I znów ten temat zszedł z 1-szej strony, i znów to ja muszę go reaktywować.
Jak się rzucicie gdzieś na trawę na odpoczynek, albo będziecie siedzieć przy piwku w jakiejś bieszczadzkiej knajpce lub schronisku, to ten, kto przeczyta poniższy dowcip, może go opowiedzieć innym.
Dowcip jest studencki i obsceniczny, więc jak ktoś tego typu "kawałów" nie lubi, to niech już lepiej dalej tego postu nie czyta.
Dwaj studenci dzielili wspólny pokój w akademiku. Któregoś popołudnia jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, niedawno poznałem bardzo fajną dziewczynę. Byłem z nią już 2 razy w kinie, a dziś umówiliśmy się tutaj, u mnie. Sam więc rozumiesz, że ...
- Oczywiście, że rozumiem, nie musisz kończyć. Powiedz tylko, o której godzinie mogę wrócić.
- Nie przychodź przed godz. 2-gą w nocy.
I tak się też stało. Uczynny kolega poszedł na ostatni seans do kina, powłóczył się tu i tam, zmarzł, zmókł i wreszcie o godz. 2-giej w nocy wrócił do akademika.
Ujrzał pokój i go nie poznał. Jakby małe tornado przez niego przeszło. Stół i krzesła przewrócone, łózko kolegi wysunięte na środek pokoju, pościel na podłodze, nawet firanka z okna i zasłona zerwane. A kumpel siedzi na łóżku blady i wyczerpany, ale z widocznym wyrazem zadowolenia na twarzy.
A ponieważ obaj byli naprawdę dobrymi kumplami i często zwierzali się sobie ze swoich prywatnych spraw, więc i teraz przybysz zapytał:
- No, powiedz stary, jak było ?
- Świetnie. Nie widzisz, nie domyślasz się ?
- Taaak, faktycznie. A ja, cholera, mokłem i marzłem dla Ciebie na dworze. Chociaz byś mi teraz coś opowiedział ...
- Siły już nie mam na nic. Ale, zresztą, pytaj !
- Pytanie podstawowe: ile "numerków" odstawiłeś ?
- Zaraz, niech sobie przypomnę. Zaraz po godz. 22-giej dwa pod rząd, potem o 23-ciej i 24-tej po jednym, a i teraz niedawno, pół godziny przed twoim powrotem, jeszcze ten ostatni.
- Faktycznie, jest ci czego zazdrościć. Ale opowiedz mi też coś o niej, o tej twojej dziewczynie. Nie byłeś aby przypadkiem męskim egoistą ? Zadbałeś i dla niej o pełnię doznań ? Powiedz mi, ale tak szczerze, ile razy ona "to" przeżywała ?
- Stary, z tym to było trochę gorzej. A nawet zupełnie źle. Ona w ogóle nie przyszła.
![]()



Odpowiedz z cytatem
Zakładki