieckiej Ukrainie, i sytuacji tamtejszej Polonii, i w ogóle tego, co oficjalnie było przekłamane lub przemilczane. Interesujący mnie wątek naszej dyskusji był jednak stosunkowo krótki, mniej więcej taki:
- Michał, twoje zdrowie, to powiedz, jak się teraz Polakom żyje na Ukrainie.
- Kazik, dziekuję. Teraz wypijmy za twoje zdrowie. O co pytałeś ? Aha. A bo ja wiem ?
- Jak to nie wiesz ? Przecież tam byłeś - u swojej polskiej rodziny !!!
- To już nie Polacy, może poza stryjem, no ale on siedzi cicho, stary już jest, boi się wychylić.
- A kto jest twoją stryjenką, Ukrainka pewnie ?
- Ależ skąd, też Polka, zresztą już nie żyję, niedawno umarła.
- No to nic nie rozumiem. Czy ci twoi kuzyni to nie Polacy ?
- Nie.
- A kto ?
- Ukraińcy.
- Zdrajcy, zaprzańcy, renegaci - trochę mnie przy kielichu poniosło.
- Kazik, to nie takie proste. To są naprawdę bardzo przyzwote chłopaki, w naszym mniej więcej wieku. I oni by ci teraz wytłumaczyli, tak jak i mnie w końcu przekonali.
- Niby jak ?
- Ich, a w zasadzie nasz, ród żył tam od stuleci. To nie byli przybysze z etnicznej Polski. Któryś z naszych wspólnych pra-...pradziadków się spolonizował i odtąd byliśmy już Polakami.
- A więc ?
- I teraz oni postanowili ten proces odwrócić. Nie chcą być u siebie, w swojej ojczyźnie, mniejszością narodową. Świadomie postanowili się ponownie zukrainizować. Język polski po rodzicach dobrze znają, ale w domu nawet między sobą już go nie używają. A w dokumentach urzędowych podają swoją narodowość jako ukraińską.

Zakładki