Nie jestem tu częstym bywalcem, dawniej bywałem częściej.
Przez długi czas w ogóle tu nie zaglądałem. Ale gdy zajrzałem w tym roku tto poważnie się zasmuciłem, że w stopce forum nie zobaczyłem już logo trzech czy czterech najważniejszych portali bieszczadzkich. Zrozumiałem że coś konfliktowego zaszło na poziomie administracji forum (mam na myśli wszystkich zarządców portali bez dochodzenia ile udziału winy po czyjej
stronie), bo chyba nie raczej szeregowych forumowiczów, i forumowicze
zamiast współdziałać swoim słowem, to poodchodzili. Do tamtego momentu
forum w moim odczuciu było szerokim dobrem wspólnym. Administratorzy
(szeroko pojęci) utracili, a rzekłbym że nawet zniszczyli to dobro.
Dziś widzę kolejne odejścia osób...
Jeśli ktoś na forum zachowuje się w sposób zdecydowanie niekulturalny, to
ręka administratora powinna być też zdecydowana. Uważam też, że administracja forum powinna reagować nadzwyczaj ostrożnie. Z jednego podstawowego względu: administrowanie to władza. A władza to bardzo mocny atrybut i jakiekolwiek nim posługiwanie się wymaga nadzwyczajnego wyważenia. Administrator, moderatorzy mają wachlarz instrumentów do częstego wkraczania (moderowania) w jakość dyskusji, a nie tylko jeden - banowanie. Czy sytuacja dojrzała do użycia ostatecznego instrumentu - tu odpowiedź zawsze będzie subiektywna. Jednak można pokusić się też o próbę obiektywizacji. Po przyjrzeniu się wypowiedziom forumowiczów widzę, że większość głosów to głosy neutralne albo głosy współczucia dla Lucyny.
Przyjmuję też do wiadomości argument administratora Darka, że ton dyskusji może być zbyt ostry i może zniechęcać nowych forumowiczów. I w tej kwestii mam kilka odczuć:
Po pierwsze to - że ton wypowiedzi niektórych moderatorów jest zdecydowanie niepokojący, nie panują nad emocjonalnością swoich wypowiedzi. Darku, ja się naprawdę boję (to co innego niż: respekt) niektorych moderatorów. Jestem poważnie przestraszony w jakie emocjonalne ręcę została oddana moderacja. W myśl Twej ideii powinieneś dbać też o
moje poczucie bezpieczeństwa i oddawać moderację w bardziej wyważone
ręce. Nie będę pokazywał palcami, ale rzetelny moderator powinien wykazywać zdecydowanie wyższe opanowanie niż zwykły forumowicz. Inaczej zacznie się wewnętrzna cenzura na poziomie zniewolonych umysłów, co przeczy rozwojowi forum.
Po drugie - jeśli jednak dojdziemy do wniosku, że forum bieszczadzkie to nie seans psychoterapeutyczny i mamy dyskutować nawet z ciętmi ripostami, to niech do diabła administracja dopuści szerszą gamę wypowiedzi na forum, a już w szczególnych przypadkach używa stosownych narzędzi: wycinanie pojedynczych wypowiedzi (zdań lub postów), przenoszenie częsci dyskusji poza merytoryczne wątki, itp. Ale banowanie? Jak dla mnie by tego użyć, to trzeba by przekroczyć dopuszczalne granice w spsosób obiektywny. Głosy forumowiczów na wątku nt. Lucyny wskazują że do obiektywnego przekroczenia granic bynajmniej jeszcze jest daleko. Osobiście odczuwam, że forumowicze bardziej boją się władzy (administracji) niż traktują forum jako dobro wspólne, a i tak już okrojone po rozejściu się głównych portali bieszczadzkich.
Po trzecie - chyba z dbaniem o dopływ nowych forumowiczów to nieco chybiony argument od momentu gdy główne portale bieszczadzkie się poróżniły. Wygrały interesy i wizje osobiste wszystkich administratorów portali (jakie to chyba wasza osobista sprawa) ponad tym dobrem wspólnym szerokiej wymiany myśli i wiedzy. Trochę czuć hipokryzji.
Dziś jesteśmy w sytuacji w której należy zadać sobie pytanie: czy to jest sytuacja tylko codziennej moderacji, czy mamy do czynienia z czymś co w przypadku historii nazywało się państwem kadłubowym? W swej wypowiedzi
wskazuję rzeczy które skłaniają do tej drugiej wersji (poróżnienie się portali, banowanie uczestnków udzielających się merytorycznie).
Być może ta wypowiedź zostanie uznana za bezczelną. Jednak czynię ją dlatego, że uważam forum za dobro wspólne (moje, twoje, jej, jego, ich, wasze) i mam wiarę że admionstrator Darek ma poczucie że władza (administratora) to przede wszystkim brzemię, a nie przywilej.
Zamknąłeś temat Darku. Chyba nie do końca. Raczej zamknąłeś wyrażanie się na ten temat, co nie znaczy że sam temat. Konkretnie mam na myśli to, że po to chyba jest właśnie kategoria "Oftopik" by nie zagłuszać opini tych co tworzą forum (czyt. forumowiczów) a jednocześnie nie zaśmiecać merytorycznych tematów.
Co do samej sytuacji z Lucyną i forum to..
Jestem wdzięczny samemu forum -tu ukłon do Darka- i samej Lucynie za możliwość rozruszania akcji na kirkucie w Baligrodzie. Wartość forum stworzonego przez Darka jest bezapelacyjna jako platformy, na której mogła wyrosnąć akcja na kirkucie. Na forum Darka zebrało się grono, które rozpoczęło akcję renowcaji, tu rozchodziły się cegiełki na wsparcie akcji (mimo upływu czasu pamiętam o swym długu wobec niektórych osób).
Ale też wartość jaką wniosła Lucyna była milowym krokiem dla tej akcji renowacyjnej. Gdyby Lucyna nie skierowała mnie do Magurycza to pewnie i tak bym pojechał na kirkut, tylko że pewnie nie wiedząc jak się fachowo zabrać do roboty to czyściłbym macewy patykiem!! Nie pamiętam już dokładnie, bo to dyskusje sprzed 4 lat, ale też chyba Lucyna wskazała mi pierwszą najskuteczniejszą formę finansowania prac. Napewno też Lucyna skontaktowała mnie z organizacją, która jako pierwsza użyczyła swej podmiotowości prawnej by móc skutecznie zdobyć pieniądze na renowację. (jak wiadomo w Polsce organizacja bez podmiotowości prawnej jest nikim dla grantodawców).
Tylko ta wspólna wartość - i forum Darka, i najskuteczniejsze podpowiedzi Lucyny - przyczyniły się do renowacji kirkutu w Baligrodzie. Bez tego sam Magurycz może by się zajął kirkutem w Baligrodzie może już dziś, a może dopiero za 10 lat, bo cmentarzy Szymon z Magurycza ma wiele w planach, a możliwości osobowe niestety ograniczone. To że akcja ruszyła w 2006r (a nie później) to zasługa forum Darka. To że akcja ruszyła z dobrą jakością - to w zasługa w dużej mierze podpowiedzi jednego uczestnika Lucyny.
Darku, nie ukrywam że zbanowanie Lucyny uważam za ruch autorytarny (czyli: bardziej wynika z jakości emocjonalnej, niż z wartości merytorycznej) i w ogólnym rachunku "za i przeciw" idący przeciwko rozwoju forum. Ilość merytorycznych postów Lucyny chyba "co najmniej równoważy" to co mogła czynić jeśli ktoś się poczuł urażony. Zwłaszcza że usczupliwości na forum rzuciły mi się w oczy bardziej od innych osób, niż Lucyny. Nie zgadzam się z tą decyzją o zbanowaniu, KTÓRA IDZIE PRZECIWKO DOTYCHCZASOWYM OSIĄGNIĘCIOM FORUM, co chyba jasno powyżej wykazałem.
Jaro, Marcowy, kobiet bieszczadzka, Derty, Recon1 - to są słowa też skierowane do Was, jako że Darek wspomina iż zasięgał waszej opinii moderatorów.
Darku, proszę o przywrócenie Lucyny.
Jaro, proszę o przywrócenie Lucyny.
Marcowy, proszę o przywrócenie Lucyny.
Kobieto bieszczadzka, proszę o przywrócenie Lucyny.
Derty, proszę o przywrócenie Lucyny.
Recon1, proszę.. wiesz o co.
(Ps: wymieniłem tylko niepodważalne zasługi Lucyny które ja odczułem, a ile jeszcze innych osób odczuło korzyść z jej bytności na forum;
Ps2: dla tych którzy odnoszą się do logiki prawa rzymskiego mam jedną myśl: już właśnie Rzymianie zdawali sobie sprawę że największym bezprawiem jest zbyt drobiazgowe przestrzeganie prawa)
Zakładki