Zamieszczone przez
trzykropkiinicwiecej
Z pamiętnika Offtopika - Hotel Awaria w odcinkach, pierwszym i ostatnim.
AKT PIERWSZY:
Występują...
BARMAN (oprócz tego kelner, barista, szef tymczasowy, sprzątaczka, palacz, kierowca i dekorator wnętrz)
DRODZY PAŃSTWO (Matka, Ojciec, Ciotka, Wujek, Syn Matki i Ojca, Kuzyn - czyli Syn Ciotki i Wujka)
Opis postaci:
Rodzinka ze średnią wieku ok 36 lat , namiętnie komentująca co się tylko da, Pani wertująca "Zwierciadło" zapodająca temat . np. Brodzik - i jechane, obrabiamy zacnie znaną i lubiana aktorkę, Łazienka Królowej - i jechane.... i t d... ogólnie jechane... Podciągane od upału koszulki gości ukazują wielkie tatuaże z krzyżem.
Opis miejsca:
Hotel Awaria - Knajpka na parterze... za drzwiami unosi się lekki swąd topiącego się od upału asfaltu, świerszcze.. w powietrzu zapach kadzidła zmieszanego z dolatującą przez okienko wydawcze smugą czegoś do wszamania. W tle spokojna muzyka z Indii, Sitar, Table... i cisza... relaks... chill... Nad barem napis ZEN.
Drodzy Państwo (DP) - ..a co to za Zenek tam przybity na barze wisi?
Barman (S) - Heu?.... Wisi? ...nikt Go nie przybijał... sam się tam przykleił..
DP- Aha...
(Pierwsze podejście do nawiązania kontaktu spalone siłą rzeczy, ale zapowiada się nader ciekawie, ponieważ barman wydaje się być mocno nie wyspany i chyba ma już dość, tak tak, wielce nieprofesjonalne podejście i w ogóle faux paux.. )
DP - Dzień dobry... czy mógłby Pan zmienić muzykę na inną bo kolega nie lubi Hinduizmu.
Barman (S) - Heu? -wyraźnie zwiększając średnicę spojrzenia - Przykro mi ale nie zmieniamy muzyki na życzenie nie mamy tu też szafy grającej i prowadzimy hotel po swojemu.
DP- A dlaczego niech mi Pan powie?
S - Obsługa mieszka na miejscu, więc chce słuchać takiej muzyki jaką lubi, bo jest to też nasz dom.
DP- Ale jak to???? Mieszka Pan w Pracy? Jak to.. kto panu to odebrał, jak się sanepid na to zgodził.
S- tak się składa że jest to hotel i tu się ogólnie MIESZKA.
Powszechna w grupie irytacja nowym autem którejś ze znanych piosenkarek, natychmiast zostaje cudownym sposobem przeniesiona na inny obiekt i daje się wyczuć znaczny wzrost temperatury, co wnioskuję po kolorach twarzy Drogiego Państwa, przechodzących nagle z łagodnego różu po ostrą czerwień i purpurę z delikatnym Sizzle, paleta na ciepło...W między czasie Syn Państwa Rodziców, węsząc pismo nosem, umyka z całego zamieszania na papierosa,, Kuzyn natomiast zasłania twarz kartą dań i lekko się chichra.
DP - Ale jak to ???!!!!!?????- Pani Mama wypluwając fragment naleśnika z jagodami delikatnie chusteczką przeciera kącik ust- jak to??!! Ja jak idę do Hipermarketu i proszę o zmianę muzyki to od razu, phi... od razu zmieniają na inną... Jak to... też mi coś.. widział kto... Klient nasz Pan?!!!!!!!
S- Proszę Państwa, Pańszczyznę zniesiono już dawno temu, tutaj wszyscy są równi...
DP - To odrażające !!! Pan jest Bezczelny!!!! - przecierając spocone Czoło Pan Ojciec rzecze - A czy jest tu jakiś szef?!! Chcę rozmawiać z szefem!!!
S- Tak , jest. - Barman wychodzi , po czym wraca , staje ponownie za barem i mówi - Tak, to Ja, słucham w czym mogę pomóc ?
DP - Wychodzimy... nie chcemy już tej dodatkowej porcji naleśników, płacimy i wychodzimy... Jedzenie wyśmienite.. ale obsługa fatalna..
Wujek - Jakby miał pan napisane nas drzwiami Hare Kryszna, to byśmy tutaj w ogóle nie weszli...
S- Dziękuję, teraz już Wiem, co mamy tam napisać :)
Zakładki