A żeby Ci tak na wyrypie ten wędrowca kij młotem udarowym boscha zaciążył!
Mylić się jest rzeczą ludzką, nie nasycił się, czekamy z niecierpliwością na następną.
Od razu widać, że Marcin zasiadł do lektury w jakimś nie najlepszym nastroju i jeszcze na dodatek, jednocześnie oglądał jakąś Alę z taaakimi pazurami na Discovery Channel i się po prostu rozkojarzył przy czytaniu. To musiały być tipsy, a biust też miała sztuczny. Ale zostawmy Alę i wróćmy do tematu:
Jak Wuka to robi, że tak to pięknie wszystko widać?!
Krzysiek dostał już dawno początek nowej książki, wyżej wspomniane opowiadanie ukazało się w numerze Bieszczadów z grudnia 2010 roku i jak na razie cisza, można by rzec niewytłumaczalna. Może ktoś wie czy coś w temacie piszczy i dlaczego tak cicho? Ja byłem w księgarni Libry, ale zapytane Panie zrobiły wielkie oczy i powiedziały, że nic nie wiedzą, bo znają się na prozie jak Marcin
A tak poważnie, to faktycznie różnie można odbierać tą lekturę (wziął i odkrył Amerykę!, a ona taka sobie leżała, jak ją Pan Bóg stworzył, a on zapatrzył się na te cuda i dalej działo się niesłychanie +18!), gdyż jak śpiewają Indianie: „oprócz wody i powietrza nie istnieje nic takiego co byłoby dla wszystkich, co by było dla każdego”. Nie wiem czy Marcin pisząc o podobnych książkach wydawanych przez Wydawnictwo Czarne, miał na myśli prozę Stasiuka, która mi jakoś nie „leży”, więc wcale nie uważam, by rynek się już nasycił tym jednym, malutkim zbiorem opowiadań i z niecierpliwością czekam na kolejną pozycję!
Zakładki