Rozmawiają dwaj dobrzy koledzy, aktorzy w średnim wieku.
- Nie wiem, czy już ci o tym mówiono. Ostatnio zagrałem również w filmie pornograficznym.
- Nie żartuj! Pierwsze słyszę… Tyy? I w ogóle dałeś radę?
- Oczywiście. Poszło mi bardzo dobrze. Obsadzono mnie w epizodycznej roli męża wychodzącego z domu.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Dowcip retro:
W czasach PRL październik, w każdą rocznicę „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej” stawał się „miesiącem filmu radzieckiego”, niecieszącego się jednakże powodzeniem (choć obiektywnie przyznaję, że zdarzały się nieliczne wyjątki, potwierdzające jednak regułę). Aby więc zapełnić widownię, chwytano się przeróżnych sposobów.
Np. w dużych koszarach wojskowych dowódca jednostki rozkazał wywiesić plakat, na którym widniało, że w ramach tzw. seansu zamkniętego zostanie wyświetlony film szwedzki, pornograficzny, pt. „Baba na żołnierzu”. Nie trzeba uzasadniać, jak mocno to zobligowało skoszarowanych dwudziestolatków do pójścia na tak zaanonsowany film. Niektórzy nawet nie wykorzystali przepustek, które mieli w tym czasie. Także chorzy w lazarecie szybko wyzdrowieli.
Gdy sala kinowa była już wypełniona po brzegi (łącznie z miejscami stojącymi) drzwi zamknięto na klucz, a odpowiedzialny oficer przeprosił widzów za błędy edytorskie, jakie się wkradły do treści plakatu. Film, na który przyszli, miał być bowiem nie szwedzki, a radziecki, nie pornograficzny, a panoramiczny, i nie „Baba na żołnierzu”, ale „Ballada o żołnierzu”.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Przywódca Korei Północnej zagroził niedoszłym samobójcom karą śmierci. Monhy Python to przy nim nieudolny uczniak.
taki żem popełnił mem
orl_m.jpg
Rozmowa męża z żoną.
Mąż:
- Kochanie, jako ciekawostkę ci powiem, że nasz listonosz się chwali, że zaliczył wszystkie kobiety w naszym bloku, poza jedną.
Żona:
- O, to na pewno chodzi o tę złośliwą małpę z pierwszego piętra.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku. Dyrygent pyta:
- Zymbalisten fertig? - Ja, ja naturlich.
- Puson fertig? - Ja.
- Trompette fertig? - Ja, ja...
- Gut. Also... ein, zwei, drei:
- "Boże, coś Polskę..."
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Ostatnio wpadł mi do głowy taki dowcip:
Przychodzi baba do lekarza
- Dzień dobry, co panią do mnie sprowadza? Pyta lekarz.
- Ja na badania, mówi baba.
- Prywatnie czy na NFZ ?
- na NFZ
- To pani się położy na kozetkę, mówi lekarz, po czym podnosi telefon i mówi - siostro, proszę przynieść kota.
- Kotaaaa ? dziwi się baba na kozetce.
- No tak, kot wie gdzie chore i tam się kładzie.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki