Kupiłem z wypiekami na policzkach, przeczytałem w dwie godziny, po tych dwóch godzinach zastanawiałem się ile razy autor użył zwrotu "...topielice, topielce..." sto, czy tysiąc razy... Gdyby nie te wyrazy książka byłaby o połowę chudsza.
Kupiłem z wypiekami na policzkach, przeczytałem w dwie godziny, po tych dwóch godzinach zastanawiałem się ile razy autor użył zwrotu "...topielice, topielce..." sto, czy tysiąc razy... Gdyby nie te wyrazy książka byłaby o połowę chudsza.
"I znów na Grenlandię wzięliśmy kurs a za nami kochany dom..."
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki