Oj widzę,że dogadamy się Buba z tym spaniem
Oj widzę,że dogadamy się Buba z tym spaniem
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Akurat w tym wypadku o którym pisałam to ostatni autobus np. z Liptowskiej Świętej Anny i sąsiednich wsi jechał do Liptowskiego Mikulasza ok. 16.00. A jak się na niego nie zdążyło to niestety trzeba było iść ok 16 km po asfalcie, bo tam prawie nic nie jeździ.
Tak że od 6.30 do ok 16 miało się cały dzień na wycieczkę, z długimi postojami, fotografowaniem itd.
Pozdrowienia
Basia
Lepiej.. tylko że ostatecznie skończy się to tym że dopiero pod wieczór ledwo zdążysz dojechać autem w wybrane miejsce.
A tak konkretnie to z dzieckiem trzeba mianowicie wziąć tę korektę, że póżniej już nie nadgonisz sobie czasu przyspieszeniem tak, jakbyś to sama jako dorosła potrafiła zrobić. Chodzi oczywiście o "nieprzewidziane" przystanki, zabawienie dłuższe niżby się planowało w fajnych miejscach. To wszystko się da zrobić (czyt: na spokojnie) jeśli to nadgonienie załatwisz już rano. Wszelkie ewentualne nadganianie później, kończy się mniej sympatycznie.
Wiesz Buba, w Bieszczadach przed wyjściem z córką też zastanawiałem się w tym kierunku co Ty myślisz: a możeby podjechać samochodem pod Czartów Młyn i jeszcze bez ładowania się przez Lipowiec, przecież o tyle łatwiej by było. Tylko 1km w tę i z powrotem (to nie połowa, ale nawet 8x mniej niż inna alternatywa).
Jednak ostatecznie wybrałem wariant podjechać do Łopienki i stamtąd razem z moją Najmłodszą zrobić trasę do wdsp. Czartów Młyn. I wyprawa udała się wyśmienicie:) Po drodze mieliśmy kilka razy więcęj przyjemności i atrakcji niż by to było w wariancie "krótszym". W wariancie krótszym nie zaliczylibyśmy: kapliczki na Hyrczej, retort, odpoczynku na widokowym Lipowcu, przechodzenia brodów, i całej masy przydrożnych kałuż z żabami Zmieniłbym tylko jedno: szybciej się rano zwijał na chatce, bo się tak ślamazarzyliśmy rano, że (ze wstydu nie powiem o której wyruszyliśmy)... później właśnie trzeba było się trochę ponaglać, choć bez przesady. Ale właśnie z chęcią zamieniłbym część czasu z rana, na więcej czasu pod wodospadem i pluskaniu się w kaskadach.
pozdrawiam
malo :wink:
dla mnie zwykle optymalna na wyruszenie jest 11 :) wstac pomiedzy 8 a 9:30, a reszte czasu przeznaczyc na spokojne sniadanko i krecenie sie wokol miejsca noclegowego. fajnie jak sam nocleg wypada w widokowym i klimatycznym miejscu i mozna jesc sniadanie podziwiajac widoki czy napawajac sie szumem strumyka!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Coś dla dzieci małych , dużych i tych całkiem dorosłych...
całkiem niedaleko od bieszczadzkich ścieżek, a nawet po drodze w Bieszczady...fajne miejsce do nostalgicznych wspomnień dzieciństwa w PRL-u:
Raczej zdecydowanie dla tych z brodami.Maluchy maja teraz inne gadżety na uwadze!
WUKA
www.wukowiersze.pl
a to zależy WUKO
ja akurat znam takiego malucha, który uwielbia Czieburaszkę i śpewa sobie po rosyjsku to...
http://www.youtube.com/watch?v=ILRe9...eature=related
znaczy muzeum dobranocek
dla starszych też w sumie w okolicy jest http://www.muzeumgorzelnictwa.pl/ i nawet degustacje ponoć są
W czerwcu byliśmy z czterolatkiem w Bieszczadach i nie było problemu z chodzeniem po górach, po prostu jednego dnia robiliśmy wycieczkę na szczyt a następny dzień spędzaliśmy nad Sanem, kolejny dzień znowu szczyt, następny np. Muzeum Przyrodnicze w Ustrzykach Dolnych, kolejny dzień doszliśmy do Chaty Socjologa i tam spędziliśmy parę godzin na grze w chińczyka itp.
Na przejścia jednak liczyłam czas dwukrotny do tego co był na mapie, wiadomo że Maluch musi wszędzie zajrzeć i dopytać co, gdzie, jak ale i tak jednego dnia udało się nam zajść aż do Kremenarosa i z powrotem bez żadnych jęków :) do dzisiaj jestem pod wrażeniem, że Małemu się udało
można jeszcze przejechać się kolejką wąskotorową z Majdanu - nam już niestety nie starczyło czasu :( ale to jeszcze nic straconego
Z tymi punktami GOT to też fajna sprawa, właśnie w tym roku kupiłam Młodemu książeczkę aby uzbierał punkty do odznaki Siedmiomilowe Buty i już się nie może doczekać żeby zawieźć ją do weryfikacji
Ostatnio edytowane przez Monika ; 29-12-2009 o 13:33
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki