Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.
Będzie w tej relacji wiele ciekawostek, m.in. o tym, jak przebiegły nasze dwa "pokimbowe" spotkania, jak Wojtek1121 przebył pieszo San (w obie strony, nie zdejmując butów), jak Jurko wpław przepłynął potok Hulski, jak Andrzej627 stał się traperem zamieszkałym w namiocie, jak Piskal prowadził dom otwarty, jak Ojciec Prowadzący bywał Ojcem Sprowadzanym, jak kotek Sabinek wlazł na drzewo i nie potrafił z niego zejść, jak dwaj oldboye (czyli Wojtek1121 i ja) pokazali klasę i poderwali dla dwóch młodszych, nieśmiałych kolegów dwie piękne młode turystki z Częstochowy, etc., etc.
A wszystko to działo się w Bieszczadach końcem kalendarzowego lata oraz piękną, złotą polską jesienią A.D. 2009.
O tym napiszę jednak dopiero w listopadzie, jako że zaraz po powrocie do Warszawy wpadłem w wir obowiązków zawodowych i nie mam teraz czasu na twórczość literacką na Naszym Forum, której poziom - jak zauważyliście - stale się podnosi. A zatem będę musiał się do tego pisania solidnie przyłożyć.
Niniejszego wątku oczywiście nie zamrażam, wszelkie zapytania i uwagi już teraz będą mile widziane.
Na razie podaję tylko zwięzłe kalendarium mojego niedawnego pobytu w Bieszczadach.
13 września. Podróż "tam". Szybkie zaprzyjaźnienie się Piskala z moim kotkiem Sabinkiem, który dzięki temu nie sprawiał żadnych kłopotów podczas całodziennej podróży samochodem. W Sękowcu zjawiliśmy się tuż po godz. 17-tej.
14 września. Spacerek ścieżką do Dydiowej, tam i z powrotem (samochody pozostawiliśmy przy drodze ze Stuposian do Mucznego, przy wypale).
15 września. Spacerek stokówką z Sękowca do Chmiela.
16 września. Siedzenie na miejscu w Sękowcu w oczekiwaniu na przyjazd żony.
17 września. Wejście na Otryt stokówką z Sękowca, przejście przez cały Otryt, zejście do Chmiela.
18 września. Zakupy w Ustrzykach Dln. a potem uroki jazdy terenowej.
19 września. Sękowiec - Dwernik Kamień - Zatwarnica. Wieczorem 1-sza dogrywka VIII KIMB.
20 września. Wyjazd żony. Nabożeństwo w cerkwi grecko-katolickiej w Ustrzykach Dln.
21 września. Przejście z Mucznego przez Jeleniowaty do miejsca po leśniczówce Brenzberg, dalej stokówką i ścieżką aż do Dydiowej. Powrót krótszy: zejście ścieżką do szosy i marsz w kierunku Mucznego.
22 września. Sękowiec - Hulskie - Zatwarnica (lasem nad Sanem i potokiem Hulski, powrót stokówką).
23 września. Przejście przez całą Połoninę Wetlińską. Wejście od campingu BdPN w Górnej Wetlince, zejście od Przełęczy Orłowicza do Suchych Rzek.
24 września. Odpoczynek. Wyjazd do Lutowisk.
25 września. Wołosate - Tarnica - Halicz - Rozsypaniec - Przełęcz Bukowska - Wołosate.
26 września. Spacerek z Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Grn. i z powrotem. Wieczorem 2-ga dogrywka VIII KIMB.
27 września. Odsypianie zaległości. Żegnanie osób wyjeżdżających.
28 września. Przełęcz Wyżniańska - Mała Rawka - Wielka Rawka - Kremenaros - Wielka Rawka - zejście w stronę Ustrzyk Grn.
29 września. Sękowiec - Zatwarnica - Hulskie - Krywe (stokówką) - obejście całego Krywego - Hulskie - Sękowiec (ścieżką nad potokiem Hulski i nad Sanem).
30 września. Odpoczynek.
1 października. Przejście przez całą Połoninę Caryńską. Wejście w Brzegach Grn., zejście w Ustrzykach Grn.
2 października. Znów zakupy w Ustrzykach Dln. Potem dłuższe szwendanie się po Lutowiskach.
3 października. Wołosate - Tarnica - Szeroki Wierch - Ustrzyki Grn.
4 października. Odpust w Łopience.
5 października. Muczne - Bukowe Berdo - przejście aż do najwyższego szczytu, z którego niebieski szlak ostro skręca w prawo w stronę Tarnicy, zejście ścieżką przez Obnogę i Grandysową Czubę do szosy, którą przespacerowaliśmy się z powrotem do Mucznego.
6 października. Znów podróż samochodem do Ustrzyk Dln. i Lutowisk. Potem powolne pakowanie się.
7 października. Podróż "stamtąd". Wyjazd z Sękowca o godz. 8:25. Po drodze poważny "koci problem", rozwiązany dopiero w Lesku (zakup klatki). Z przykrością stwierdziłem, że Ojciec Prowadzący nie ma podejścia do zwierząt, w przeciwieństwie do Piskala (zob. zapis dot. dn. 13 września).
Statystyka: 23 pełne dni pobytu w Bieszczadach (nie licząc dni podróży), z których 11 zostało przeznaczonych na dłuższe, w zasadzie całodniowe piesze wyprawy, 4 - na krótsze bieszczadzkie spacerki (takie do 10 km), a 8 - na wyprawy wyłącznie samochodowe (głównie aprowizacyjne), odpoczynek lub zwykłe lenistwo.
Na szczegóły jednak trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
CDN
Zakładki