Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 29

Wątek: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

  1. #11

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Cytat Zamieszczone przez czternastak Zobacz posta
    Krzysiek powiem ci to co kiedys powiedzialem ojcu i matce czemu wy czegos nie napiszecie o Bieszczadach o tym jak kiedys bywalo tego nie trzeba by bylo promowac to samo by sie rozeszlo.
    A takie tam wypociny dla mas dla niektorych nawet nie istnieja jak big brother w tv ilu typow mi sie w zyciu dziwilo ze no co ty nie wiesz nie widziales?....
    Piszac o tej ksiazce tylko rozdmuchuje sie temat co popularyzuje ja jeszcze bardziej potem powiedza ze kontrowersyjna czy jakos tam.
    Eeeehhh czego ci co przezyli... widzieli nic nie pisza tylko przy ognisku czasem....a moze to i lepiej? ....Pewnie i lepiej a moze trzeba jeszcze odczekac?.....moze
    Może nie wszystko jest na sprzedaż?

  2. #12

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Książkę przeczytałem (na urlopie) i też mam sporo zastrzeżeń.
    Pierwsze z nich to kiczowate ilustracje. Drugie to zmarnowane doskonałe fotografie Jaśka Joniaka w ich czarno-białej, nieprzystosowanej formie.
    Trzecie - niedosyt - słyszałem już sporo przed ukazaniem się tej książki i miałem nadzieję, że Nicpoń napisze coś o aferach ostatnich lat związanych z prezesem elektrowni K. i prześwietnym fotografem z leska N. - bohaterami sprawy prowadzonej w związku z nadużyciami w elektrowni, którzy już troszkę więziennego chleba posmakowali...
    A tu taka sobie kiczowata opowiastka.

  3. #13
    Bieszczadnik Awatar konik
    Na forum od
    06.2009
    Rodem z
    blisko gór
    Postów
    162

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Panie Adminie,
    mam wątpliwości czy powyższy post ma charakter merytoryczny i czy powinien widnieć. Wygląda raczej na typowy "argumentum ad personam", i dyskusji nad książką nie rozwija, za to niepotrzebnie podnosi atmosferę.

  4. #14

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Cytat Zamieszczone przez konik Zobacz posta
    Panie Adminie,
    mam wątpliwości czy powyższy post ma charakter merytoryczny i czy powinien widnieć. Wygląda raczej na typowy "argumentum ad personam", i dyskusji nad książką nie rozwija, za to niepotrzebnie podnosi atmosferę.
    ihaaaaihaaaihaaa

  5. #15
    Bieszczadnik Awatar konik
    Na forum od
    06.2009
    Rodem z
    blisko gór
    Postów
    162

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Cytat Zamieszczone przez barszczu Zobacz posta
    ihaaaaihaaaihaaa

    Co Cię tak barszczu rozśmieszyło? Mi nie chodziło o Twój wpis tylko o post niejakiego krisa2000, który został (ten wpis) usunięty.

  6. #16

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Cytat Zamieszczone przez konik Zobacz posta
    Co Cię tak barszczu rozśmieszyło? Mi nie chodziło o Twój wpis tylko o post niejakiego krisa2000, który został (ten wpis) usunięty.
    A to przepraszam - myślałem, ze pijesz do mnie a mój post był bardzo merytoryczny.

  7. #17
    Bieszczadnik Awatar konik
    Na forum od
    06.2009
    Rodem z
    blisko gór
    Postów
    162

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Cytat Zamieszczone przez barszczu Zobacz posta
    A to przepraszam - myślałem, ze pijesz do mnie a mój post był bardzo merytoryczny.
    Nie, nie piłem do Ciebie, niejaki kris2000 przejechał się personalnie po forumowiczu. A do Ciebie może kiedyś się napiję... jak się spotkamy: pije Kuba do Jakuba....

  8. #18
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    http://esanok.pl/?ak=news_c&pan=n&do...005&wroc=index
    TAJEMNICE SOLINY: Prawie wszystkie egzemplarze sprzedane! Autor obiecuje wznowienie ksiązki! KONKURS
    (22-10-2009 )


    SANOK. Od prezentacji książki „Tajemnice Soliny” we wnętrzu zapory minęło nieco ponad dwa miesiące (premiera odbyła się 7 września br. - przyp. red.). Tak krótki okres czasu wystarczył, by czytelnicy rozkupili prawie cały jej nakład.

    Wczoraj (21 bm.) Księgarnia Nova zorganizowała spotkanie autorskie z Henrykiem Nicponiem, autorem opowieści o zderzeniu cywilizacji przesądów, zabobonów i świata duchów bieszczadzkich z cywilizacją wielkich budów socjalistycznych - „Tajemnice Soliny”. Przedstawiona przez niego wersja budowy największej zapory wodnej w Polsce, w Solinie, otrzymała oprawę wręcz baśniową. Przez postawienie na jednej szali wydarzeń historycznych, a na drugiej świata wierzeń mieszkańców zatopionych wsi przez spiętrzone wody Sanu sprawił, że każdy musi się zastanowić nad przyczynami skutków, jakie przyniosła inwestycja Bieszczadom, Podkarpaciu i Polsce. Postawienie problemu w ten sposób sprawiło, że próby znalezienia odpowiedzi na wiele nurtujących pytań i zagadek związanych z największą inwestycją lat 60 -tych PRL, przekształcają wysiłek jej budowniczych we współczesny mit.


    ROZMOWA Z HENRYKIEM NICPONIEM, AUTOREM KSIĄŻKI „TAJEMNICE SOLINY”

    Praca nad książką trwała cztery lata. Jej sprzedaż - nieco ponad dwa miesiące. Spodziewał się Pan takiego sukcesu?
    - Liczyłem na sukces, ale nie aż taki. Zresztą, księgarze też byli zaskoczeni jej powodzeniem. Podkreślali, że żadna z książek od wielu lat tak dobrze się nie sprzedawała. Teraz w księgarniach są już ostatnie egzemplarze. Najprawdopodobniej w przyszłym roku zostanie wznowiona.

    Mam rozumieć, że planuje Pan wznowić jej nakład?
    - Owszem. Zanim to jednak uczynię, poszerzę ją o kilka nowych wątków, do których dotarłem dopiero po opublikowaniu „Tajemnic Soliny”. Każda książka ma swój rytm. Stąd chciałbym właśnie dodać jej kolejne rytmy. A wszystko po to, by publikacja była jeszcze bardziej spójna, jeszcze bardziej ciekawa i fascynująca. Myślę, że sam prezes Zespołu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce, Józef Folcik będzie zaskoczony nowymi tajemnicami, które odkryję.

    Proszę zatem uchylić rąbka tajemnicy, czego owe wątki będą dotyczyć.
    - Jeden rytm będzie dotyczył skutków, jakie niosło opowiadanie dowcipów politycznych w latach rządów Władysława Gomułki. Mało kto wie, że w 1962 roku za opowiadanie dowcipów politycznych kilka osób pracujących przy budowie zapory skazano na więzienie. Inny rytm wyznaczy duch nieochrzczonego dziecka – stracz. To być może on sprawił, że spacer po koronie zapory jednej z rodzin zakończył się tragicznie. Ojciec niósł swojego synka na ramionach. Obaj obserwowali pływające w zalewie ryby. W pewnym momencie wychylone za bardzo dziecko wpadło do wody. Ojcu pozostały w rękach tylko gumiaki, za które trzymał swoją pociechę. Będę chciał też pokazać budowę zapory przez pryzmat biurokracji. Najlepszą fotografią każdej inwestycji są przecież dokumenty księgowe. Krótko mówiąc będę chciał jeszcze lepiej książkę dopracować i przyprawić, jak złowioną w zalewie rybę.

    Pojawiły się głosy, że „Tajemnice Soliny” są najlepszą pamiątką z Bieszczadów. Dlaczego Pana zdaniem ludzie chętnie sięgają po tę książkę?
    - Mówiąc językiem biznesu udało mi się trafić w rynkową niszę. Z drugiej strony należy dodać, że nie było dotąd publikacji ukazującej duszę Soliny. Były książki i publikacje o historii budowy, przedstawiały na wszelkie sposoby mnóstwo danych technicznych, ale nie o jej duszy. Ludzi zawsze interesuje wgląd w cudzą duszę. Nawet najwspanialsze i najpiękniejsze pałace i kościoły stają się naprawdę interesujące dopiero wtedy, kiedy poznamy ich duszę. Nawet ruiny zaczynają budzić ciekawość, jeśli przechadza się po nich jakiś duch skazany na wieczne potępienie. Dlatego uważam, że ludzie bardziej niż faktów historycznych, szukają w moje książce duszy Soliny. Od początku w moim zamyśle było, aby książka była gadżetem, pamiątką przywiezioną z Bieszczadów. Cieszę się, że turyści, chętnie po nią sięgają.

    Czy Henryk Nicpoń zdradzi czytelnikom naszych portali czego dotyczyć będzie kolejna publikacja?
    - Jestem przesądny. Nie ukrywam, że przygotowuję nową publikację. Tego jednak o czym będzie nie zdradzę. Nie chcę zapeszać. Mogę tylko powiedzieć, że z pewnością będzie ciekawa.

    Rozmawiała: Aneta Jarosz

    UWAGA KONKURS!
    Do wygrania trzy widokówki z dedykacją i autografami: autora książki Henryka Nicponia, oraz Adam Przybysza – autora ilustracji i Jaśka Joniaka – autora fotografii.

    Aby wygrać podwójne zaproszenie wystarczy wysłać na adres konkurs@p24.pl wiadomość e-mail z dopiskiem (w tytule) WIDOKÓWKA Z AUTOGRAFAMI zawierającą swoje imię, nazwisko, numer telefonu. Na e-maile czekamy do środy (28 października), do godziny 13.00.
    Ze zwycięzcami skontaktujemy się telefonicznie w godz. 14.00-17.00

    Udział w konkursie jest równoznaczny ze zgodą na opublikowanie danych osobowych na stronie www.esanok.pl oraz www.sanok24.pl
    komentarz zbędny

  9. #19

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    Do wygrania trzy widokówki z dedykacją i autografami: autora książki Henryka Nicponia, oraz Adam Przybysza – autora ilustracji i Jaśka Joniaka – autora fotografii.
    mogli wymyślić oryginalniejsze nagrody niż widokówki

  10. #20
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie Odp: Henryk Nicpoń, Tajemnice Soliny

    Przybysz, jak Grudkowski...WYWIAD Z ADAMEM PRZYBYSZEM
    (14-01-2010 )


    Budowę zapory wodnej dokumentowało wielu uznanych polskich artystów. Wśród nich Sergiusz Grudkowski. Pierwotnym zamierzeniem wydawców „Tajemnic Soliny” miało być zilustrowanie tej książki jego pracami. Według nieoficjalnych informacji zostały jednak skradzione i dlatego zlecenie na wykonanie ilustracji otrzymał Adam Przybysz. Warszawscy przyjaciele i rodzina Grudkowskiego chcą w najbliższym czasie w Solinie ujawnić szczegóły niespotykanej kradzieży. Rąbka sprawy ujawnia Adam Przybysz w publikowanym niżej wywiadzie.

    - Kim się bardziej Pan czuje: malarzem, rzeźbiarzem, rysownikiem, czy ilustratorem książek?
    - Nigdy nie myślałem w ten sposób. Zakres moich zainteresowań jest bardzo szeroki. Rysunki i obrazy są najczęściej zamawiane, więc wykonuję ich bardzo dużo. Przygoda z ilustracjami jest zupełnie nowa. Dotychczas wykonałem ilustracje do pięciu książek i w każdym przypadku proces tworzenia był zupełnie inny. Rzeźbieniem zajmuje się od dawna, głównie wykonywałem małe figurki oraz medale okolicznościowe. Od czasu do czasu staję przed nie lada wyzwaniami. Jednym z nich było umieszczenie dzielnego wojaka Szwejka na ławce w Sanoku.

    - Jaką rolę w pańskim życiu odegrało zaprojektowanie tego jednego z najbardziej znanych Polsce pomników?
    - Rada Miasta Sanoka mając pieniądze na upiększenie miasta zdecydowała o umieszczeniu na miejskim deptaku ławki z figurą Szwejka. Zlecenie na wykonanie tego projektu spowodowało że stałem się bardziej rozpoznawalny. Wiele radości sprawiło mi uznanie sanoczan oraz znajomych mieszkających w kraju i za granicą. Propozycje na podobne prace otrzymywałem nawet ze Szczecina i okolic Wałbrzycha. Odwiedzający miasto turyści po zrobieniu sobie pamiątkowego zdjęcia ze Szwejkiem często kupują i zamawiają moje prace.

    - Duże uznanie przyniosło Panu wykonanie ilustracji do baśni napisanej przez Henryka Nicponia „Lewiatan królowej Bony”. Na jakie trudności napotkał Pan przygotowując się do realizacji tego zlecenia?
    - Ilustracje do tej baśni były dla mnie zupełnie nowym wyzwaniem. Aby wiernie odtworzyć klimat tamtych czasów musiałem zapoznać się ze zwyczajami i strojami tamtej epoki. Najtrudniejszym zadaniem było stworzenie wizerunku samego Lewiatana. Potwór mityczny, do tego powstały w wyobraźni autora, pociąga każdego twórcę. Nad stworzeniem jego wizerunku pracowałem z sercem i pasją. I chyba udało mi się stworzyć dla Sanoka potwora, jakiego nie mają inne miasta.

    - Lewiatan według pańskiej wizji stał się ikoną Sanoka. Jak się czuje artysta, który osiąga taki sukces?
    - Kraków ma swojego smoka znanego z znanej każdemu dziecku baśni i ziejącego pod Wawelem ogniem. Henryk Nicpoń podarował naszemu miastu Lewiatana. Wielka szkoda, że spotkać go możemy jedynie w książce. W trakcie robienia ilustracji wpadłem na pomysł umieszczenia podobizny Lewiatana u podnóża skarpy zamkowej. Moja wizja została ciepło przyjęta w Urzędzie Miasta, jak i Muzeum Historycznym. Obecnie urząd boryka się, jak cały kraj z kryzysem, zaś Muzeum jest pochłonięte odbudową skrzydła zamku. Ten pomysł musi więc poczekać. Jeśli uda się kiedyś zrealizować ten projekt, to mam nadzieję ze Lewiatan stanie się ikoną Sanoka. Taka ikona jest doskonałym narzędziem promocyjnym. Zauważył to właściciel sanockiej winnicy Pan Jarosz, który najprzedniejsze gatunki swojego wina sprzedaje pod marką „Królewski Lewiatan”.

    - Prawie wszystkie ilustracje do pańskich książek żyją kolorami.
    - Świat jest pełen kolorów i radości. Dlatego barwne musiały być ilustracje do „Legend krośnieńskich” Janka Tulika, zawierających zbiór legend od Krosna i jego okolic aż po okolice Sanoka i Leska . Grafika inspirowana była miedziorytami . W świat bajek wróciłem przy okazji wykonywania ilustracji do drugiej części „ Bajeczki babci Łucji ” p.t. „ Koziołek , Zajączek i Lisek w Zakopanem”. Bajka ma charakter edukacyjny, dlatego rysunki musiały być realistyczne, a zarazem wzbudzały zainteresowanie dzieci. Ważne było też, aby niosły ze sobą pewne przesłanie . Małym czytelnikom chyba podobają się moje prace, ponieważ zostałem zaproszony do rysowania ilustracji do kolejnych odcinków bajek. O ilustracjach, jakie wykonałem do książek, mogę opowiadać bez końca.

    - Tylko ilustracje do „Tajemnic Soliny” są bardzo ponure, czarno-białe. Są zaprzeczeniem innych.
    - Henryk Nicpoń wręcz zażądał ode mnie, by w każdym szczególe każdej ilustracji z budowy Soliny czuć było duchy i demony bieszczadzkie. Chciał je czuć i widzieć w maszynach, na placu budowy, zobrazowaniu przyrody, napisach, betonowych blokach zapory, a nawet silosach w których przechowywano cement i żwir. Wszędzie chciał widzieć demony, duchy i zjawy. Przygotowując się do wykonania zlecenia mnóstwo czasu spędziłem oglądając teren, który ponad czterdzieści lat temu był jednym z największych placów budów w Polsce, przeglądnąłem tysiące zdjęć, obejrzałem wiele filmów dokumentalnych opowiadających o budowie. W jednym z nich, olbrzymie wrażenie wywarła na mnie drabina przylegająca do ściany zapory, którą robotnicy wdrapywali się na koronę zapory. Chciałem, aby na jednym z moich rysunków znalazła się ta swoista drabina do nieba, ale Henryk Nicpoń powiedział, że nie pasuje do konwencji książki.
    Pierwotnym jego zamierzeniem było zilustrowanie książki akwarelami świetnego polskiego artysty Sergiusza Grudkowskiego, który przez wielokrotnie przyjeżdżał na budowę Soliny i szkicami dokumentował postęp robót. Niewątpliwie wielką sensacją na rynku wydawniczym byłoby, gdyby ta książka została zilustrowała jego pracami. Niestety, nie dotarł do nich, bo gdzieś przepadły. Ich fotografie nie nadawały się do druku. W poszukiwanie zaginionych oryginałów zaangażowali się przyjaciele i rodzina Sergiusza Grudkowskiego. Byli oburzeni, że mogły zostać skradzione. Miałem też świadomość, że z budową Soliny zmierzyli się inni polscy artyści. Dlatego wykonanie ilustracji do książki było dla mnie nie lada wyzwaniem. Miałem za zadanie zrobić coś, czego nikt inny nie uchwycił w swoich pracach. Dlatego, kiedy przystąpiłem do pracy kierowałem się tylko pamięcią. Do tego miałem świadomość, że przez wszystkie moje ilustracje mają przemawiać duchy Bieszczadów.

    - Czyżby Henryk Nicpoń zaniechał zilustrowania swojej książki pracami Grudkowskiego raz na zawsze?
    - Zdaję sobie sprawę, że zlecenie mi ilustracji do tej książki było rozwiązaniem awaryjnym. Zamiast prac Grudkowskiego znalazły się moje. Są demoniczne, jak wiele osób mówi. Niektórzy uważają, że za bardzo demoniczne. Spodobały się autorowi „Tajemnic Soliny” i warszawskim przyjaciołom Grudkowskiego, i to najważniejsze.

    - Wygląda, jakby Pan ukrywał jakąś tajemnicę.
    - Henryk Nicpoń zapytał mnie, czy nie będę miał nic przeciwko temu, jeśli obok moich ilustracji znajdzie się w drugim wydaniu książki kilka prac Grudkowskiego. Odpowiedziałem, że będzie to dla mnie zaszczyt.

    - I to już wszystko?
    - Mogę powiedzieć tylko tyle, że warszawscy przyjaciele Grudkowskiego są na tropie zaginionych jego prac z okresu budowy zapory. Wkrótce zamierzają zrobić w Solinie konferencję prasową, aby podzielić się swoimi podejrzeniami oraz przekazać sprawę policji i prokuraturze. Z tego co się mówi w Warszawie, zanosi się na wielki skandal. Więcej nie mogę powiedzieć, aby nie zaszkodzić sprawie.

    - Podobno w 600-letnią rocznicę zwycięstwa polsko-litewskiego w bitwie pod Grunwaldem nad Krzyżakami stanie Mrzygłodzie pomnik Władysława Jagiełły pańskiego autorstwa?
    - Po wykonaniu z drewna rzeźby uwięzionego w klatce zbójnika Tołhaja, która stała się atrakcją turystyczną dla przejeżdżających przez Orelec, otrzymałem również takie zlecenie… Więcej lepiej nie mówić, aby nie zapeszyć.

    Rozmawiał: Bogusław Stabryła
    http://esanok.pl/?ak=news_c&pan=n&do...550&wroc=index

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Tajemnice bieszczadu
    Przez reksia w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 17-12-2008, 12:10
  2. Gora Chryszczata - tajemnice historii
    Przez Barbaross@ w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 02-11-2004, 10:03
  3. Temperatura Soliny
    Przez Xantis w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 28-06-2004, 16:19
  4. dojazd do Soliny
    Przez traktorzysta w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 24-04-2003, 18:36
  5. Noclegi w ok.Soliny
    Przez Michał w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 13-12-2001, 16:34

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •