Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
Wydarzenia wołyńskie i podolskie z lat 1943 i 1944 były w Polsce przez długie lata owiane tajemnicą, ale przecież nie zakłamane. Nawet w PRL ukazywały się czasem książki (w niskich nakładach, ale jednak) na ten temat, co pewien czas także artykuły w społeczno - kulturalnych (też raczej tych dla elit) tygodnikach lub miesięcznikach, uczyli się o tym studenci historii (raczej uniwersytetów niż b. WSP czy WSN).
Oczywiście, tzw. mass-media o tym nie trąbiły, w przeciwieństwie do informacji o hitlerowskich zbrodniach ludobójstwa.
Ale jednak wydarzenia te nie były zupełnie przemilczane i objęte pełną cenzurą, jak np. Katyń czy GUŁag.
Tyle gwoli przypomnienia tym, którzy albo z racji mlodszego wieku, albo z braku zainteresowań humanistycznych do informacji o zbrodniach OUN-UPA nie docierali.
To podobnie jak dawniej i dziś ma być reglamentowana wiedza i tylko dla tych zainteresowanych?
Co do niemieckich, sowieckich czu ukraińskich zbrodni to powinny być one pamiętane dokładnie tak samo. Pamietane nie rozpamietywane dla jasności.

Masz jakiś żal, że to właśnie niemieckie zbrodnie na narodzie polskim były jak to napisałeś otrąbione? Tak samo mówiono wtedy o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA. O sowieckich niestety nie, ale tutaj powodów doszukiwał bym się w Jałcie a dopiero potem wypominał, że nic na ten temat nie mówiono.

Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
Co dalej ?
Pisałem już (w innym wątku tematycznym), że problemem tym powinna zająć się mieszana komisja historyków z Polski i Ukrainy. Ich wspólny komunikat byłby podstawą dla osób wypowiadających się (także na Naszym Forum) nt. relacji polsko - ukraińskich w ogólności.
Komisje mają to do siebie, że pewne niewygodne fakty zawsze potrafią przemilczeć a podają do wiadomości publicznej tylko to co jest wygodne i poprawne politycznie.
A jak byś nie wiedział to niejednokrotnie tego typu komisje i wspólne konferencje się odbywają. A wzamian za próbę powiedzenia prawdy mamy próby zabójstwa (patrz dr Poliszczuk).

Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
Bo co mamy dziś ?
Przede wszystkim spór o liczbę polskich ofiar. Liczba ta określana bywa w przedziale od 40 tys. do prawie 500 tys. osób. Światowy Związek Żołnierzy AK przyjmuje ją na ok. 100 tys. osób.
Ofiarami sobie twarzy nie wycieraj tylko pochyl się nad ich tragedią.
Zawsze znajdą się tacy zarówno po jednej jak i po drugiej stronie, którzy chcą się wybielić. niestety ta przypadłość zawsze dziwnym trafem dotyczy katów.
Nie zapominaj jednak, że ofiar band UPA należy zaliczać nie tylko Polaków ale też i Ukraińców, którzy nie zgadzali się zarówno z polityką OUN jak i eksterminacją swoich sąsiadów. Barbarzyństwo UPA to nie tylko mordy na Polakach więc nie zawężajmy zbrodniczej działalności UPA do jednego tematu.

Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
Po drugie - po stronie ukraińskiej sławi się żołnierzy UPA jako narodowych bohaterów walczących o wolność Ukrainy, a po stronie polskiej przeważają głosy, jakoby ich walka polegała głównie (lub wręcz jedynie) na bestialskim mordowaniu Polaków, a i to w większości kobiet, dzieci i starców. Przy okazji Ukraińcom przypisuje się wręcz jakiś wrodzony sadyzm, zapominając że 97 lat wcześniej równie okrutnie (albo i bardziej) poczynali sobie w polskich dworach etnicznie polscy chlopi pod przywództwem Jakuba Szeli.
No nie ukrywajmy, że walka UPA to właśnie głównie mordowanie Polaków w imię Samostijnej. Nie należy również zapomnieć o wkładzie jaki OUN-UPA wniosła w walkę z Rosjanami i Żydami wramach współpracy i kolaboracji z Niemcami. Nie zapominajmy, że wojskowe struktury UPA to głównie byli członkowie ukraińskich dywizji i batalionów SS (dla przypomnienia to ważniejsze wymienię "Nachtigal", Hałyczyna", "Galizien").
Coś mi się zdaje, że o rzeziach jakie zaoferowało nam powstanie Szeli nikt nie zapomina, jednak jest to zupełnie inny temat do dyskusji i równie dobrze można było by tutaj przedstawić cokolwiek innego jako usprawiedliwienie okrucieństwa mordów a nie bójmy się użyć tego słowa - ludobójstwa jakie w ramach swojego nacjonalizmu zafundowała polskim i ukraińskim mieszkańcom Wołynia i Małopolski Wschodniej UPA.

Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
W nr. 29 "Przeglądu" z dn. 26 lipca br. na str. 16 Stefan Chwin (pisarz, a zarazem naukowiec - profesor Uniwersytetu Gdańskiego) wypowiada się tak (cyt.):
"Proponuję, żebyśmy otwarcie powiedzieli do siebie tak: pamiętajmy o tym, że się mordowaliśmy, ale teraz chcemy żyć ze sobą w zgodzie. Wtedy zmienia się zupełnie perspektywa. Trzeba jasno postawić sprawę - że uważamy, że tamte tragedie należą do zamkniętej przeszłości. I wtedy można mówić o przeszłości, tak jak ona wyglądała.
Myślę, że obecne, podskórne konflikty wynikają z tego, że jakaś część Polaków i Ukraińców ma wciąż przekonanie, że jednak nie wszystkie dawne sprawy są zamknięte, że jednak pewne rzeczy musimy jeszcze wyrównać. Że np. może Bieszczady to są stare ziemie ukraińskie... Że Lwów to stare polskie miasto... I to po obu stronach występuje. A wtedy krwawa przeszłość zaognia sprawy aktualne. I znowu skaczemy sobie do oczu. Dlatego uważam, że już w punkcie wyjścia trzeba pewne sprawy uznać za zamknięte raz na zawsze. (...) Wtedy zmienia się perspektywa rozmowy. A ja nie słyszałem, żeby którykolwiek polityk polski powiedział otwarcie: Lwów jest miastem ukraińskim i powinien być własnością Ukrainy na zawsze. Tak jak nie słyszałem, żeby którykolwiek polityk ukraiński powiedział otwarcie: Bieszczady są częścią Polski i powinny pozostać w polskich granicach na zawsze. Jak ktoś coś takiego by powiedział, toby go od razu oskarżono o zdradę. Więc teren pozostaje wciąż podminowany."
Troszeczke tutaj widzę małe nadużycie. Lwów historycznie jest miastem polskim i z tym raczej nikt polemizował nie będzie. Podobnie zresztą jak Bieszczady. Wystarczy mała znajomość historii i wiedza w granicach jakiego państwa te dwa miejsca historycznie do 1939 roku się znajdowały.
Współcześnie owszem Lwów jest miastem ukraińskim i też raczej w tym kontekście to powinno być podnoszone. Inaczej jest to zwykłe naciąganie i nadużycie.

Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
A od siebie dodam jeszcze: im bardziej będziemy zrażać, odpychać od siebie Ukraińców, tym bardziej będziemy ich (obiektywnie) popychać ku Rosji. Na Ukrainie bowiem ścierają się teraz dwie wielkie opcje polityczne: proeuropejska i prorosyjska.
O jakim zrażaniu i odpychaniu mówisz?
To o ofiary Katynia i stalinizmu można się upominać a mówić o Rzezi Wołyńskiej już nie? Bo to zraża i odpycha?
Historia Polski i Ukrainy ma wiele krwawych zakrętów ale nie wyprostujesz ich chowając głowę w piasek i milcząc. To My jako Polacy mamy się rozliczać z nią i bić w pierś a Ukraina z tego obowiązku jest zwolniona?
Dodam tylko , że pojednanie i porozumienie nie polega na przemilczeniu bo za kilka pokoleń, któryś praprawnuk wyskoczy z siekierą i będzie rizał sąsiada za swoich przodków (dla jasności obojętne, który by to nie był).


Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
Jak myślicie, której z nich przysłużyła się niedawna "zadyma" zorganizowana z okazji protestu przeciwko przyznaniu prezydentowi Juszczence tytułu doktora h.c. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ?
Jaka "zadyma"? Chyba Ci się pomieszały wartości. Uważąsz, że człowiekowi i prezydentowi zarazem , który gloryfikuje i wynosi na pomniki morderców z UPA należy się tytuł doktora h.c.? Równie dobrze mógł byś go nadać osobie, która na pomnik postawi jakiegokolwiek NKWD-istę czy SS-mana. Jak dla mnie ta swołocz w jednym gównie się babrała. Czy zapomniałeś o tym kim byli i co robili SS-mani z "Hałyczyny", "Nachtigal" i "Galizien"? Zapomniałeś o tym, że nawet nie będący wzorem cnót SS-mani, gdy widzieli co wyrabiają ci "bohaterowie" z UPA to budziły one w nich przerażenie?
Pojednanie ma polegać na zapomnieniu czy chcesz napisać nową historię a niewygodne fakty w imie "współpracy" i "wzajemnej miłości" przemilczeć?

Tak już zupełnie od siebie to mam wrażenie, że współcześńie to ofiary mordów muszą przepraszać za to, że akurat były w nieodpowiednim czasie i miejscu. Wszyscy muszą przepraszać i bić się w pierś ale nie kaci - co w tym rozpatrywanym temacie oznacza zbrodniarzy z OUN-UPA. Wciąż mówi się o pojednaniu ale ono ma polegać głównie na przemilczeniu a najlepiej zapomnieniu o piekle jakie polskiej i ukraińskiej ludności zgotowały bandy UPA. Tak pisze bandy. Bo kogoś takiego żołnierzami nazwać nie sposób.