Pewnego razu do wojska stacjonującego na pustyni przyjechał generał, no i pyta żołnierza, jak tam jego życie seksualne, a on mówi:
- No niby do miasta daleko, ale mamy taką starą wielbłądzicę, więc nie ma problemu.
Pyta drugiego, a on też odpowiada mu to samo, pyta trzeciego, a ten znowu odpowiada mu to samo. W końcu generał kazał się zaprowadzić do tej wielbłądzicy.
Wychodzi od niej po półgodziny i mówi:
- No, ta wasza wielbłądzica jest stara, ale jeszcze może być.
- Jasne, że może być - odpowiadają żołnierze - do miasta zawsze można dojechać.
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedźwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To może chociaż lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.
Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju, pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!
Ostatnio edytowane przez Pełta ; 25-03-2012 o 21:36
Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności
Starsze małżeństwo obchodzi czterdziesta rocznice ślubu. Przy gościach mąż wspomina młode lata.
- Oj, przyprawiłem ja rogi niejednemu mężowi...
Na to żona;
- A ja tylko jednemu !..
"... patrząc z góry wokoło, Świat wydaje się lepszy..." KSU
Straży Miejskiej z warszawskiej Pragi Północ udało się złapać wandala, który na ścianie jednej z kamienic napisał
"Gierek żyje!".
Chuliganem okazał się 73-letni Bolesław Gierek, który już czwarty miesiąc nie dostał emerytury.
Jak chłop nie je miętki, nie gamoń, nie pizda,
To na przemijanie chłop takowy gwizda.
Przychodzi facet do lekarza i wyznaje;
-Panie doktorze, żona mnie zdradza!
-Ależ drogi panie z takim problemem, to chyba nie do mnie. Są poradnie rodzinne, niech tam pan szuka pomocy.
-Ale żona mnie zdradza, a rogi mi nie rosną
-Proszę pana, to się tylko tak mówi w potocznym języku
-A to mnie pan uspokoił, bo myślałem że mam niedobór wapna
"... patrząc z góry wokoło, Świat wydaje się lepszy..." KSU
Pewien facet chciał się odchudzić, znalazł na Internecie reklamę firmy, która oferowała szybkie i przyjemne odchudzanie, wybrał więc na początek ofertę:
- "schudniesz o 5 kg w 5 dni"
- zadzwonił, zamówił i czeka na zamówienie.
Następnego dnia do jego drzwi zadzwoniła piękna dziewczyna ubrana tylko w przejrzystą bluzkę i mająca na szyi kartkę z napisem "jak mnie złapiesz - będę twoja", po czym od razu odwróciła się i zaczęła biec. Facet za nią. Dogonił ją po kilku godzinach biegania i zrobił z nią to co chciał.
Przez 4 kolejne dni przed jego drzwiami pojawiała się ta sama dziewczyna i za każdym razem kończyło się to tak jak poprzednio.
Po 5 dniach facet wszedł na wagę - i faktycznie schudł 5 kg.
Ale to mu było jeszcze mało, zamówił więc w tej samej firmie kolejną ofertę:
- "schudniesz o 10 kg w 5 dni"
Następnego dnia do jego drzwi zadzwoniła inna - jeszcze piękniejsza i zgrabniejsza dziewczyna odziana tylko w przejrzystą bluzeczkę bez bielizny, z powieszoną na szyi kartką "jak mnie złapiesz - będę twoja", tak pięknej dziewczyny w życiu jeszcze nie widział.
Piękna dziewczyna biegała bardzo szybko, ale po całym dniu gonitwy wreszcie facetowi udało się ją złapać - i zrobił z nią to na co miał ochotę.
Kolejnego dnia i przez następne 3 dni wszystko przebiegło tak samo.
Po tych kolejnych 5 dniach facet wszedł na wagę i okazało się że stracił kolejne 10 kg, postanowił więc iść na całość i zamówił w firmie ofertę:
- "schudniesz o 25 kg w 5 dni"
Pani przyjmująca zamówienie uprzedziła go:
"to jest oferta tylko dla najbardziej wytrzymałych i najbardziej zdeterminowanych, niech się pan zastanowi zanim przyjmę zamówienie".
Ale facet był zdecydowany - zamówienie złożył.
Następnego dnia dzwonek - otwiera drzwi a za drzwiami stoi potężnie zbudowany i owłosiony facet ubrany tylko w różowe stringi z powieszoną na szyi kartką:
"jak cię złapię - będziesz mój"
Po kilku godzinach żona wychodzi z salonu piękności a mąż na jej widok:
-Trudno, chociaż spróbowałaś...
przed paroma chwilami:
wychodzę z BWA, zaczepia mnie kobieta:
- proszę pana, gdzie tu jest galeria?!
- o tutaj - pokazuję
pani weszła, ja sobie poszedłem
po paru sekundach kobiecina wyskakuje jak oparzona i krzyczy za mną:
- ale ja potrzebuję z ODZIEŻĄ!
Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
Aktualnie 2 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 2 gości)
Zakładki