Witam wszystkich,
co roku jeżdżę sam w Bieszczady trochę się wyalienować i po obcować z naturą w związku z tym mam pytanie-prośbę do was: pomóżcie mi ustalić trasę ciekawej wycieczki. Zakładam, że śpię pod namiotem i nie cierpię wracać tą samą ścieżką. Potrafię sporo przejść ale nie jadę tam na wyścigi. Dziennie chciałbym przeznaczyć max. 8h na człapanie.
W zeszłym roku wędrowałem od Łupkowa szlakiem granicznym do UG, potem przez Wołosate, Halicz i Bukowe Berdo. To mi wystarczyło aby naładować baterie na cały rok :)
Z kolei dwa lata temu z Komańczy Wysokim Działem i przez połoniny do UG (plus małe odskocznie).
A jeszcze wcześniej biegałem 'bez tołku' to tu to tam...
Chciałbym zobaczyć coś nowego i wyruszyć tam gdzie jeszcze nie byłem. Może z Polany niebieskim szlakiem do UG? Nie wiem...
Dzięki za porady!
Zakładki