Ale innym nie chciał dał popatrzeć tylko przez chszczory przepędził, a poza tym skąd wiesz co ten leśniczy widział![]()
Nie lubię zagadek a Bertrand tak trochę z zagadkami kluczy, chociaż czytając jego wędrówki nieraz sobie pomyślałem, że gdzieś już tutaj byłem, że fajna traska i zainspirowny już zaczynam swoją planowć. Wogóle to czasami idąc po Bieszczadach myślę sobie, że zaraz zdębieję jak ten lis "z 10 dnia", bo gdzieś zza zakrętu... z chaszczy... z lasu... wyjdzie mi Bertrand. I kiedyś na pewno mi wyjdzie! A teraz chopie to niech Ci ciepełko z ogniska trochę życia bieszczadzkiego doda i wychodź zdrowy. Zakręty, chaszcze, las bieszczadzki, my wszyscy... czekamy na Ciebie.
Zdrówka i sił Bertrandzie !! ...my popilnujemy żaru , co by nie zagasł !!!
Wszystkim serdecznie dziękuję za życzenia zdrowia i telefony. Przydadzą się. Służba zdrowia wygoniła mnie do domu. Nie oznacza to, ze ze mną jest dobrze, ale nie jest chyba tragicznie. Mam zamiar jeszcze niejedno TYSKIE w Bieszczadzie wypić. Przepraszam Was za zamieszanie przy ogniu. Jutro może coś dorzucę.
Pozdrawiam
bertrand236
Oj! jak dobrze Bertrandzie, że jesteś już przy ognisku, bo my trochę zamieszania narobiliśmy. Nic nie zastąpi Twoich magicznych opowieści.
Nasze dobre fluidy są przy Tobie, zdrowiej i wypoczywaj w domowych pieleszach.
Nie ma jak w domu! Już Renatka się Tobą zajmie, zaaplikuje naleweczki i szybko staniesz na nogach.![]()
Pozdrawiam
Przemek
popilnujemy... zdrowiej szybkoja dorzucam jedno drewienko
![]()
Bertrand, duzo zdrowia, pamietaj, ze oprocz wszystkich szlachetnych trunkow najlepszy lekarstwem (ponoc) jest zwykly kipiatok... W duzych ilosciach.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki