Na pewno wszyscy czytali (w temacie pogodowym) o grupie turystów, w których trafił piorun. Jeden z nich w stanie ciężkim. Słyszałem w TV wypowiedź bieszczadzkiego goprowca. Otóż mówił on o tym jak zachować się podczas burzy w górach. Nakazał jak najszybciej opuścić grań, gdyż w to miejsce najczęściej "walą" pioruny. Wypowiedź ta bardzo mnie zastanowiła. Jak to zejść z grani? Najkrótszą drogą? Przecież zwykle szlak prowadzi wzdłuż grani. Na połoninach na przykład po dwóch stronach szlaku są metalowe siatki wzmacniające i nie wolno po nich chodzić, a przecież nie od dziś wiadomo, że metal przyciąga pioruny. I co.....? Jak mnie "złapie" burza to po tych siatkach mam czym prędzej do lasu uciekać czy jak? No właśnie.....Jak zachować się gdy zaskoczy nas burza z piorunami podczas bieszczadzkich wędrówek? Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia co robić. W tych pięknych górach nie ma przecież żadnych nisz czy półek skalnych pod którymi można było by się ukryć na czas nawałnicy. Jakieś porady.....?
Pozdrawiam....
Zakładki