Wiadomo nie od dzisiaj że najlepsze smażalnie ryb są tam gdzie można skonsumować rybki świeże, nie mrożone. Takie rybki od lat można zjeść na pewno na Przysłupiu i w Terce. Smażalnie nad zalewem serwują najczęściej rybkę z zalewu, która za przeproszeniem wali mułem.
Smażalnie ostatnio zaczęły stosować pewien myk przyśpieszający obróbkę cieplną ryby, co niestety wpływa negatywnie na jej smak. Myk ten polega na tym że ryby przed smażeniem są duszone w wodzie z olejem co przedłuża trwałość i jednocześnie skraca czas pieczenia. Na zakręcie w Terce pojawiła się obok tej legendarnej już smażalni kolejna smażalnia o nazwie Córka, która serwuje rybki świeże i prosto z grila. Proces smażenia jest dla zamawiających w pełni jawny. Klient może zobaczyć czy na ruszt wrzucona jest ścięta (biała) ryba czy surowa sztuka. Smażalnie wy-testowałem i jestem pod wrażeniem.

Czy zna, ktoś jeszcze jakąś smażalnie w Bieszczadach, która spełnia powyższe wymogi?