Najmniejsze gospodarstwo?
Radiowóz-jeden kogut i dwa psy!
Najmniejsze gospodarstwo?
Radiowóz-jeden kogut i dwa psy!
WUKA
www.wukowiersze.pl
Trzech kumpli po pracy postanowiło pójść na wódkę. Jakąś tam okazję znaleźli, mniejsza z tym, jaką.
A były to zahartowane w bojach moczymordy - wątroby zdrowe (jeszcze), łby mocne, wypić mogą dużo ...
Jedna knajpa, druga, kolejna. Z tej ostatniej wyproszono ich już po godz. 24-tej ("zamykamy lokal").
Chłopcy byli jednak wyraźnie niedopici. Postanowili kontynuować to miłe koleżeńskie spotkanie w domu, u jednego z nich.
Już jednak na progu małżonka gospodarza powitała zarówno męża, jak i jego gości, stekiem wyzwisk.
- A któraż to jest godzina, wy pijaczyny jedne?!!! Dzieci już dawno śpią, mnie też dranie obudziliście, a jutro rano idę do pracy. Wynocha mi stąd, i to szybko, bo jak zadzwonię po policję, to was zawiozą do izby wytrzeźwień, gdzie jest teraz wasze miejsce!!!
Zrejterowali jak niepyszni i udali się do mieszkania drugiego z kolegów. Reakcja jego żony była jednak podobna, a nawet jeszcze bardziej dramatyczna: pogoniła ich po schodach z wałkiem do ciasta w dłoni.
Cóż było robić - postanowili pójść do trzeciego z nich, mieszkającego w małym lokalu 2pk nie dość, że z żoną i dziećmi, to jeszcze z teściową. Po dwóch wcześniejszych doświadczeniach byli przygotowani na najgorsze, a takiego powitania, jakie nastąpiło, to naprawdę się nie spodziewali.
- Proszę bardzo, wejdźcie panowie, nie musicie zdejmować butów. Mamusiu, proszę się ubrać i skoczyć na róg do monopolowego 24h po flaszkę czystej, albo lepiej po dwie, przecież widzi mamusia, że mamy gości. Dzieci niech mama przeniesie do swojego pokoju i położy w swoim łóżku, niech sobie jeszcze pośpią. A mamusia, jak wróci, będzie mi potrzebna, żeby zrobić coś na gorąco do jedzenia, ugotować rosołek na przykład. Wchodźcie panowie, pokój już wolny, siadajcie sobie, gdzie komu wygodnie. Ależ proszę się tym nie przejmować, że pan zwymiotował, natychmiast posprzątam.
Goście usiedli zdezorientowani. Gospodarz dumnie rozparł się w fotelu i patrzy na nich triumfująco.
- Masz wspaniałą rodzinę, zazdrościmy ci.
- Eee tam, po prostu te moje baby, żonę i teściowę, sobie wychowałem.
- Jak to?
- A tak to. Mieliśmy w domu jeszcze psa. Narobił w mieszkaniu - otrzymał ode mnie żółtą kartkę. Narobił ponownie - dostał drugą żółtą kartkę. A gdy nasrał po raz trzeci, wziąłem siekierę i go zarąbałem!
- Ooo!!!
- A jak! Ze mną nie ma żartów, gdy się wnerwię!!!
- No dobrze. Ale powiedz nam, jaki ma związek ta historia o piesku ze wspaniałym zachowaniem twojej żony i teściowej?
- Jaki? Ano taki, że każda z nich ma już po dwie żółte kartki.
.
Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 10-12-2009 o 07:45
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Teraz dla odmiany coś o ochronie zdrowia, a konkretnie - o naszym lecznictwie szpitalnym.
Akcja toczy się w dużym szpitalu wojewódzkim.
Ostatni obchód wieczorny - dokonuje go lekarz dyżurny wraz z siostrą oddziałową. Z tym, że ów lekarz jest z zupełnie innego oddziału, w ogóle ma inną specjalizację medyczną, a tu pełni tylko dyżur - wymuszony brakiem odpowiedniej ilości kadr medycznych, ostatnio emigrujących na Wyspy Brytyjskie.
Wchodzą do jednej z sal, a tam ... widok zaiste niecodzienny. Pięciu mężczyzn leży odkrytych na wznak i ... onanizuje się. A pomiędzy łóżkami spaceruje pielęgniarka i jeszcze im komendy wydaje. Wygląda na to, że wręcz dyryguje tymi ich czynnościami.
- A cóż to, do cholery, ma znaczyć?! - wrzeszczy lekarz do siostry oddziałowej. - I co nasza pielęgniarka tu robi wśród tych zboczeńców?! Natychmiast zatelefonuję to ordynatora i powiem mu, co wy tu wyprawiacie!!!
- A niech pan doktor sobie do ordynatora dzwoni, najlepiej zaraz. On i tak o wszystkim wie. A pan doktor, to jak widać, coś słabo wykształcony medycznie, nie zna pan najnowszych metod leczenia ...
- Leczenia czego? Co mi tu siostra za bzdury wygaduje?
- Żadne tam bzdury. To co pan widzi, to najnowsze metody zapobiegania i leczenia przerostu prostaty. Jak również rehabilitacji po wykonanej operacji raka prostaty.
Skonfundowany lekarz zamilkł. Z niesmakiem spojrzał ostatni raz na nieszczęsnych pacjentów i wyszedł z sali. Po chwili weszli z siostrą oddziałową do kolejnej sali, tuż obok.
I znów go zamurowało ze zdumienia. W sali również pięcioosobowej na łóżkach leży na wznak pięciu obnażonych facetów, a na każdym z nich galopuje w pozycji na jeźdźca całkiem niebrzydka panienka. Ale po fryzurze i ostrym makijażu widać, że to ani ich żony, ani miejscowe pielęgniarki. Za to pomiędzy łóżkami znów chodzi pielęgniarka z tego oddziału i dyryguje owymi pięcioma parami, wręcz jakoweś dyspozycje im wydaje ...
- A to cóż za burdel?! - drze się lekarz dyżurny do siostry oddziałowej. - Nie powie mi pani znów, że to ...
- Ależ owszem, powiem, powiem. - siostra oddziałowa najwyraźniej traci cierpliwość. - W poprzedniej sali zobaczył pan doktor pacjentów, na leczenie których mamy zawarte kontrakty z NFZ. A w tej sali widzi pan z kolei pacjentów tzw. komercyjnych.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Przychodzi krowa do lekarza z usmiechem od ucha do ucha.
Lekarz pyta:
- Co pani taka rozbawiona
Na to krowa:
- Nie wiem, to chyba po trawie
Wiezie taksówkarz młodą kobietę.
Na zakończenie kursu okazuje się, że ta zapomniała pieniędzy.
Kierowca zdenerwowany ostro zawraca i jedzie do lasu na piękną zieloną łączkę.
Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawie.
Przestraszona kobieta mówi:
- Ale proszę pana, ja panu oddam te pieniądze, z nawiązką, mam w domu, naprawdę proszę mi nic nie robić, mam dzieci i kochającego męża... - prawie płacze!
Kierowca na to:
- Guzik mnie to obchodzi! Ja mam czterdzieści królików, rwij trawę!
Na lekcji Pani pyta dzieci:
- Jak spędziłyście rocznicę Rewolucji Październikowej?
Dzieci:
- U mnie na obiad były pierogi ruskie.
- U mnie był barszcz ukraiński.
Pytanie dochodzi do Jasia: Ty jak?
- Proszę Pani... wraz z moim Tatą bawiliśmy się w Ruskich żołnierzy!
Pani:
- Wspaniale Jasiu! Na czym ta zabawa polegała?
- Poszliśmy do sąsiadki, ojciec ją zgwałcił, a ja jej rąbnąłem zegarek!
Jesteście zagonieni w okresie przedświątecznym, czasu macie niewiele, więc i kawał będzie krótki. Za to cokolwiek abstrakcyjno-absurdalny.
Wraca córka-studentka z wakacji i przyznaje się rodzicom:
- Mamo, tato, stało się, zaszłam, jestem w ciąży!!!
Dłuższa chwila ponurego milczenia. Wreszcie głos zabiera ojciec:
- Córciu, ale czy naprawdę jesteś pewna, że to będzie twoje dziecko?!
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Dzwoni księgowa do Prof. Miodka, i pyta;
- czy wyrażenie "porachuje" jest prawidłowe?
Profesor odpowiada;
- w zasadzie jest poprawne, ale bardziej stosowne byłoby "panowie - już czas"
Sapere aude.
Na przełomie lat 40. i 50. ub. wieku przywódcy ówczesnych "demoludów" strasznie podlizywali się Stalinowi, wprost włazili mu w d...
Jego nazwiskiem nazywano (juz za życia) ulice i place, stawiano mu pomniki. Niekiedy jednak nazewnictwo odnosiło się do osoby Stalina nie wymieniając jego imienia, formalnie bowiem mówiło o "przywódcy narodów", "wodzu mas pracujących", itp. brednie.
Stalin był oczywiście o tym wszystkim doskonale poinformowany. Czasami się trochę zżymał, udawał niezadowolenie, ale naprawdę sprawiało mu to satysfakcję.
Któregoś dnia, zupełnie przypadkiem, dowiedział się, że w Warszawie znajduje się Plac Zbawiciela.
- No, ci Polacy to jednak tym razem już bardzo przesadzili z kultem mojej osoby. - miał się wówczas wyrazić Józef Stalin.
Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 03-01-2010 o 12:50
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Postanowienia noworoczne pewnego prezesa.
1. Zacznę ufać ludziom – zwolnię tylko połowę zespołu.
2. Będę konsekwentny – żadnych podwyżek.
3. Zacznę przestrzegać prawa – rozstanę się z Jolką z fiskusa.
4. Dość rozpusty – przestanę płacić alimenty.
5. Będę bardziej wyrozumiały – pozwolę Janowi raz w tygodniu oglądać telewizję.
6. Będę uczciwym człowiekiem – ureguluję rachunek za dyplom.
7. Wykażę większą empatię – czas uśpić Pikusia.
8. Będę udzielać się społecznie – zacznę płacić abonament radiowo-telewizyjny.
9. Zadbam o ekologię – zamienię Hammera na Jaguara.
10. Zacznę poważnie traktować moich pracowników – przestanę ściemniać z tym kryzysem…
Postanowienia noworoczne pewnego pracownika.
1. Spłacę długi. Komornik nie nabierze się już na ckliwą historyjkę o chorej babci i kocie z wrzodami żołądka.
2. Nauczę się radzić sobie ze stresem. Zamiast rzucać monitorem, mogę przecież wypić ziołową herbatkę.
3. Zrobię porządek na biurku. Pamiętam, że kiedyś była tutaj jakaś klawiatura i myszka.
4. Przestanę plotkować. I tak już chyba nikt nie wierzy w to, że Krysia była kiedyś połykaczką ognia.
5. Zostanę wolontariuszem. Chociaż, kiedy tak patrzę na wyciąg z konta, to właściwie już nim jestem.
6. Zacznę oszczędzać. Przecież jedzenie nie jest niezbędne.
7. Będę okazywał szefowi więcej szacunku. Robienie mu porannej kawy, odwożenie dzieci do przedszkola i robienie mu zakupów to nie wszystko.
8. Podwoję zainwestowany kapitał. Ale zaraz, jaki kapitał?
9. Zacznę uprawiać sport: wspinaczkę wysokogórską z fortepianem na plecach.
10. Koniec z nałogami, a że praca jest moim największym nałogiem…
pozdrawiam
Marek
42 prawdy o życiu
1. Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.
2. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczy.
3. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.
4. Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat, molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.
5. Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by rozpalić grilla.
6. Kiedy będę tak bogaty, że jednorazówkami będę golił się tylko raz?
7. Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.
8. Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał.
9. Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.
10. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z kręgosłupem.
11. Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom kosmiczny.
12. Leżakowanie w przedkoszlu - kiedys kara, a teraz każdy chciałby te 2 h snu w ciągu dnia...
13. Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.
14. -Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty.
15. Łacina - jedyny język, w którym nawet "gówno" brzmi mądrze.
16. Nawet, jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.
17. A4 - jedyna płatna jednopasmówka na świecie.
18. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.
19. Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół ceny.
20. Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt.
21. Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad!
22. Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a gdy pęknie guma, masz przerąbane.
23. Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już środa.
24. Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.
25. Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz mi loda, zrobię ci spodnie.
26. Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż.
27. Britney Spears: "Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć nauczkę na przyszłość."
28. Egzamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.
29. Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedz.
30. Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać od 18.
31. Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał.
32. Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę, interpretując swoje wiersze - i dostała 60%.
33. Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko odchodzą...
34. Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco - wtedy będzie mnie odwiedzać co niedzielę.
35. Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być nieszczęśliwym.
36. Mały palec u nogi powstał tylko po to, by bolesniej walnac się o szafkę.
37. Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem zjedzony z smakiem i apetytem.
38. Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się podziały.
39. Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny mężczyzna.
40. Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny.
41. Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.
42. Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.
Aktualnie 3 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 3 gości)
Zakładki