Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8

Wątek: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

  1. #1
    Bieszczadnik Awatar stasiuvino
    Na forum od
    05.2008
    Rodem z
    Kalisz, Zelów, Ustrzyki Dln
    Postów
    131

    Domyślnie Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    Trasę przebyliśmy dawno, bo w długi weekend majowy. Ze względu na awarię kompa Moniki aż do teraz nie posiadałem wszystkichb zdjęć, stąd też tak późna relacja. Trasę zdecydowałem się opisać gdyż o szlaku tym w sieci informacji jak na lekarstwo a i przewodniki temat traktują po macoszemu.Ale do rzeczy.

    Wsłużonym Kadetem anno domini 1989 ruszyliśmy z Ustrzyk Dln. Po dojechaniu do Roztok Górnych autko pozostawiliśmy na poboczu (w końcu tu nie ma BPN'u) i dalej ruszyliśmy piechotką. Monika swoim zwyczajem pstrykała fotki różnym roślinkom (fot.1), ja otworzyłem Żywca. Już po paru minutach staneliśmy koło tablic informacyjnych na granicy. Z tablic w języku słowackim wyczytać można, że obok znajduje się rezerwat przyrody Spikova (fot.2). Przyznać trzeba, że widok w kierunku Bukovskych Verchów jest z tego miejsca imponujący (fot.3). Na początku naszym oczom ukazało się żródełko. Zamieszkała w nim słowacka żaba, dla potrzeb turystów w zestawie znajdziemy również kubek (fot. 4)

    Oczywiście nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie pomylili drogi. Tutaj jednak będąc przekonanym o banalnym charakterze trasy już na samym początku popełniliśmy błąd (poza tym byliśmy zbyt zafascynowani pięknem przyrody aby zwracać uwagę na jakieś tam znaki). Zamiast więc zejść widoczną drogą w dół my kontynuowaliśmy wycieczkę w kierunku wschodnim, to jest wzdłuż granicy tylko jakieś 200 metrów poniżej - dość stromym zboczem (fot. 5 i 6). Na razie jednak o tym nie wiedzieliśmy. Po ok. 30-40 min. marszu doszliśmy do pięknej polany z całym mnóstwem trzmieli (fot. 7). Poranne słońce tworzy tu doskonały efekt (fot. . Na południu piękne Góry Bukowskie (fot 9), ok. 200-300 metrów w górę granica państwa. Tutaj właśnie zaczęliśmy zdawać sobię sprawę, że zbyt długo idziemy na wschód. Dlatego też po kolejnych 10-15 minutach marszu, w momencie gdy doszliśmy do wyraźnej drogi zrywkowej w kierunku południowym postanowiliśmy w nią skręcić. Charakterystycznym "zjawiskiem" na tej krzyżówce są drewniane, prowizoryczne ławeczki i stoliki - jak podejrzewamy miejsce odpoczynku miejscowych pracowników leśnych (znajdują się one około 50 metrów od drogi). Wyrźne obniżenie terenu doprowadziło nas do stokówki (jakieś kolejne 20 minut - fot. 10).
    Tu na ostrym zakręcie wspomnianego traktu po raz pierwszy wyciągnąłem mapę i przewodnik. Błądzenie błądzeniem, ale nie miałem specjalnej ochoty na tłumaczenie się słowackim pogranicznikom co robimy w Parku Narodowym poza szlakiem. A przyjemność taka, jak sądzę, mogłaby być "nieco kosztowna". Tutaj muszę się pochwalić swoją wiedzą w zakresie kartografi (). Otóż mimo wyraźnych sugestii Moniki aby skręcić w lewo, byłem zdecydowany i wziąłem to na swoją odpowiedzialność aby pójść jednak w prawo. Fakt, miejsce jest tu nieco mylące, gdyż droga robi to ogromny łuk i przez chwilę wydaje się, że idzie się w zupełnie złym kierunku. Jednak studiując dokładnie mapę, widać wyraźnie, że skręcając w lewo coraz bardziej zagłębialiyśmy się na dziko w Narodny Park Połoniny.
    cdn.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    • Typ pliku: jpg 1.jpg (154.4 KB, 84 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 2.jpg (55.1 KB, 89 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 3.jpg (30.0 KB, 77 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 4.jpg (101.6 KB, 90 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 5.jpg (144.4 KB, 77 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 6.jpg (138.4 KB, 79 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 7.jpg (52.0 KB, 69 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 8.jpg (137.6 KB, 81 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 9.jpg (68.5 KB, 80 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 10.jpg (138.6 KB, 75 odsłon)

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,511

    Domyślnie Odp: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    Stasiu, nie tłumacz się awarią komputera. Przyznaj się od razu, że od maja aż do tej pory błądziliście w słowackich Bieszczadach. I dlatego dopiero teraz zdajesz relację.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar stasiuvino
    Na forum od
    05.2008
    Rodem z
    Kalisz, Zelów, Ustrzyki Dln
    Postów
    131

    Domyślnie Odp: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    Oj, aż tak tolerancyjnej żony to ja nie mam

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar chris
    Na forum od
    11.2004
    Rodem z
    Kristiansand i ... ;)
    Postów
    870

    Domyślnie Odp: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    "Spikova (fot.2)" - nie dziwota, że błądziliśta LOL
    Ostatnio edytowane przez chris ; 30-07-2009 o 21:55 Powód: lol

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar stasiuvino
    Na forum od
    05.2008
    Rodem z
    Kalisz, Zelów, Ustrzyki Dln
    Postów
    131

    Domyślnie Odp: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    Kolejne 20 minut to przyjemny spacer drogą. W końcu dochodzimy do miejsca, gdzie dochodził szlak z Polski (fot.11). Po kolejnych paru minutach wyszliśmy na małą polanę (fot.12), za którą prześwitywała przecinka (fot.13) a za nią widać już było majaczącą w oddali panoramę Ruskego. Tuż za przecinką wyłania nam się pomnik z zamiercchłych, komunistycznych czasów - pomnik ku czci wyzwolicieli z Armii Czerwonej (fot. 14 i 15). Panorama na okoliczne góry jest tu wyborna (fot. 16). Na pobliskich polanach rosną tu masowo piękne kwiaty (fot. 17). Oczywiście nie znam ich nazwy. Łąkami na wskroś w dół.
    Gdy doszliśmy do drogi usłyszeliśmy warkot silnika. Po paru minutach wyłonił się samochód (fot.18 ). Od razu zdaliśmy sobie sprawę, że to służby umundurowane. No bo niby kto mógłby tutaj inny jechać?
    - Turysty z Polski?
    - Tak - odpowiedzieliśmy - idziemy do Runiny ( a w duszy cieszyłem się, że jesteśmy już na szlaku)
    Pracownik Parku Narodowego poprosił nas o dokumenty (fot.19). Cała kontrola była szalenie kulturalna, miła, wręcz fajowska; co w naszym kraju nie zawsze jest regułą...
    Miłego dnia, szerokiej drogi itd. etc i ruszyliśmy dalej.
    cdn.
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar stasiuvino
    Na forum od
    05.2008
    Rodem z
    Kalisz, Zelów, Ustrzyki Dln
    Postów
    131

    Domyślnie Odp: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    Dalej droga schodzi w dół gęstymi serpentynami. Można zejść ścinając je i bez obaw. Mimo, że z góry wydaje to się dziką ścieżką, właśnie tak prowadzi szlak. Niestety oznakowań niebieskiego szlaku jest dość mało...
    W końcu dochodzimy do miejsca, gdzie dawniej leżała wieś Ruske (fot. 20). Od tej chwili idziemy znów wygodną drogą podziwiając okoliczne góry, fantastyczną roślinność i wiele domków letniskowych (bardzo sprawnie wkomponowanych w środowisko - fot. 21 i 22).
    Po kilkuset metrach należy bacznie obserwować lewą stronę, gdyż pozostałością po dawnej cerkwi jest obecnie jedynie drewniany krzyż oparty swobodnie o drzewo (fot. 23). Po dalszych kilkuset metrach mijamy kapliczkę (fot. 24). Znów należy bacznie się rozglądać, gdyż zaraz po lewej stronie na niewielkim wzgórzu otoczonym drzewami znajduje się tu cmentarz (do dziś pełniący swą funkcję - fot. 25).
    Chodząc po górach trzeba się rozglądać. Również do tyłu. Byłem nieco zdziwiony, gdy Monika pokazała mi, że tutaj, wiele kilometrów od wcześniej mijanego pomnika, wciąż go widać w oddali (fot. 26 - zdjęcie z zoomem).
    Gdy po koelejnych paru minutach marszu ujrzymy po lewej ambonę (fot. 27), znak to, że dochodzimy do skrzyżowania Ruske Pod Hrabom (fot. 2. Tutaj należy skręcić w lewo i już po kilkuset metrach dochodzimy do miejsca ścisłego rezerwatu Ruske (fot. 29).

    cdn.
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar stasiuvino
    Na forum od
    05.2008
    Rodem z
    Kalisz, Zelów, Ustrzyki Dln
    Postów
    131

    Domyślnie Odp: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    Po kolejnych kilku minutach dochodzimy do rozwidlenia dróg (przy moście nad potokiem z czerwonymi słupkami - fot. 30). W przewodniku o tym miejscu ani słowa, dlatego łatwo o pomyłkę. W tym miejscu należy skręcić w prawo, schodząc z wyraźnej stokówki!!! Znaków tutaj brak i dopiero po ok. 100 metrach dostrzegamy go na jakimś pniu.
    Od tej chwili charakter trasy zmienia się diametralnie i łatwo tu o pomyłkę. Mimo, że znajdujemy się na szlaku, znaków tu paktycznie nie ma i trzeba ten odcinek pokonywać z uwagą!
    Po pierwsze - my szliśmy w sprzyjającej aurze. Po deszczch spodziewać się tu należy niezłego bieszczdzkiego błotka. Po drugie - W paru miejscach szlak (czy ścieżka) zupełnie zanika i trzeba przedzierać się przez krzaczory "na czuja" - wspomaganie się mapą niewiele da (fot. 31 i 32)). Tak jak wspomniałem, znaki szlaku co jakieś 500 metrów, a w lesie to nie za dużo. Po trzecie - mnóstwo tu śladów dzikiej zwierzyny. Oprócz misia (fot. 33) obydwoje słszeliśmy wyraźne pochrumkiwanie - chyba dziki?
    Trzeba parę razy przejść potoki w bród (podobał mi się szalenie 100 metrowy odcinek szlaku, gdzie trzeba iść centaralnie wzdłuż potoku - innej możliwości nie ma). Do tej pory sądziłem, że jest to trasa dla wszystkich, bacznie obserwowałem teren, czy mógłbym przejść ją z dzieciakiem w wózku. Tu ukształtowanie terenu utwierdziło mnie, że nie ma o tym mowy.
    Wrażenie odludzia potęguje zupełny brak turystów. Do tej pory oprócz kontroli ze strony słowackich służb spotkaliśmy jedynie trzy osobową grupę w okolicy pomnika. Od tej pory ani żywej duszy, jeśli nie liczyć spłoszonego stada jeleni.
    Po ok. 20-30 minutach marszu, po końcowym dość ostrym podejściu ponownie wychodzimy na drogę (uff, jest szlakowskaz - nie pobłądziliśmy). To miejsce to Sedlo Zalomy (fot. 34). Do tej pory mieliśmy dość ostre tempo, gdyż w planach mieliśmy autobus z Runiny do Novej Sedlicy. Tutaj stwierdziliśmy jednak, że trzymając naprawdę szybkie i maksymalne tempo, dosłownie wpadniemy na przystanek w ostatniej chwili. Jako, że nie po to chodzimy po krzaczorach, żeby zaliczyć sztukę dla sztuki w miejscu tym powiedzieliśmy sobie dość! Przystanek, postój, śniadanie (fot. 35) a nie gnanie na złamanie karku.
    Po odpoczynku i posiłku ruszyliśmy dalej. Droga zaprowadziła nas do Smerkovicy - nic szczególnego (fot. 36). Tu należy skręcić w lewo (główną drogą).
    Po kolejnych kilkudziesięciu metrach trzeba bardzo uważać - należy skręcić w prawo w las. Miejsce bardzo łatwo przeoczyć (50 metrów za krzyżówką!) gdyż o zmianie kierunku szlaku informuje nas jedynie słabo widoczna strzałka na resztkach asfaltu (fot. 37). Miejsce to specjalnie dla Was pokazuje Monika (fot. 38 ). Sądżę, że na jesień (nie mówiąc o zimie), gdy strzałkę przykryją liście, niejeden turysta pomknął dalej, prosto...
    Kolejne 50 metrów i znajdujemy się nad przecudownym "jeziorkiem" (fot. 39) i małą kaskadą - woda kryształ - urokliwe miejsce, polecam na postój.
    cdn.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    • Typ pliku: jpg 30.jpg (128.2 KB, 38 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 31.jpg (132.5 KB, 39 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 32.jpg (136.7 KB, 40 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 33.jpg (163.5 KB, 44 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 34.jpg (99.2 KB, 46 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 35.jpg (147.9 KB, 55 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 36.jpg (118.9 KB, 42 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 37.jpg (124.3 KB, 40 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 38.jpg (126.6 KB, 48 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 39.jpg (124.9 KB, 55 odsłon)

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar stasiuvino
    Na forum od
    05.2008
    Rodem z
    Kalisz, Zelów, Ustrzyki Dln
    Postów
    131

    Domyślnie Odp: Przeł. nad Roztokami - Runina - Przeł. pod Dziurkowcem - Przeł. nad Roztokami

    Cóż, właśnie wróciłem z Biesów, stąd niedokończona relacja...

    Od "jeziorka" ponownie idziemy lasem. Wciąż dużo śladów zwierzyny, w tym niedźwiedzia (fot. 40). Po kilkunastu minutach wychodzimy z lasu (fot. 41). Oznacza to, że Runina już tuż tuż. Po ok. 200-300 metrach dochodzimy do rozwidlenia drug (przy ambonie po lewej - fot. 42). Idziemy w prawą odnogę, w dół (fot. 43). Za chwilę przechodzimy przez potok - tzw. Taborisko (fot. 44) aby zaraz za nim wyłoniła nam się przepiękna Runińska kotlina (fot. 45).
    Już stąd widać Runińską cerkiew (fot. 46) a widok - cudowny - w dole wieś a dookoła Wielki i Mały Bukowiec. Wchodzimy na teren wsi. Pierwszą napotkaną osobę pytamy o knajpę - wiadomo, człowiek nie wielbłąd - napić się musi. Łamaną polszczyzną gość radzi nam skręcić w pierwszą uliczkę w prawo. Faktycznie, zaraz za rogiem spostrzegamy tabliczkę lokalu z wyraźną reklamą piwa Saris (fot. 47).

    Słowacy są tu przemili. Oczywiście pierwsze co to kufelek + 50ml (fot.48 ). Nie muszę chyba mówić jak to smakuje po paru godzinach wędrówki w piękącym słońcu. Następnie polsko - słowacka integracja (fot. 49). Jako, że za kołnierz nie wylewam a i Monika też z normalnych ludzi - integracja znacznie się przedłużała.... Tym bardziej, że miejscowi byli nam bardzo życzliwi, a po każdej 50-ce coraz lepiej rozumiałem słowacki.

    Uradował nas również fakt, iż niezmiernie sympatyczny właściciel lokalu dysponuje również miejscami noclegowymi. I to w jakiej ceni - 5 euro od osoby! Dodatkowo wspomnę, że przy sobie nie mieliśmy takowej waluty ale wszelkie płatności u Pana Miroslava Hancaka dokonywać można w złotówkach w normalnym i faktycznym przeliczniku!

    Zresztą Pan Miroslav dał mi tel. do siebie, celem ewentualnej rezerwcji noclegu (choć raczej nie jest to potrzebne - w całej wsi nie ma turystów a na moje pytanie o ich liczebność dowiedziałem się, że średnio schodzi tu ktoś raz na tydzień). Gdyby ktoś potrzebował tel. proszę o kontakt - wyśle na priv'a.

    Warunki w lokum - więcej niż doskonałe. Czysta pościel, 2 łóżka piętrowe (w oddzielnym pokoju) plus 3 kanapy, prysznic, lodówka, czajnik bezprzewodowy, zlew, stół, krzesła, WC, oddzielne wejście wizawi drzwi do knajpy - to też plus (z łóżka do baru jakieś 10 metrów). Jedynym minusem jest brak gastronomi.

    Dodatkowo wspomnę, że zapomnieliśmy kupić chleb a to było przecież święto. Gdy matka właściciela to usłyszała sama zorganizowała nam bochenek, za co nie chciał zresztą żadnych pieniędzy.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez stasiuvino ; 28-08-2009 o 19:16

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Przełęcz Żebrak.
    Przez Marcus w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 20
    Ostatni post / autor: 28-11-2012, 16:33
  2. Hotelik "Nad Roztokami" w Tarnawie Niżnej
    Przez dorota z krakowa w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 62
    Ostatni post / autor: 28-07-2012, 09:05
  3. Przełęcz Goprowska
    Przez Recon w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 28-02-2009, 18:48
  4. Przel. Bukowska
    Przez brhel w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 19-05-2008, 18:53
  5. Przełęcz Żebrak
    Przez wowka w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 28
    Ostatni post / autor: 23-03-2008, 12:13

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •