Został kamień na kamieniu,
buk przy buku,mgła w dolinie,
tętent koni w wilczych echach.
My miniemy,on nie minie.

Ech,Bieszczadzie wiecznie młody,
chwytający w dłonie chmury.
My miniemy,ty zostaniesz
spoglądając w przeszłość z góry.

Na cerkiewek gont omszały,
na kopuły blachą kryte.
Latem woskiem słońca kapniesz,
wzlecisz wiatrem nad Otrytem.

WUKA

Jakoś refleksyjnie tym razem.