Strona 1 z 4 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 32

Wątek: BIESZCZADY sierpień 2009

  1. #1

    Domyślnie BIESZCZADY sierpień 2009

    Witam
    W Bieszczadach pierwszy raz byłem w roku 1989 - maj - III klasa LO. Głównie imprezy niewiele interesowało mnie krajobrazy, klimat itp. Wróciłem tutaj po 20 latach i zakochałem się. W najbliższym czasie postaram się opisać swój pobyt w Bieszczadach i 4 niesamowite wyprawy (wyprawki):
    1) Połonina Wetlinska
    2) Sianki
    3) Tarnica, Halicz, Rozsypaniec
    4) Rawki, Kremenaros

    Pozdrawiam

  2. #2
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    Dzień Dobry!
    bertrand236

  3. #3
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,908

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    No to czekamy,czekamy i witamy!

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Polej
    Na forum od
    11.2004
    Rodem z
    Międzychód
    Postów
    1,153

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    Witaj! Jestem ciekaw Twych wrażeń po tak długiej nieobecności w Bieszczadach. Podziel się nimi.
    Pozdrawiam
    Przemek

  5. #5

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    Ok. Spróbuję zacząć. Od razu dzielę się info, iż nie jestem krasomówcą i bardziej będzie mi chodziło o oddanie klimatu Bieszczadów. Ci co tam byli myślę, że szybko zrozumieją o co chodzi, Ci co nie byli - myślę, że zainteresują się bardzo i pomyślą o przyjeżdzie tutaj

  6. #6

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    Bardzo bym prosił o pomoc jak dodawać zdjęcia do opisu.

    BIESZCZADY 2009 31 lipiec - 09 sierpień

    Wyjazd z Krotoszyna (woj. wlkp.) 30 lipiec 23.00. Droga długa - dojazd na miejsce piątek 31 lipiec godzina 9. Miejscowość Strzebowiska koło Przsłupia. Po drodze około 8.00 krótki przystanek w jedynym miejscu, który pamiętam sprzed 20 lat - Jabłonki - pomnik Świerczewskiego (jakieś tam wspomnienia, nostalgia za młodymi latami, refleksja nad przemijaniem). Około 9 na miejscu. Powitanie z gospodarzami. Wymęczeni - w zasadzie dzień stracony. Krótki przejazd do Ustrzyk Górnych, kontakt z pierwszymi autochtonami popijającymi piwo przy stacji benzynowej w Cisnej. Szybkie spanko.

    01 sierpień sobota.
    Pobudka, około 9 autobusem z Przysłupia na Przełęcz Wyżną. I początek zdobywania Połoniny Wetlińskiej. Krótkie wejście do Chatki Puchatka i dalej droga, aż do szczytu Smerek. Droga - przejście - nie potrafię tego oddać. Poprostu wędrując po połoninie towarzyszą nam przepiękne widoki. Wąski szlak - ścieżka. 7 osób (w tym 3 dzieci) gdzieś na szczycie Smerek zabrakło nam wody. Zejście do strumyka koło Kalnicy zajęło nam trochę czasu - jakieś 1,5 godziny. Upał sraszny - około 30 stopni. Wszyscy wymęczeni ale szczęśliwi. Po dojściu do strumyka (jakieś 6 godzin od początku wycieczki) przerwa. Pijemy ze strumyka tak bardzo jesteśmy spragnieni. Ja jako przewodnik grupy wiem co nas jeszcze czeka - jakieś 4,5 km szosą do domu. Ekipa strasznie zmęczona. Mówię, że jakieś 2 km do domu i przewodzę grupie pomału się od nich oddalając. Na szosie cisza, spokój. Coś nieopisanego - obok spokojna przyroda - jesteśmy z daleka od zgiełku, gwaru. W trudach po około godzinie docieramy do knajpy w Przysłupiu - przed skrętem na Strzebowiska. Knajpę odradzam - drogo i obsługa taka sobie. Ale z pragniania na dzień dobry 2 kufelki piwa. Ale smakowało. Po obiedzie koło 19 około 1,5 km do domu. Jakoś docieramy - wszyscy padnięci. Prysznic, mały grill i po niewielkiej ilości alkoholu - spanko. Cudowne wspomnienia. Widoki idąc połoniną są przepiękne.
    Myślę, że tym, którzy tam byli odświeżyłem również ich wspomnienia.

  7. #7

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    poniedziałek 3 sierpień SIANKI

    Pobudka koło 8, śniadanie i koło 9 wyjazd. Kierujemy się samochodami w kierunku parkingu w Bukowcu. Mijamy Ustrzyki Górne i w Stuposianach skręcamu na Muczne. Już droga Stuposiany-Muczne sprawia wrażenie, że jesteśmy gdzieś daaaleko od cywilizacji. Muczne dziwna mała osada w sercu lasu. Jedziemy dalej do Tarnawy Niżnej. W Tarnawie w budce kupujemy bilety wjazdu samochodami na teren BPN do parkingu w Bukowcu (5 zł. za samochód). Rozmawiamy z 2 paniami w budce parkingowej (mama i córka). Dowiadujemy się, iż na stałe mieszka tam 6 rodzin. Jest im tutaj dobrze i nie zamienili by tego miejsca na żadne inne. Tarnawa Niżna robi niesamowite wrażenie. Naprawdę jakby koniec świata. Dowiadujemy się, że do parkingu w Bukowcu mamy samochodem jakieś 10-12 km, a droga niezaciekawa ale przejezdna. Jedziemy. Droga wąska, wokół drzewa - ciarki przechodzą trochę po plecach, tym bardziej jak zdaję sobie sprawę, w którym miejscu na mapie jesteśmy. Jedziemy, jedziemy - droga coraz gorsza, ciężko autem przejechać, ale da się radę. W końcu po lewej stronie w oddali zauważamy jakieś miejsce parkingowe. Oto trawiasty parking w Bukowcu. Na miejscu jesteśmy o 11. Spotykamy 2 rodziny spod Warszawy, chwila odpoczynku i ruszamy.
    Pogoda równie piękna jak na Połoninie Wetlińskiej - ciepło, ale coś jakgdyby się kręci w powietrzu. Droga wąska - idziemy sami - czuje się jak na końcu świata. Zdaje sobie sprawę, że tu gdzie jesteśmy teraz, przed wojną tętniło życie. Duże wioski, Sianki, w których mieszkało tysiąc osób i było ośrodkiem rekreacyjnym. Tutaj przechodziła linia kolejowa Budapeszt-Lwów. A teraz dzicz. W ramach akcji Wisła wysadzono wioski trotylem.

    Po prawej stronie, nie tak znowu daleko - ukraiński pociąg. Idziemy dalej i dochodzimy do cmentarza w Beniowej. Tam robimy odpoczynek. Idąc dalej wchodzimy w naprawdę zarośnięty las. W niektórych miejscach trzeba iść z rękami w górze (zwłaszcza dzieci). Dochodzimy w końcu do schronu BPN, który dziś już nie przyjmuje gości. Co prawda obok schronu stoją jakieś 2 auta, myślę, że to być może jacyś studenci lub ktoś z BPN-u. Idziemy dalej kamienną szeroką drogą - nadal gorąco. Po pewnym czasie skręcamy w lewo znowu w gęsty las. Informacje komunikują, że do grobu Stroińskich jakaś godzina. Znowu idziemy w pozarastanym terenie, raz po raz jakimiś zarośniętymi mostkami przekraczamy strumyki. Naprawdę niesamowite wrażenie - pełna dzicz. W końcu dochodzimy do grobów Stroińskich. Myślę tutaj, że naprawdę dotarliśmy w miejsce, które przed wyjazdem w Bieszczdy postawiłem sobie za punkt honoru. Po chwili odpoczynku idziemy jeszcze na taras widokowy na ukraińskie Sianki, dochodzimy tam po 15 minutach i odpoczywamy na ławeczkach.

    Niby nic takiego w tym widoku i w całej wyprawie nie było jakiś zapierających dech w piersiach widoków, krajobrazów, jednak z uwagi na egzotykę i klimat tego miejsca (najbardziej na płd-wsch wysunięty) to wszystko robi -przynajmniej na mnie- niesamowite wrażenie. Myślę, że Ci którzy tu byli doskonale wiedzą o co chodzi. W oddali (myślę, że niecały kilometr) widać ukraińskie Sianki. W głowie kotłują mi się myśli - "ciekawe jak tutaj było przed wojną, życie tętniło itp.". Odpoczywamy w spokoju z dala od zgiełku, cywilizacji. Obok spotykamy ludzi zbierających borówki. Pytamy coś o Sianki, na co panowie odpowiadają, że są tutaj pierwszy raz. Wybrali się na Borówki na koniec Polski.

    Ruszamy w drogę powrotną (dzieciaki marudzą ze zmęczenia - przecieranie się wśród traw i chaszczy kosztuje trochę wysiłku). Idziemy pomału. Po jakiejś godzienie, kiedy wchodzimy na kamienną drogę prowadzącą do schronu coś zaczyna się "mielić w powietrzu". Mamy jeszcze jakieś pół godziny do schronu, a zaczyna konkretnie padać i co gorsza grzmić. W ostatniej chwili docieramy do schronu kiedy już porządznie leje i walą pioruny. Stajemy pod takim małym daszkiem przy schronie. Po chwili ktoś wychodzi ze schronu i zaprasza nas do takiego małego pomieszczenia z tyłu schronu. Pomieszczenie z otwartą bramą ma jakieś 2 na 3 metry. Jakoś się mieścimy, a dochodzi jeszcze wiele osób. Pioruny walą dookoła. Jest naprawdę strasznie. Po jakiejś godzinie przestaje w końcu padać i pomału kamienną drogą (nie wracamy przez cmentarz w Beniowej, tylko od schoronu idziemy równoległa alternatywną drogą kamienną do parkingu w Bukowcu) dochodzimy do parkingu w Bukowcu. Na parkingu jesteśmy około 18.

    Przez cały dzień na "szlaku" spotkaliśmy raptem około 20 osób. Wyprawa do Sianek stanowi dla mnie niezapomniane wspomnienia. Pobyt w worku bieszczadkim to coś co polecam każdemu kto chce odpocząc od cywilizacji.

    Na parkingu odpoczywamy i jedziemy po mału do Strzebowisk. W domu jesteśmy około 20 i znowu jak w sobotę wykończeni. Szybko kładziemy się spać.

    Dodam, że dzień wcześniej byliśmy nas Soliną - w kontekście Sianek - pobyt nas Soliną KOMPLETNA PORAŻKA. Była to niedziela - na początek jechaliśmy w korku i nie było gdzie zaparkować. Potem dojście przez zaporę i kamienista plaża oraz TYSIĄCE ludzi. Czułem się jak nad morzem w Mielnie. KA TA STRO FA. A potem jeszcze 2 godziny w korku z powrotem do domu.

    Może tym bardziej w związku z tą konfrontacją odczułem uroki wyprawy do SIANEK.

    Pozdrawiam

  8. #8
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    Cytat Zamieszczone przez grubyszymanek2 Zobacz posta
    Bardzo bym prosił o pomoc jak dodawać zdjęcia do opisu.

    ....

    ...
    Proszę bardzo: http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=1765

    Idąc do Beniowej z Bukowca tory są po lewej stronie. Taka mała dygresja... Fajnie piszesz, czekamy na fotki

    Pozdrawiam
    Ostatnio edytowane przez bertrand236 ; 07-12-2009 o 10:18
    bertrand236

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar Pyra.57
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    stolica Pyrlandii
    Postów
    1,596

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    Cytat Zamieszczone przez grubyszymanek2 Zobacz posta
    ... Przez cały dzień na "szlaku" spotkaliśmy raptem około 20 osób.
    No to musze powiedzieć, że to mieliście tłok na szlaku. Nie zazdroszczę powrotu tą szutrówką, trasa nudna i mało ciekawa. Można ją określić cytatem "końca nie widać". Zgadzam się że to miejsce ma swój klimat.
    pozdrawiam
    Marek

  10. #10

    Domyślnie Odp: BIESZCZADY sierpień 2009

    Masz absolutną rację. Po lewej. Nie wiem skąd wzięło mi się to po prawej.
    Trasa powrotna rzeczywiście Nudna, ale tak jak mówisz - ten klimat

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Trasa w Bieszczadach sierpień 2013
    Przez Bonifacy7 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 21-04-2013, 11:54
  2. 10 dni w Bieszczadach, sierpień
    Przez kasienka9927 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 10-08-2010, 12:08
  3. Sierpień w Bieszczadach !!! ;)
    Przez forgotten w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 10-08-2007, 02:16
  4. Wetlina - 17 sierpień
    Przez Anonymous w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 04-08-2002, 10:42

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •