Dalej droga schodzi w dół gęstymi serpentynami. Można zejść ścinając je i bez obaw. Mimo, że z góry wydaje to się dziką ścieżką, właśnie tak prowadzi szlak. Niestety oznakowań niebieskiego szlaku jest dość mało...
W końcu dochodzimy do miejsca, gdzie dawniej leżała wieś Ruske (fot. 20). Od tej chwili idziemy znów wygodną drogą podziwiając okoliczne góry, fantastyczną roślinność i wiele domków letniskowych (bardzo sprawnie wkomponowanych w środowisko - fot. 21 i 22).
Po kilkuset metrach należy bacznie obserwować lewą stronę, gdyż pozostałością po dawnej cerkwi jest obecnie jedynie drewniany krzyż oparty swobodnie o drzewo (fot. 23). Po dalszych kilkuset metrach mijamy kapliczkę (fot. 24). Znów należy bacznie się rozglądać, gdyż zaraz po lewej stronie na niewielkim wzgórzu otoczonym drzewami znajduje się tu cmentarz (do dziś pełniący swą funkcję - fot. 25).
Chodząc po górach trzeba się rozglądać. Również do tyłu. Byłem nieco zdziwiony, gdy Monika pokazała mi, że tutaj, wiele kilometrów od wcześniej mijanego pomnika, wciąż go widać w oddali (fot. 26 - zdjęcie z zoomem).
Gdy po koelejnych paru minutach marszu ujrzymy po lewej ambonę (fot. 27), znak to, że dochodzimy do skrzyżowania Ruske Pod Hrabom (fot. 2. Tutaj należy skręcić w lewo i już po kilkuset metrach dochodzimy do miejsca ścisłego rezerwatu Ruske (fot. 29).
cdn.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki