Niebo zjadały chmury
Wolno przychodził mrok
Tęczowa łuna dla wszystkich
jest dziś drogowskazem
Miliony migocących
jak gwiazdy świec
Smutek
Tam płonie ta najdroższa
mojemu sercu
Ta wyjątkowa
o niepowtarzalnym blasku
Smutek
Otoczona szczelnie wspomnieniami
jak ciepłymi ramionami rodziców
Siadam na płycie grobowej
i czekam
Czekam na ciepło
Obok przechodzi czas
Smutek
Odpalam zapałkę
Znowu zapalam świece
Płomień świecy jest jak złoty blask
Niech się stanie jaśniej