Blog
Faszystowskie emblematy, które wjadą do Polski 2009-08-07
Szef Tour de Bandera Paweł Sawczuk z góry zapowiedział na specjalnie zwołanej konferencji w Mościskach, że tak on, jak i uczestnicy rajdu, będą posiadali flagi i emblematy faszystowskie oraz podobizny Bandery.
Patronat nad tą antypolską i antysemicką impreza wzięły dwie skrajnie nacjonalistyczne partie ukraińskie "Swoboda" i Kongres Ukraińskich Nacjonalistów.
To wszystko ma być świadomym policzkiem wymierzonym rodzinom pomordowanych Polaków, Żydów, Ormian i Ukraińców.
Posłuchaj jego wypowiedzi dla Radia RMF
http://www.rmf.fm/fakty/?id=159848
oraz obejrzyć video na stronie Telewizji Rzeszów
http://ww6.tvp.pl/400,20090806923419.strona
Co do samej konferencji, to czytam dziś w Rzp.:
Organizator wyjazdu Paweł Sawczuk zapowiada, że za chwilę będzie konferencja prasowa. Później okazuje się, że zwołał ją po tym, jak przeczytał w Internecie opinię ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Sawczuk jest oburzony, że polski duchowny nazwał Banderę terrorystą, który kolaborował z Hitlerem.
Odpowiadam od razu, że o tym, iż Bandera był faszystą i kolaborował z Niemcami, współpracując z niemiecka Abwehra i tworząc bataliony "Nachtigall" i Roland", napisała nawet "Gazeta Wyborcza".
Dobrze opracowany życiorys Bandery jest na stronie Portalu IV Rozbiór Polski, który wszystkim polecam:
http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=bandera
Dzisiaj w "Gazecie Krakowskiej" (w jej papierowym wydaniu, za kilka dni także w internetowym) wywiad ze mną w tej sprawie.
A teraz przegląd tych znaków
Szef rajdu ma na piersiach emblemat w barwach Organizacji Ukraińskich Nacjonalitów, która w okresie międzywojennym zabijała polskich urzędników, a po 1939 r. organizowała ludobójstwo Polaków.
Flaga OUN - UPA na stronie encyklopedii ....
.... i w czasie przygotowania do wjazdu do Polski ...
.... oraz na koszulkach kolarzy ....
..... w miejscach dość osobliwych ....
... ale doskonale widocznych ....
.... w czasie jazdy (to zdjęcie z Rzeczpospolitej, autor zdjęcia: Dariusz Delmanowicz, pozostałe zdjęcia są wykonane przez jednego z Kresowian).
Oto emlemat banderowcy widoczny u góry na jednej z koszulek.
Pod flaga oczywiscie ksiądz greckokatolicki, choć jak wiadomo podwładni kard. Lubomyra Huzara i arcybiskupa Jana Martyniaka polityka i nacjonalizmem nigdy się nie zajmują.
Czy podwładni Grzegorza Schetyny i Radka Sikorskiego sa ślepi czy tylko na polecnie swoich szefów udają ślepych?
Jak witano miłośników Bandery
Rzeczpospolita, Józef Matusz , ceg 07-08-2009
Europejski rajd ukraińskich rowerzystów dotarł w czwartek do Mościsk, tuż przy polskiej granicy.
W Mościskach od rana panowała podniosła atmosfera. Służby porządkowe sprzątały plac przed pomnikiem Stepana Bandery w centrum miasteczka.
Nastroju dodają patriotyczna muzyka i narodowe pieśni ukraińskie płynące z głośników. Przed południem wokół pomnika zaczęli się gromadzić weterani Ukraińskiej Powstańczej Armii. – Czekamy na naszych młodych gierojów. Sława Ukrainie. Sława Banderze – pozdrawiali się. Niektórzy przyszli w wojskowych mundurach z upowskimi odznaczeniami.
– To wojenny sztandar UPA – podkreśla Stepan Martenko, pokazując na czerwonoczarną flagę. Adam Szpak zaznacza, że ten sztandar w czasach ZSRR przechowywali w ukryciu niczym relikwię. Martenko chwali się, że jest weteranem UPA, który walczył o wolną Ukrainę w okolicach Mościsk. – Tak musiało być, bo tylko UPA chciało wolnej Ukrainy – podkreśla. Cieszy się, że młodzi rowerzyści chcą uczcić pamięć największego ukraińskiego bohatera i patrioty.
A o Polakach mówi: – To bardzo źle, że AK uważacie za bohaterów, a UPA i Banderę za bandytów.
– To Rosjanie doprowadzili do bratobójczych walk Polaków i Ukraińców – wtrąca inny weteran UPA Marian Kozłowski, który po wojnie kilka lat spędził w obozie na Syberii.
Przed pomnikiem Bandery coraz więcej osób. Ustawili się harcerze, mikrofony gotowe na przemówienia przedstawicieli lokalnej władzy.
Przewodniczący rady miejskiej w Mościskach Antonas Marcelowicz Werbauskas podkreśla, że wykonuje administracyjną pracę, by godnie przyjąć w miasteczku kolarzy. Ojciec przewodniczącego był Litwinem, a matka Ukrainką. On urodził się w Krasnojańskim Kraju, dokąd Sowieci wywieźli rodziców. – Daleki jestem od jakiegokolwiek nacjonalizmu – zaznacza. Wylicza, że w Mościskach i okolicy działają dwa polskie towarzystwa, dwie szkoły polskie i ponad 20 kościołów, wiele polskoukraińskich firm. – Czy to można nazwać nacjonalizmem? – pyta.
– Wina leży po obu stronach – zaznacza. Nie ma wątpliwości, że początkiem tragedii był wrzesień 1939 r. Najpierw Niemcom, a później Rosjanom zależało na bratobójczej walce Polaków i Ukraińców. Dla Bandery – podkreśla – ważny był sportowy tryb życia. – Nie pił alkoholu i nie palił tytoniu, dlatego młodzi ludzie biorą z niego przykład – tłumaczy.
– O, jadą nasze malczyki – oznajmiają radośnie starsze panie. Na przedzie radiowóz. Za nim 14 młodych rowerzystów w kolarskich koszulkach z godłem Ukrainy. Podjeżdżają pod pomnik. Zgromadzeni biją brawo. Prowadzący uroczystość podkreśla, że Stepan Bandera to człowiek legenda. – Możemy Bogu dziękować, że zesłał nam tak światłą postać – mówi podniosłym głosem do mikrofonu. Rozlega się hymn Ukrainy.
Kolejni przedstawiciele lokalnych władz podkreślają, że nieszczęśliwe są te narody, które nie mają swoich bohaterów. – Ukraina ma ich pod dostatkiem, a największym z nich jest Stepan Bandera – mówi jeden z urzędników. Gratuluje młodym kolarzom, że przełamują stereotypy o Banderze i UPA. Rozlegają się wielkie brawa, bo do mikrofonu poproszono weterana UPA Jaremę Stepanowa Tkaczyka. – My, uczestnicy wyzwoleńczej walki, którzy nie żałowali zdrowia i życia za wolną Ukrainę, błogosławimy was z całego serca – przemawia wzruszony. Młodych kolarzy błogosławi też ksiądz grekokatolicki ojciec Taras.
Wreszcie czas na młodych kolarzy, dla których zorganizowano uroczystość. Podchodzą do mikrofonu, chwalą postawę Bandery i jego zasługi dla kraju, recytują patriotyczne wiersze. – Ten rajd ma podnieść świadomość dzieci i młodzieży w całej Ukrainie i zmienić panujące stereotypy w Europie – podkreśla jeden z uczestników. Po uroczystościach starsza kobieta rzuca mu się na szyję, całuje i gładzi po włosach.
– Kocham Banderę – mówi 15-letni uczestnik rajdu Oleksijiw Frałow z Czerwonogradu.
Organizator wyjazdu Paweł Sawczuk zapowiada, że za chwilę będzie konferencja prasowa. Później okazuje się, że zwołał ją po tym, jak przeczytał w Internecie opinię ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Sawczuk jest oburzony, że polski duchowny nazwał Banderę terrorystą, który kolaborował z Hitlerem.
Podkreśla, że specjalnie zorganizował europejski rajd szlakiem Bandery w setną rocznicę jego urodzin. – To jest Rok Bandery ogłoszony przez prezydenta Wiktora Juszczenkę – zaznacza. Nie obawia się wjazdu do Polski. Mówi, że Polacy są cywilizowanym narodem i powinniśmy tych młodych kolarzy powitać oklaskami. Zapowiada, że jeżeli dojdzie do jakiejś prowokacji, to zwróci się o pomoc do polskich władz i ukraińskiej ambasady.
Stanisław Szarzyński ze Światowego Kongresu Kresowian specjalnie przyjechał do Mościsk, by – jak mówi – zobaczyć, "jak w siłę rośnie ukraiński nacjonalizm". – Wspierałem pomarańczową rewolucję i jest mi przykro, że dziś zamiast pomarańczowych flag powiewają czerwonoczarne UPA – mówi.
W piątek rano uczestnicy rajdu mają przekroczyć granicę w Medyce.
Ideolog zbrodniarzy UPA
Stepan Bandera do II wojny światowej był polskim obywatelem. W 1929 r. został członkiem OUN. Brał udział w zamachu na ministra spraw wewnętrznych RP Bronisława Pierackiego. Skazano go za to na karę śmierci zamienioną na dożywocie. Po wybuchu wojny Bandera został wypuszczony z więzienia w Brześciu. Domagał się niepodległości Ukrainy, głosił hasła antysowieckie i antypolskie. Na jego ideologię powoływali się sprawcy rzezi wołyńskiej z UPA zwani banderowcami. Po wojnie Bandera zamieszkał w Monachium. W 1959 roku odnalazł go i zamordował agent KGB.
Nowiny24 - pomnikiem ofiar UPA w Rynku w Birczy zapłonęły znicze
Miejscowość ma zostać udekorowana polskimi, biało-czerwonymi flagami. Birczę chcą odwiedzić uczestnicy rajdu ku czci Stepana Bandery.
Pomnik stoi w centrum Birczy. Został postawiony dla uczczenia ofiar UPA, zabitych w latach 1944 – 47. Do dzisiaj zachowała się wmurowana wiele lat temu tablica z napisem "Poległym w walkach z faszystowskimi bandami U.P.A. w latach 1944 - 1947 (...)”.
- Mieszka u nas wiele osób, które doskonale pamiętają, co się u nas działo w latach czterdziestych. Niech ci kolarze z Ukrainy wiedzą, jak ich tutaj witamy. Może zwrócą uwagę na pomnik – mówi Nowinom24 mieszkaniec Birczy.
Prawdopodobnie jutro rano uczestnicy rajdu wjadą do Polski przez przejście w Medyce.
Organizatorem rowerowej wyprawy jest Fundacja Dobroczynna "Eko – Miłosierdzie” z Ukrainy. Rajd ma promować zdrowy styl życia Stepena Bandery. W Podkarpackiem uczestnicy wyprawy chcą odwiedzić ukraiński cmentarz w podprzemyskich Pikulicach, Birczę i Sanok.
Rajd śladami Stepana Bandery dotarł do granic Polski
KONTROWERSJE. Działacze Światowego Kongresu Kresowian nie kryją oburzenia i żądają, aby Straż Graniczna powstrzymała Ukraińców
Dzisiaj rano uczestnicy młodzieżowego rajdu rowerowego "Europejskimi śladami Stepana Bandery" chcą przekroczyć granicę Ukrainy z Polską w Medyce (Podkarpacie). - Szukajmy tego, co łączy, a nie dzieli nasze narody - apeluje tymczasem organizator rajdu Paweł Sawczuk, prezydent Fundacji Dobroczynnej "Eko-Miłosierdzie".
Piętnastu uczestników maratonu, m.in. młodych Ukraińców w wieku 14-16 lat, dotarło wczoraj do Mościsk, położonych w obwodzie lwowskim, kilkanaście kilometrów od granicy z Polską. Tu przy akompaniamencie orkiestry, w towarzystwie pocztów sztandarowych, m.in. weteranów Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), złożyli kwiaty pod stojącym w centrum miasteczka okazałym pomnikiem Stepana Bandery. Prócz niewielkich plakietek z jego wizerunkiem na piersiach, nie epatowali symbolami związanymi z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) czy UPA. Zapowiedzieli, że są zdecydowani wjechać do Polski.
- Mam w Polsce przyjaciół, nawet rodzinę, i jestem przekonany, że nasza wizyta nie doprowadzi do pogorszenia stosunków. Spodziewam się nawet, że młodzi ludzie nawiążą nowe przyjaźnie. Nie chodzi o politykę. Maraton zorganizowaliśmy po to, by młodzież mogła podróżować po świecie, poznawać go i popularyzować zdrowy styl życia. Taki, jaki prowadził również Stepan Bandera, uznawany przez nas za bohatera narodowego - podkreślił Paweł Sawczuk.
"Rajd Bandery" rozpoczął się w minioną sobotę w Czerwonogradzie na Ukrainie. Rowerzyści pokonają łącznie ponad 1,8 tys. kilometrów, również w Polsce, Słowacji, Austrii i Niemczech. Na terenie naszego kraju chcą spędzić kilka dni; odwiedzą m.in. Przemyśl, Sanok, Kraków i Oświęcim, gdzie w obozie Auschwitz zginęli dwaj bracia Bandery. Zakończenie maratonu w Monachium - gdzie Bandera został zamordowany - przewidziano na 24 sierpnia. Przypada wtedy Dzień Niepodległości Ukrainy.
- Polska pierwsza uznała niepodległość Ukrainy, o którą przecież walczył Bandera! - przypomniał wczoraj Antonas Verbalkas, przewodniczący rady rejonowej w Mościskach, który gościł uczestników rajdu. Nie ukrywają oni, że nie spodziewali się tak negatywnego zainteresowania rajdem; nie mogą przeboleć, że Banderę stawia się u nas na równi z Hitlerem i Stalinem. Stąd ich obawy przed wizytą w Polsce.
- Na Ukrainie witano nas z otwartymi rękami, kwiatami i muzyką. Zastanawiamy się, czy Polacy nie będą chcieli wyrzucić nas z kraju. Ale mam nadzieję, że trafimy na samych życzliwych ludzi, liczymy na ich zdrowy rozsądek i tolerancję. Co było, to było; historii nie zmienimy - stwierdziła Vika Olesz, wolontariuszka i opiekunka młodzieży.
- Mam Polskę za cywilizowany, europejski kraj, i myślę, że będzie on w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo. Nie planujemy dyskusji o polityce, nie chcemy się licytować, kto kogo bardziej skrzywdził - powiedział Paweł Sawczuk.
Ale już sama zapowiedź rajdu wywołała ogromny sprzeciw m.in. ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego oraz Światowego Kongresu Kresowian. Uznano to za prowokację nacjonalistów z zachodniej Ukrainy.
Kontrowersyjny rajd organizowany jest w stulecie urodzin Stepana Bandery, przywódcy OUN, której zbrojne ramię - UPA, obarcza się winą za akty ludobójstwa m.in. na Polakach, Żydach i Ukraińcach.
Dziennik Polski, Piotr Subik (Ukraina)
Wjadą w piątek 7 VII o g. 9.00 2009-08-06
Zobacz koniecznie koszulki pseudo-sportowe.
Polski rząd dostał kolejny policzek. Banderowcy ruszają na polskie przejście graniczne. Co zrobi Straż Graniczna?
Banderowcy wjadą do Polski
Na specjalnej konferencji w zorganizowanej w czwartek 6 sierpnia o godzinie 14.00 w Mościskach, organizatorzy rajdu "Europejskimi szlakami Stepana Bandery" potwierdzili, że jutro o 9.00 rajd przekroczy granicę w Medyce.
Informację o konferencji podała dziś telewizja tvn24.
O organizacji rajdu poinformowaliśmy w środę 29 lipca. Po naszej informacji sprawą zajęły się inne media. W odpowiedzi na protesty organizacji kresowych i kombatanckich swoje oświadczenie wydało MSZ, które nie zamierza zabronić nacjonalistom wjazdu do Polski.
Portal Kresy.pl
Oficjalny portal Kongresu Nacjonalistów Ukraińskich o rajdzie Bandery.
http://cun.org.ua/ukr/content/view/2610/36/
Flagi banderowskie ....
... a to co jest umieszczone tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazę, to znak Nacjonalistów Ukraińkich, tych co mordowali Polaków, Żydów i Ormian.
TVN 24 Ks. Isakowicz o rajdzie Bandery: zrobili z młodych ludzi żywe tarcze
.
Ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski; fot. Mirosław Trembecki
PAP
.
Młodzi ludzie zostali wysłani jako żywe tarcze - powiedział w TVN24 ksiądz Tadeusz Isakowicz - Zaleski. Tym gorsze
Według duchownego szczególnie trudny będzie przejazd młodych Ukraińców przez takie miasta jak Przemyśl, Sanok, czy Birczę, gdzie banderowcy mordowali Polaków i Żydów. Ks. Isakowicz-Zaleski podkreślił również, że przeciwko organizacji rajdu protestują środowiska żydowskie, ponieważ Bandera był współodpowiedzialny za Holocaust na terenach wschodniej Ukrainy na początku lat 40.
- Dziwię się Sikorskiemu i Schetynie, że nie wypowiadają się i nie wiedzą co w tej sprawie zrobić. Strona polska powinna zorganizować wymiany młodzieży, zamiast zgadzać się na takie inicjatywy. Trzeba zrobić wszystko, żeby ten rajd nie jechał przez Polskę.
Ks. Isakowicz uważa, że rajd jest prowokacją i może być niebezpieczny dla jego uczestników. - Jeśli rajd pojedzie, to Schetyna będzie odpowiedzialny za wszystko, co się w związku z tym wydarzy - dodał krakowski ksiądz, który podkreśla, że rajd powinien jechać przez Słowację i Czechy, omijając polskie tereny.
Rajd "Europejskimi śladami Stepana Bandery" poświęcony przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) wystartował 1 sierpnia, a zakończy się 24 sierpnia w Monachium, przy grobie Bandery. Ma przejeżdżać m.in. przez Sanok, Kraków i Oświęcim.
TVP Info: Tour de Bandera wjeżdża do Polski
06.08.2009
Do Polski wjadą dziś uczestnicy Europejskiego Rajdu im. Stepana Bandery. Mimo, że jedzie w nim tylko 30 osób, ta kolarska impreza wzbudza w naszym kraju wiele kontrowersji, oraz protesty kilku organizacji. Bandera, patron rajdu, jest odpowiedzialny za śmierć tysięcy Polaków. Rowerzyści mają przejechać przez Sanok, Kraków i Oświęcim.
Uczestnicy rajdu przed pomnikiem Stepana Bandery w Czerwonogardzie (fot. PAP/Darek Delmanowicz)
Rajd, zdaniem organizatorów, ma promować wśród ukraińskiej młodzieży zdrowy styl życia. Głównym celem jest jednak uczczenie pamięci ukraińskiego bohatera narodowego Stepana Bandery. To właśnie patron rajdu jest dla wielu polskich środowisk kontrowersyjny.
Stepan Bandera był jednym z twórców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Z jego polecenia w latach 30. XX wieku ukraińscy nacjonaliści dokonywali zamachów na „wrogów” Ukrainy. Byli nimi Polacy, Żydzi, Czesi, a także sami Ukraińcy.
Trasa rajdu wiedzie przez trzy polskie miasta – Sanok, Kraków i Oświęcim. Później kolarze przez Słowację i Austrię pojadą do Monachium. Tam, przy grobie Bandery, zaplanowano finisz 24 sierpnia (Dzień Niepodległości Ukrainy).
Przejazd przez Polskę spowodował protesty wielu organizacji i osób prywatnych. Światowy Kongres Kresowian złożył w tej sprawie doniesienie o popełnieniu przestępstwa do wicepremiera, szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Kongres uważa, że organizatorzy propagują faszyzm.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zastanawia się, czy możliwa była by organizacja w Polsce podobnego rajdu im. Hitlera czy Himmlera. Oburzony również złożył doniesienie w prokuraturze. Protestowały też krakowskie środowiska kombatanckie oraz Sanockie Stowarzyszenie Wiara Tradycja Rozwój.
Politolog dr Przemysław Żurawski vel Grajewski uważa, że przejazd rajdu przez Polskę może być wykorzystany przez rosyjskie służby specjalne do skłócenia Polski z Ukrainą.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapowiedział, że uczestnicy rajdu nie dostaną zgody na jakiekolwiek manifestacje w jego mieście. Władze Sanoka zapewniają, że jeśli przejazd nabierze politycznego charakteru urząd miasta zawiadomi o tym policję.
Na podstawie wcześniejszych etapów rajdu można spodziewać się, że polityka zdominuje cel zdrowotny. We Lwowie kolarze trzymali między sobą ogromne czerwono-czarne flagi UPA. Byli eskortowani przez radiowóz
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło nadzieję, że ukraińscy uczestnicy rajdu z szacunkiem odnosić się będą do historii Polski, a ich zachowanie nie narazi ich na interwencję służb podległych MSWiA lub innych organów porządku publicznego.
.
Protesty przeciw rajdowi ku czci Bandery
Norbert Ziętal
Organizacje kombatanckie i turystyczne protestują przeciw rajowi im. Bandery. Domagają się, aby władze nie wpuściły do Polski uczestników rajdu.
Polskie organizacje kombatanckie i kresowe nie wierzą w czystość intencji organizatorów rajdu ku czci Bandery.
Organizatorem rajdu jest Fundacja Dobroczynna "Eko – Miłosierdzie”. Wyprawa ma promować zdrowy styl życia Bandery. W Podkarpackiem uczestnicy wyprawy chcą odwiedzić ukraiński cmentarz w podprzemyskich Pikulicach, Birczę i Sanok.
Z pisemnym protestem wystąpił przemyski oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego.
- Rajd im. Bandery jest zaprzeczeniem wartości, którym powinna służyć turystyka i negatywnie rzutuje na stosunki polsko – ukraińskie – twierdzą w oświadczeniu członkowie PTTK.
List protestacyjny do premiera, ministra MSWiA oraz marszałka Sejmu wysłali członkowie lubuskich organizacji kombatanckich.
- Stanowczo protestujemy przeciw wydaniu pozwolenia na prowokacyjny Rajd szlakiem Stepana Bandery, ideologa i propagatora ludobójstwa dokonanego na Polakach, Żydach, Czechach, Ukraińcach i innych narodowościach – piszą w oświadczeniu kombatanci.
Pod listem podpisały się lubuskie oddziały Stowarzyszenia Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Lubuskiej Rodziny Katyńskiej.
Banderowcy u bram! 2009-08-06
Na Ukrainie wiele dzieci głoduje. Wiele polskich organizacji wysyła tam żywność, środki czystości i zeszyty. Sam przez wiele lat brałem udział w pomocy dla dzieci niewidomych w Żytomierzu i Charkowie. Panuje tam bieda, że aż strach. Nie mozna się opędzić od ustawicznie żebrzących osób.
I w takiej sytuacja niespodziewanie znajdują siś spore pieniądze, pochodzące od władz miasta Lwowa i organizacji nacjonalistycznych, aby zorganizować rajd i wyposażyć jego uczestników. Pieniądze są na wszystko, na nowiuteńkie rowery sportowe, eleganckie koszulki oraz na opłaty za noclegi w strefie EURO. Nie jeden polski klub młodzieżowy mógłby tego pozazdrościć.
Rajd jest wspierany finansowo przez tak antypolskie i antysemickie organizacje Nacjonalistyczny Alians, który organizuje kampanię promocyjną rajdu. Wystarczy spojrzeć na godło organizacji - czerwono-czarna flaga UPA z płonącą pochodnią. Pod ta flaga palono polskie wsie. Link: http://national.kovel.org.ua/news/68.html
Trasa nie jest wybrana przypadkowo, bo Sanok i Bircza, to były miasta, gdzie OUN-UPA miała wielkie wpływy. Niestety pogrobowcy z bandyckich organizacji mają je tam nadal. Warto popatrzeć na zdjęcia i podpisy.
30 lipca 1943 r. - ukraińcy ochotnicy do SS Galizien maszerujący ul. Kościuszki w Sanoku.
Administrator Apostolski Łemkowszczyzny dr Ołeksander Małynowśki (1888-1957) oczekuje starosty Hofstettera przed cerkwią pw. Zesłania Ducha Świętego w Sanoku
.
Warto przeczytać o "zasługach owego duchownego z Sanoka. naciskając link
Ołeksander Małynowśki
Z kolei z Birczy pochodzi oficer UPA Wołodymyr Soroczak –ps. Berkut, który żyje sobie spokojnie w USA.
Dzisiaj na ten temat będę mówić:
g. 11.00 - w TVN 24
g. . 13.15 w Polast News
Jak czciciele Bandery przekroczą granice, to w kilku innych programach.
Rajd imienia Bandery coraz bliżej Małopolski
Anna Górska, Bogumił Storch
Gazeta Krakowska
7 lipca uczestnicy rajdu rowerowego "Europejskimi śladami Stepana Bandery" przekroczą granicę Polski.
Dzień później mają przejechać przez Kraków. Wokół imprezy zorganizowanej przez lwowską fundację dobroczynną "Eko-Miłosierdzie" nie cichną kontrowersje. Organizatorzy rajdu próbują łagodzić emocje. Pawło Sawczuk, prezes fundacji, w rozmowie z "Gazetą Krakowską" zapewnia, że happeningi poświęcone znienawidzonemu przez polskich Kresowiaków, a czczonemu przez Ukraińców nacjonaliście "Eko-Miłosierdzie" prowadzi jedynie we własnym kraju.
- W Polsce nawet nie będziemy wspominać o Banderze i o tym, że badamy jego szlaki życiowe - zaznacza Sawczuk. - Przecież można znaleźć sporo innych wspólnych tematów - na przykład dotyczących zdrowego trybu życia, ekologii, podróży rowerowych. Właśnie to jest podstawowy cel naszej imprezy. Przypominam, że nasza fundacja i organizowane przez nas akcje nie są polityczne - dodaje pomysłodawca rajdu.
Pawło Sawczuk podkreśla, że ubrania kolarzy nie mają żadnych atrybutów związanych ze Stepanem Banderą i UPA. Nie planują też manifestacji poświęconych ukraińskiemu nacjonaliście na terenie Polski. Dowiedzieliśmy się, że rajdowcy wzięli ze sobą namioty, mają zarezerwowane także miejsca w hostelach i schroniskach turystycznych.
Zgodnie z harmonogramem, 14 młodych kolarzy w weekend powinno przybyć do Krakowa. Tymczasem kombatanci i Kresowiacy ostro protestują przeciw propagowaniu Bandery na terenie naszego kraju. Żądają od władz wprowadzenia zakazu wjazdu dla młodych Ukraińców. Przypomnijmy, że 1 sierpnia, podczas uroczystości poświęconych rocznicy Powstania Warszawskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Krakowie zaapelowali do władz miasta o interwencję w tej sprawie. Jednak wczoraj prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i jego pełnomocnik ds. bezpieczeństwa imprez masowych Adam Młot oświadczyli, że nie mają żadnych podstaw, by nie wpuszczać kolarzy do miasta.
- Nic nie możemy zrobić, dopóki młodzież jedzie sobie spokojnie i grzecznie - przekonuje Młot. - Jeśli będą próbowali zorganizować nielegalne zgromadzenie i propagować Banderę, podejmiemy stosowne działania. Osoby te zostaną wylegitymowane i ukarane - kwituje pełnomocnik prezydenta Krakowa.
Kolarze zresztą nie zabawią zbyt długo w stolicy Małopolski. Z Krakowa pojadą do Oświęcimia. To jest główny cel ich pobytu w Polsce. Tutaj chcą uczcić pamięć dwóch braci Bandery, zamordowanych przez nazistów w Auschwitz. W Oświęcimiu też wrze. Miejscowi radni mówią wprost, że rajd uderza w dobre imię miasta. Przypominają, że Bandera ma krew na rękach. Oni też domagają się od prezydenta swojego miasta zdecydowanej reakcji.
- W Oświęcimiu i okolicach żyją ludzie, którzy pamiętają lata ostatniej wojny światowej, w czasie której Ukraińcy, w tym tak zwani banderowcy, wymordowali z wielkim okrucieństwem setki tysięcy Polaków zamieszkujących Wołyń, Polesie i inne ziemie Kresów południowo-wschodnich - mówi Włodzimierz Paluch, były wiceprezydent Oświęcimia, dziś radny miejski z Klubu Radnych Lewicy, działający w Towarzystwie Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Oświęcimiu.
Paluch napisał w sprawie ukraińskiego rajdu list do Janusza Marszałka,prezydenta Oświęcimia. Poparli go miejscowi radni z Prawa i Sprawiedliwości. - Protestujemy przeciwko relatywizowaniu historii i gloryfikowaniu osoby Stepana Bandery. Nie pozwolimy, aby Oświęcim i jego mieszkańcy byli wykorzystywani w promocji tego przedsięwzięcia w tak skandaliczny sposób - grzmią. Ich zdaniem, rajd ten ma głęboko zakorzeniony podtekst polityczny i nacjonalistyczny.
Jednak Janusz Marszałek na razie milczy. Jego rzeczniczka prasowa potwierdza, że prezydent otrzymał pismo od radnych, jednak ciężko mu komentować coś, o czym nie ma pełnej wiedzy. - Oficjalnie o przejeździe tego rajdu przez Oświęcim nic nie wiemy, bo organizatorzy nas o tym nie poinformowali do tej pory - mówi "Gazecie Krakowskiej" Katarzyna Kwiecień, rzeczniczka oświęcimskiego magistratu.
Stepan Bandera należał do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Chciał wykorzystać współpracę z Niemcami do uzyskania dla Ukrainy suwerenności. Po ataku Niemiec na ZSRR Bandera ogłosił niepodległość swojego kraju. Jego zwolennicy utworzyli podziemną Ukraińską Powstańczą Armię. UPA jest odpowiedzialna za rzezie m.in. polskiej ludności na Wołyniu w latach 1943-44. Dla Ukraińców Bandera jest bohaterem narodowym.
Czy rajd ku czci Bandery zaszkodzi Polsce i Ukrainie
Rzeczpospolita, Józef Matusz , Tatiana Serwetnyk 06-08-2009
Ukraińskie media obawiają się, że rowerowa wyprawa „Europejskim szlakiem Stepana Bandery” może wywołać konflikt na linii Warszawa – Kijów
Dziś lub najpóźniej jutro przed południem kilkunastu Ukraińców w wieku 14 – 15 lat, w koszulkach z wizerunkiem Stepana Bandery, wjedzie na terytorium Polski. Wczoraj byli w Drohobyczu, ponad 100 km od granicy.
– Rajd przekroczy granicę w Medyce 7 sierpnia. W ciągu pięciu, sześciu dni ma pokonać 500 – 600 km polskiego terytorium – mówił ukraińskiej agencji prasowej UNIAN Paweł Sawczuk, organizator wyprawy.
Władze Medyki, Przemyśla i Sanoka się boją, że przejazd młodych zwolenników Bandery wywoła ostre reakcje mieszkańców, których bliscy boleśnie doświadczyli działań OUN-UPA.
Protesty polskich środowisk kombatanckich spowodowały, że rajd został zauważony w ukraińskiej prasie. „Młodzi zwolennicy Bandery chcą uczcić pamięć patrona w 100. rocznicę jego urodzin. Nie zamierzają jednak organizować w Polsce akcji agitacyjnych” – zapewniała agencja UNIAN, powołując się na organizatorów wyprawy.
„Rajd Bandery wywołuje kontrowersje. Wycieczka nie propaguje idei faszyzmu, jednak w Polsce obawiają się, że młodzież będzie miała przy
sobie nazistowskie symbole” – stwierdził analityczny portal ZIK. „Czy imię Bandery znów sprowokuje konflikt na linii Kijów – Warszawa” – zastanawiał się portal Glavred.net, cytując publikację „Rz”.
„Maraton nie pasuje polskim szowinistom” – zatytułowała swój artykuł „Lwowska Gazeta”.
Uczestnicy rajdu przemierzą ok. 2 tys. km przez Polskę, Słowację, Austrię i Niemcy i 24 sierpnia, w Dniu Niepodległości Ukrainy, wrócą do kraju.
Sanok i Przemyśl nie będą interweniować w sprawie rajdu Bandery
Dziennik Polski, 6 sierpnia 2006
KONTROWERSJE. Władze podkarpackich miast: Sanoka i Przemyśla, nie zamierzają interweniować z powodu kolarskiego rajdu ukraińskiej młodzieży, poświęconego pamięci przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery. Trasa rajdu przebiegać będzie m.in. przez te dwa miasta.
Jak powiedział rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej Wojciech Lechowski, uczestnicy rajdu, jeżeli się zjawią na granicy, zostaną odprawieni - tak jak każdy podróżny - zgodnie z przepisami obowiązującymi w ramach układu z Schengen.
Jak poinformował wczoraj rzecznik prasowy Sanoka Waldemar Bałda, władze samorządowe dowiedziały się o przejeździe przez miasto rajdu z pisma władz miasta partnerskiego Drohobycza.
- Okazało się, że władze Drohobycza wysłały do nas to pismo na prośbę władz Lwowa. Jeśli chodzi o sam rajd, to władze samorządowe Sanoka nie są stroną uprawnioną do podejmowania kroków mających na celu zablokowanie przejazdu rowerzystów. Polska jest wolnym krajem, a ruchem na drogach publicznych kierują powołane do tego instytucje. Jeśli uczestnicy rajdu zostaną wpuszczeni na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, władze Sanoka nie mają możliwości zabronić im przejazdu przez nasze miasto - dodał Bałda.
Jak zaznaczył, władze miasta jedynie poinformowały policję i Straż Miejską o przejeździe przez Sanok rowerzystów. Zdaniem Bałdy, jeśli impreza o charakterze kolarskim, jakim jest rajd, nabierze "niepożądanego wymiaru politycznego", urząd miasta zawiadomi o tym odpowiednie organa państwowe.
Również władze Przemyśla nie zamierzają podejmować żadnych decyzji z powodu rajdu. Jak powiedział Witold Wołczyk z kancelarii prezydenta Przemyśla, ze strony samorządu nie będzie żadnej reakcji na rajd.
Przeciw wpuszczeniu do Polski rajdu im. Bandery protestuje m.in. Stowarzyszenie Podkarpacka Liga Samorządowa. Jej prezes, były europoseł Andrzej Zapałowski powiedział, że działanie podjąć powinny władze państwowe.
- Nasz protest skierowaliśmy do władz województwa: marszałka i wojewody. Liczymy, że polskie władze podejmą działania, aby nie doszło do naruszenia prawa i godności ofiar pogromów dokonywanych przez OUN-UPA - dodał Zapałowski.
W jego opinii, sama idea wyprawy kilkudziesięciu młodych ludzi ma na celu uczczenie pamięci jednego z ideologów i propagatorów ludobójstwa dokonanego na Polakach, Żydach, Czechach, a nawet Ukraińcach podczas II wojny światowej oraz po jej zakończeniu.
Zdaniem Zapałowskiego, rajd jest prowokacją nacjonalistów z zachodniej Ukrainy, którzy chcą zbadać, na ile mogą sobie pozwolić w Polsce. - Wykorzystywanie dzieci i młodzieży do prowokacji międzynarodowych jest obrzydliwe i należy się temu przeciwstawiać. Nie chodzi o politykę, ale o zwykłą ludzką uczciwość - uważa Zapałowski.
(PAP)
Czas, by Ukraińcy zwrócili uwagę na polską wrażliwość
Sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik uważa, że nadszedł czas, by Ukraińcy zwracali uwagę na polską wrażliwość. W ten sposób skomentował sprawę młodzieżowego rajdu śladami lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery. - Stronie polskiej nie zdarzyło się proponować partnerom ukraińskim zrobienia rajdu szlakiem marszałka Józefa Piłsudskiego czy szlakiem Bronisława Pierackiego (polskiego ministra spraw wewnętrznych zamordowanego w czerwcu 1934 r. przez ukraińskiego nacjonalistę) - powiedział wczoraj Przewoźnik. Przewoźnik zaznaczył, że Polacy nie chcą zabierać Ukrainie bohaterów narodowych. - Proszę bardzo, niech ich czczą u siebie, natomiast nie na terenie Polski, gdzie Bandera ma jednoznaczne konotacje - dodał. (PAP)
Pikietujmy, ale nie dajmy się sprowokować 2009-08-07
Jeżeli kunktatorska polityka Schetyny i Sikorskiego spowoduje wpuszczenie czcicieli faszysty Bandery, to trzeba pikietować trasę całego przejazdu.
Już dziś pikiety przewidzine są w Sanoku (popołudniu) i Birczy, a nastepnie w Krośnie. Będą transparenty z polskimi i ukraińskimi napisami oraz zdjęcia pomordowanych przez banderowców Polaków i Żydów.
Podobnie będzie przy wjeżdzie do Krakowa i Oświęcimia.
Wszelkie informacje będa podawne non-stop na mojej stronie oraz na Portalu Kresy.pl a także na szeregu innych stron.
Najważniejsze:
Nie dajmy się sprowokować! Nie wolno użyc siły! Tylko protest pokojowy!
Na trasie będzie trochę nacjonalistów ukraińskich specjalnie zwiezionych na ten czas, aby robić sztuczny aplauz. Ktoś z nich może specjalnie sprowokowac szarpaninę. Ktoś z nich może tez specjalnie rzucić kamieniem lub buutelka, aby wina spadła na Polaków.
Wiersz na powitanie
Jadą jadą dzieci drogą
neues hitlerjugend
z tryzubem
na bejsbolowych czapeczkach
ale nie będzie z tego nic
w mundurach SS
z zakrwawionymi siekierami z Wołynia
z czarno-czerwonym znakiem
szatana
z piesnią o podrzynaniu lackich gardeł
nie wjedziecie do Europy
po naszym trupie...
wrócicie pod skrzydła Moskwy
zapłacze Sahajdaczny
Wyhowski Mazepa i Petlura
gdy zobaczą was znowu
w niedźwiedzim uścisku
starszego brata
poniewczasie
zapłacze "wilna Ukraina"
ujrzawszy się znowu
zmoskwiczona
i może wtedy wyśle
do jasnej cholery
dzieci Bandery
Bytom 6 sierpnia 2009
Bogdan St. Kasprowicz
Materiały pochodzą z bloga księdza Isakowicza-Zalewksiego
Dostępne pod tym adrersem:
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8
Zakładki