Ciche były góry
Śpiące pozornie
Słońce łaskotało szczyty
gorącymi promieniami
Krzesało setki tęczowych gwiazd
Krzyk szybującego orła
Śmiech bawiących się ludzi
Bajka
Z cichym trzaskiem
który odbija się echem

Nikt nie słyszy

Z ponurym pomrukiem
ginie w dżwiękach radosnego dnia

Z głośnym łoskotem
czas zatrzymuje się na chwilę

Trzask-ruszyła
Huk-uderzyła
Łoskot-wypełniła każdą szczelinę

Ze stromych ścian
zrzuciła stosy białego puchu

Zatrzymuje się w ustach
krzyczących ludzi

Tylko chwila
Krótka chwila

I cisza