Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
Chemik obserwował manifestacje.
W Warszawie 20 tysięcy osób domagało się wyższych zasiłków.
W Krakowie 15 tysięcy osób domagało się miejsc pracy.
W Poznaniu 18 tysięcy osób domagało się lepszego dostępu do służby zdrowia.
W Łodzi 14 tysięcy osób domagało się żłobków i przedszkoli.
W Katowicach 12 tysięcy osób domagało się wyższych dotacji na kulturę.
"Tłuszcze nienasycone", pomyślał chemik.
Jak chłop nie je miętki, nie gamoń, nie pizda,
To na przemijanie chłop takowy gwizda.
Facet zbiera w lesie grzyby, a tu zza krzaka wychodzi staruszka z dubeltówka i woła:
-Czy pan, młody człowieku, nie chciał mnie może zgwałcić?
-Ależ skąd! Co tez babci do głowy przychodzi?
-A tu trzeba będzie...
"... patrząc z góry wokoło, Świat wydaje się lepszy..." KSU
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane???
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić ??
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się mercol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do
kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia !!! Pożycz mu te trzy dychy!!!
Byl sobie facet, ktory mial motor. A poniewaz, bardzo lubil swoj motor to smarowal go wazelina, zeby mu nie zardzewial podczas deszczu. I pewnego razu spotkal dziewczyne marzen. On ja pokochal, a ona jego jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosila go do siebie na obiad. Przed wejsciem do jadalni uprzedzila go: - U nas w domu jest taka tradycja, ze kto sie pierwszy odezwie po obiedzie zmywa naczynia, ta tradycja obowiazuje rowniez gosci.
Tak wiec pamietaj. No wiec zaczeli jesc, zjedli i siedza i patrza po sobie. Chlopak sobie mysli:
- Mmmm, pycha obiad trzeba by bylo podziekowac, no ale nie bede przeciez zmywac.
Dziewczyna sobie mysli:
- Zabralabym go juz do pokoju, ale nie moge nic powiedziec, bo bede musiala zmywac.
Matka mysli:
- Trzeba by juz wstac, ale napracowalam sie dzisiaj i nie chce mi sie zmywac.
Ojciec mysli: - Nic nie robilem przez caly dzien to i zmywac nie bede.
Mija pol godziny. Chlopakowi sie znudzilo, wzial dziewczyne posadzil na stole, podniosl jej spodnice, spuscil spodnie i uzyl sobie. Siada i mysli:
- UUUch, lezalo mi to juz od dwoch dni, trzeba by jej cos powiedziec, bo to jakos glupio, ale przeciez zmywac nie bede.
Dziewczyna mysli :
- Bylo ekstra, trzeba by mu podziekowac, ale to zmywanie...
Matka mysli:
- Nie mialam tego od 6 lat, trza by cos staremu powiedziec, ale nie teraz, bo zmywac nie bede.
Ojciec mysli:
- A to gnoj, moja corke przeruchal, a ja przez to zmywanie nic nie moge po- wiedziec.
Mija nastepne pol godziny. Chlopak wzial mamusie na stol i powtorzyl numer. Siada i mysli:
- Ale sie spodlilem. Tu taka lacha, a ja jej matke. Musialbym sie wytluma- czyc, ale ...
Dziewczyna mysli:
- swinia, najpierw ja, potem moja matka. Musialabym mu cos powiedziec, ale...
Matka mysli:
- Ehhhh! Jak dobrze! Jak mu podziekowac, jak nic nie mozna powiedziec. Ojciec z piana na ustach mysli:
- Moja corka, moja zona na moim stole, a ja nic nie moge temu draniowi powiedziec.
Nagle zerwal sie deszcz. Chlopak wstaje od stolu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor moknie.
- He, he, dobrze, ze go wysmarowalem wazelina - mysli - Jak przestanie padac to musze go znowu posmarowac. I zaczyna szukac po kieszeniach puszki, i stwierdza, ze zapomnial jej wziac z domu. - No trudno, zmyje te naczynia - mysli i pyta:
- Czy ktos ma wazeline?
Na co ojciec zrywa sie i biegnie do kuchni: - To ja juz pozmywam!
Ostatnio edytowane przez Pełta ; 03-04-2012 o 20:32
Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności
Wilk kupił nowy wóz i szpanuje po lesie,wtem zobaczył idącą lisicę,ostro wychamował naprzeciwko niej,uchyla korbką szybę i mówi-hej lisico! chodz przejedziesz się zemną,na to lisica Eee nie...-ależ choć,nic Ci nie zrobię,tylko kilka rundek po lesie,-Eee,nie! stanowczo mówi ruda.Wilk już niewie co wymyśleć,aby zwabić rudą do środka,więc prubuje...
-Lisiczko,choć zajrzyj do środka,zobacz jakie to wspaniałe wygodne wnętrze...-lisica zaciekawiona, wreście ostrożnie zbliża się do auta...-śmiało,mówi wilk,śmiało,choć zajrzyj do środka.Lisica wkłada głowę przez opuszczoną do połowy szybę i...wilk szybkim ruchem podnosi korbką szybę,zaciskając głowę lisicy w oknie,otwiera drzwi,wybiega i zalatuje lisicę i zapiernicza ją od tyłu że hey...
Całą sytuację ogląda z zaciekawieniem zając stojący na skraju lasu i mówi,-hmm,wóz,jak wóz,ale takie drzwi to by się przydały...
Wielkie nieszczęście sie stało!...jak my z Cześkiem zabili świniaka,to kot połówkę jego porwał i przez rynnę na dach wciągnoł
osiemnasty wiek,polska wieś,dwór...do panny dziedziczki parobek się zalecał a że był chłopak urodziwy,to i ona mu rada była.Żeby cały mezalians ukryć przed rodzicami młodej dziedziczki,to młodzi tylko po zmroku się spotykali,a że dziedziczka pokój na parterze dworu miała,to i łatwo parobek przez okno wchodził i ...tak co noc...aż pewnego razu gdy już młodzi nieżle w łożu w tenczas i wówczas stała się żecz niebywała,dwór zaczoł płonąć niewiadomo z jakiego powodu,a że był jeszcze strzechą kryty,to płomienie opanowały cały już dach i zaczeły schodzić na dół.Wrzask się zrobił i tumult,wszyscy chłopi i służba już na dworze a nasz parobek kochaś w środku,wyjść nie może,no bo wszystko by się wydało...co tu robić,sprawa beznadziejna...ale jak to we dworze kiedyś, wszędzie kufry były,więc wlazł i czeka...na zewnątrz coraz głośniej,ludziska krzyczą:wody,wody!,dwór się pali!,dwór się pali!...a parobek kochaś krzyczy z kufra: wynośić kufry!,wynośić kufry!!
Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności
idealne ogłoszenie motoryzacyjne
http://tablica.pl/oferta/alfa-romeo-....html#3971d4ab
faktycznie !! ..uczciwy aż do bólu .....
kupiłbym może...ale jakoś nie przepadam za alfami
Instrukcja czyszczenia muszli toaletowej:
1. Podnieść klapę muszli i wlać jedną ósmą szklanki szamponu dla zwierząt.
2. Wziąć kota na ręce i głaskając go iść wolno w stronę łazienki.
3. W odpowiednim momencie wrzucić kota do muszli, zamykając jednocześnie klapę. W razie potrzeby stanąć na niej.
4. Kot w tym czasie samodzielnie rozpocznie czyszczenie muszli, wytwarzając przy tym wystarczającą ilość piany.
Odgłosami dochodzącymi z muszli nie należy się niepokoić ispokojnie pozwolić kotu wyżyć się do woli!
5. Zainicjować fazę mycia turbo i płukania końcowego poprzez kilkukrotne uruchomienie spłuczki.
6. Jeśli stanie na klapie muszli było konieczne, poprosić kogoś innego o otwarcie dzwi wejściowych.
Zadbać o to, żeby nikt nie znajdował się między dzwiami łazienki a wejściowymi.
7. Z bezpiecznej odległości możliwie szybko otworzyć klapę toalety.
Duża szybkość kota spowoduje samoczynne wysuszenie jego sierści.
8. W ten sposób i toaleta i kot są znowu czyściutkie.
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam
Mąż z zoną leżą w łóżku, mężowi zachciało się pić,
a że leżał od ściany,zaczyna powoli przechodzić przez żonę.
Ta sądząc,że mąż ma ochotę na seks,mówi:
-Zaczekaj mały jeszcze nie śpi.>
Po trzech minutach,mąż ponownie próbuje przejść przez żonę,
bo nadal męczy go pragnienie.
-Mówiłam że poczekaj bo mały jeszcze nie śpi
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę,a potem wstaje delikatnie,
żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni,odkręca kran i stwierdza że nie ma wody.
Sprawdza w czajniku,wody też nie ma.
W końcu wyciąga z lodówki wyciąga szampana i go otwiera.
Żona słysząc huk,woła.
-Co ty tam robisz?!!
Na to odzywa się dziecko.
-Nie chciałaś mu dać dupy,to się zastrzelił!!!
Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki