Miałem to napisać na PW do WUKI, ale otworzę przyłbicę i napiszę list otwarty… no i zmierzę się z bardzo trudnym dla mnie tematem jakim jest recenzja. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, nie jestem też znawcą poezji, czytam ją czasami i muszę przyznać się, że i często jej nie rozumiem, chociaż wiem co grało w duszy piszącego dany wiersz poecie.
WUKA wspomniała, że dla zdobywców Powsimord 2009 przekazała swój tomik i spytała się czy leży on sobie na półce i się kurzy, czy był czytany, czy…
Ja muszę mieć nastrój by czytać tak jeden wiersz po drugim, nie umiem, a jak już czytam to czuję jakąś odpowiedzialność wewnętrzną i rodzą się we mnie wtedy pytania… czemu nie rozumiem, a jak jest inaczej to zastanawiam się nad stanem duszy piszącego ten wiersz autora, czemu ten motyw wybrał, co go do tego skłoniło, dlaczego odniósł się do takiej metafory, do symboliki, odniesienia, czy ma taką świetną wizję, czy jednak zna to z autopsji, jakie ma doświadczenie życiowe w tym temacie?
To są moje dylematy gdy czytam i skończę dany wiersz. Kilka, kiedyś przeczytanych, zostawiło jakiś ślad w moim umyśle i zapewne są jakimś wyznacznikiem do ewentualnej mojej subiektywnej oceny czytanych w danej chwili wierszy.
Długi wstęp bo chciałbym by głównie WUKA zrozumiała czym się kieruję gdy czytam jej poezję.
Co lubię w Jej wierszach?
Rytm, który czasami jest stukotem kół (wybór dowolny jakich), pluskaniem fal, szumem wiatru. W każdym jej wierszu ten rytm jest. Poezji bez rytmu nie lubię!
Metafory, symbolika, odniesienia są w tych wierszach bo często nawiązuje w nich do przyrody, do zjawisk przyrodniczych i tych niedotykalnych, nieziemskich z pogranicza duchowości życia i śmierci. Uwielbiam metafory i symbolikę w wierszu bo czytając myślę co konkretnie autor chce przekazać nie podając na talerzu, trochę igra z czytającym bo przecież dając nam wiersz chce coś przekazać. Tutaj WUKA potrafi tak igrać z myślami i czasami nawet jak w wierszu o starych bieszczadnikach wywołuje nostalgię za czymś przeszłym bezpowrotnie ale z ciepłym jeszcze ich śladem.
Duchowość, która czasami mnie razi w innych wierszach ale jest całkowicie zrozumiała intencji piszących, tutaj u WUKI wywołuje zastanowienie. Co ciekawe, niektóre wiersze czytam dwa, trzy, cztery… razy i nagle odkrywam że to nie WUKA poetka mówi do mnie. Majstersztyk sztuki, spora umiejętność!
Osobista nuta, nie lubię się wgłębiać w osobiste przekazy, boję się je dotykać, staram się nie myśleć i wnikać, to taki delikatny przekaz szczęścia, marzeń, pragnień. Czułem to w jej kilku wierszach. Nie znam jej wszystkich wierszy, chociaż dostępne chyba wszystkie przeczytałem i jest jednak temat jakby zastrzeżony i dobrze bo tak z człowiekiem powinno być by miał sferę dla siebie samego.
Osobowość WUKI, to już delikatny temat i nie do roztrząsania publicznego. Każdy przecież wiersz to myśl stworzona samodzielnie w umyśle, odnosząca się do doświadczenia, do wyobrażeń, do marzeń, miłości… daje przecież jakiś obraz człowieka jakim jest WUKA, przynajmniej tej stworzonej w wyobraźni J Mój obraz jest w pełni pozytywny!
Na koniec powiem tylko ufffffffff i chciałbym już to dać na Forum i dla Ciebie i nie czytać komentarza, bo może głupot popisałem w temacie dla mnie z innej bajki. Nie sprawdzę nawet błędów i stylistyki bo mogę zacząć kasować co pisałem i tak posiekam, że nic nie zostanie. Więc przepraszam za grafomanię. A pamiętam co obiecałem i „kobyłka u płota”.
Chylę mocno czoła przed Tobą i przed Twoją twórczością
Recon1