Pozwolę sobie wrócić do tematu. Co prawda jest to temat banowania Lucyny, jednak dla mnie to przede wszystkim temat dostępu do wolności słowa na forum. Niby to oczywiste i każdy niby wie że każdy przypadek ma przełożenie na szersze tło, ale... cały temat ułożył się bardzo personalnie (owszem, prawda że nie zawsze się od tego ucieknie). Pozwolę sobie ponumerować na akapity:
(1.przeprosiny – oczekiwania)
Andrzeju, cieszę się z Twojego zdania. Jednak myślę, że stawianie oczekiwań lub warunków do przeprosin uważam iż nie prowadzi do niczego. Osobiście myślę, że to byłaby tylko inna forma okopania się na swoich pozycjach. Przyznam że dostaję drżączek na widok słowa "oczekiwania" bo to zawsze mówi o mocno subiektywnym spojrzeniu.
Cytat Lucyny który przywołałeś myślę że dojrzała osoba powinna odczytać w odpowiedni sposób, a NIE JEDYNIE DOSŁOWNY. Ubolewam jeśli tej mądrości po stronie administracji zabrakło:(
(2.oczekiwania jak przy zerwaniu współpracy)
Jeszcze co do warunków pod którymi można by komuś indywidualnemu pisać na forum.. Obawiam się, że pójście w stawianie warunków skończyłoby się podobnie jak dawniejsza współpraca głównych portali bieszczadzkich - i tak ostatecznie rozejściem się. Tam zapewne też każdy wyciągał rękę, a skończyło się stworzeniem konkurencji (to przytyk do wszystkich administratorów portali, nie tylko do jednego), nad czym chyba wielu ubolewa. No chyba że są tu osoby zadowolone z zerwania porozumienia między portalami? Osobiście wolałbym by z tamtego przypadku wyciągnięto wnioski, by nie dochodzić do kolejnych poróżnień, zamiast współpracy:(
(3.psucie krwi przez innych)
Nie będę ukrywał, że będąc ostatnio mniej aktywnym uczestnikiem forum, nie znam napsucia ludziom krwi przez Lucynę. Ale za to wiem dwie rzeczy jak zdaję się mające istotę w niniejszej kwestii:
- inni psują tutaj nie mniej krwi, urządzają pyskówki, co widać nawet w tym wątku (więc także powinni być banowani, niezły strach by wtedy zapanował na forum!!!), oraz..
(4.rola Lucyny)
..że Lucyna jak dla mnie -w tematach w których ją widziałem- jest zdecydowanie zasłużoną tu osobą. Wyłożyłem to w swym poprzednim wpisie (by nie rozszerzać pominę powtórny opis). Fakt ten dostrzega także administrator Darek. Odniosę się jeszcze w dalszej części.
Nie będę też ukrywał, że wiem, iż Lucyna ma kontrowersyjną opinię też poza forum. Nie będę robił z niej anioła, ani kółka jej przyjaciół - co niektórzy sarkastycznie wskazują. Jednak nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi. Przy okazji chcę zaznaczyć, iż nie chodzi mi tu o szczególne wyróżnianie Lucyny na tle innych forumowiczów, którzy wsparli akcję renowacji w różnorodny sposób, bo każdy zasłużony ma swoje właściwe miejsce w tamtej (a właściwie nadal trwającej) akcji. Jednak powtórzę: wiedza, wskazówki i kontakty Lucyny były tu krokami milowymi dla akcji.
(do postu Darka:
5.Lucyna służbowo)
Przytaczasz że Lucyna była tu służbowo. To można rozumieć wielorako. Przede wszystkim - ktoś stawia sprawę uczciwie że swoją osobą jako pasjonat Bieszczadów także tu pracuje. Osobiście uważam, że należy się tylko cieszyć, iż komuś udało się połączyć pasję z możliwością utrzymania się z tej pasji. Jeśli ktoś uważa inaczej to jest to jedynie zazdrość lub zawiść (jak to w Polsce:(
Ja osobiście życzyłbym sobie, aby na forum ujawniło się więcej osób "służbowo" związanych z Bieszczadami, wiedzielibyśmy kto jest kim, kogo zapytać w jego dziedzinie specjalizacji, itp. Co w tym jest nienormalnego????
(6.moderatorzy (nie)reprezentatywni)
W gronie osób mających wpływ na forum przedyskutowaliście tą decyzję i osiągnęliście jednogłośność. Ośmielę się więc rzec -po przyglądnięciu się szerszej ilości głosów forumowiczów- że to grono nie jest reprezentatywne. Czemu decyzji nie podjęto po wsłuchaniu się w głosy całej rzeszy forumowiczów (w istotnej mierze było widać że neutralnych lub współczujących Lucynie)?????
(7.wyszukiwarka - wojenki)
Mogę skorzystać z wyszukiwarki jeśli chcę szukać argumentów na anty- tylko po co? Czy historia forum ma się składać z wojen, a nie budowania? Jeśli w którychś wątkach są uszczypliwości, to jako osoba rozważna i chcąca patrzeć budująco, nie pcham się tam gdzie można dać sobie tylko upust emocjom. I każdy ma prawo się tam nie pchać. To forum, a nie tylko dom prywatny gdzie działa zasada miru domowego. To inna kategoria miejsca: możesz wyjść do innego "pokoju" (wątku) i nie słychać tych którzy chcą na siebie pojeździć, a tacy są też wśród moderatorów!!!
(8.wyszukiwarka – niesnaski)
Nie korzystam zbyt wiele z wyszukiwarki, bo mam bardzo niewiele czasu na dostęp do netu by tu spędzać wiecej czasu. I to chyba dobrze, bo dzięki temu też omijam te niesnaski. Ale jeśli ktoś nie umie się oderwać od netu i tu się cały emocjonalnie wciąga...to już bardziej problem osobisty każdego z osobna.
(9.kryterium interwencji moderacji)
Cieszę się, że dostrzegasz POZYTYWNY WKŁAD Lucyny w forum, więc liczyłem że właśnie to powinno być KRYTERIUM ROZSTRZYGAJĄCYM. Czemu to nie jest jako kryterium i czemu górę biorą emocje u administracji forum? Obawiam się, że w ten sposób zamiast publicznego grona zainteresowanego Bieszczadami dochodzimy do bieszczadzkiego kółka różańcowego poprawnych postaw.
Trochę jeszcze będzie poniżej o moderacji.
(10.w tym samym miejscu? linki?)
To nie do końca prawda, że jesteś z forum tam gdzie byłeś. Co prawda zachowałeś adres internetowy, ale.. Kiedyś byłeś z forum na polu współpracy z innymi portalami. Teraz już Ciebie w tym miejscu nie ma. Każdy z Was: Ty, Piotr S, Iras, bieszczady.pl daliście dupy [no i chyba zasłużyłem na zbanowanie]. Kiedyś Was podziwiałem za współpracę. Z tego miejsca wszyscy się WYCOFALIŚCIE. Więc nie całkiem w tym samym miejscu. Może to trochę emocjonalnie napisane, ale patrząc szerzej to pod względem rozwoju komunikacji internetowej zrobiliście krok wstecz. Normalną i zdrową praktyką jest umieszczanie u siebie linków do innych stron o podobnym profilu. Kiedyś te linki były u dołu strony, a teraz? Na pewno nie Piotr S lub Iras je stąd wyciął. To napewno nie jest rozwój, lub chociaż bycie tam gdzie się było.
Oczywiście możesz mnie odsyłać do argumentów. A ja rzeknę inaczej: zejdź do poziomu zwykłego forumowicza. Co forumowicza powinny obchodzić wojny polityków na górze? Wasze argumenty nawet najbardziej słuszne niewiele zastąpią to, że forum po rozejściu jest uboższe i poszczególne administracje powypinały się na siebie dupami.
(do postu Browara:
11.moderacja – nienachalna)
Przyznaję Ci rację, że moderacja tego forum nie jest przesadnie nachalna. Ja rzekłbym że MOGŁABY NAWET WIĘCEJ INTERWENIOWAĆ. Ale to NIE W ILOŚCI INTERWENCJI MODERATORÓW JEST JAKOŚĆ, LECZ W ICH ZASADNOŚCI. A jak sam Darek przyznał Lucyna ma niezaprzeczalny pozytywny wkład na forum. Jak Lucyna czy ktokolwiek inny będzie zaśmiecał forum to tnijcie ile wlezie. Jednak nie odróżniono chyba walki ze złymi zachowaniami od walki z człowiekiem!!!
(12.o dupie maryni. moderacja?)
Pamiętam interwencje moderatorów z dawniejszych czasów i nie miałem wtedy do nich zastrzeżeń. Dziś z racji pewnych "wakacji od forum" mam porównanie forum sprzed rozejścia się portali i po tym fakcie. Niestety forum w tym momencie straciło. Odeszła część osób bardzo merytorycznie się odnoszących. Ale cóż.. wbrew obiegowym sloganom ja się popłaczę nad rozlanym mlekiem. Natomiast w ten sposób forum poszło coraz bardziej w stronę GADANIA O DUPIE MARYNI. Nie zamierzam krytykować wartości towarzyskiej czy nawet przyjaźni z forum. Jednak to jak bardzo na wątkach odchodzi się od wartości merytorycznej do pobocznego pieprzenia o dupie maryni, to właśnie świadczy o robiącym się kółku różańcowym. Ci którzy tu pozostali znacznie bardziej zaśmiecają dyskusje na wątkach, niż to było dawniej. Czemu moderacja tu nie wkracza?
Dawniej docinki, uszczypliwości, pieprzenie o nie wiadomo czym - było lekkim doprawieniem solą tego forum. Teraz ludzie chyba zapomnieli, że to tylko wirtualny świat dyskusji o Bieszczadach, oczywiście z dozą dobrego towarzystwa. Zamiast tego dziś żyją tu na całego jak hulaj dusza, ŚMIECĄC ILE WLEZIE. ODPOWIEDŹ MODERACJI - BRAK.
(13.moderacja – pyskówki)
Poza tym nie wiem czy dobrze się wczytałeś w to, co pisałem o moderacji w poprzednim poście. A mianowicie że niewątpliwie przydałoby się by każdy z moderatorów prezentował zrównoważony poziom wypowiedzi pod względem emocjonalnym. Niektórzy tacy nie są. A jak się poczuje -przynajmniej część forumowiczów- jeśli widzi MODERATORA WDAJĄCEGO SIĘ W PYSKÓWKI na forum, wiedząc że został on przez administratora OBDARZONY "NOŻYCZKAMI" do cięcia dyskusji??? To zdecydowanie NIE JEST ZACHĘTĄ DLA NOWYCH, a nawet starszych forumowiczów.
(14.”musztarda po obiedzie”)
Twierdzisz że "musztarda po obiedzie". No muszę na to odpowiedzieć: "wiesz tylko kto (co) nie zmienia zdania?" Nawet od decyzji papieża można się odwołać, tzw. casus od papieża gorzej poinformowanego do papieża lepiej poinformowanego. Jeśli się tylko chce i ma dobrą wolę.
(15.mniej aktywny czy nowy forumowicz)
Oczywiście możesz mi czynić przytyk że nie byłem tu stale aktywny. Więc odniosę się w tym miejscu do argumentu Darka, który twierdził że zależy mu na nowych forumowiczach. W tym kontekście czuję się więc wartościowym, bo odnowionym forumowiczem. A co do nowych forumowiczów to..
(16.utrudnianie wymiany doświadczeń)
..dziś należy stwierdzić, że administracja forum poprzez banowanie nie dopuszcza (a co najmniej poważnie zmniejsza szanse) by to właśnie nowi forumowicze mieli kontakt z jak najszerzej pojętym doświadczeniem (np. Lucyny). Przykład jest bardzo mocny: początek akcji renowacji kirkutu w Baligrodzie decydująco skorzystał na wiedzy Lucyny (wytłumaczyłem to w poprzednim poście) i w tamtym czasie ja też byłem nowym forumowiczem, który skorzystał skutecznie z jej porad dla dobra Bieszczadów. Tym ruchem banowania Darku pozbawiasz podobnych szans na przyszłość.
(do postu Enrico
17.kółko przyjaciół Lucyny)
Osobiście mogę nie być przyjacielem Lucyny. Miałem okazję ją spotkać zaledwie chyba 1 raz przez 5minut, więc raczej daleko mi by stworzyć kółko jej przyjaciół. Ale za wkład jakiego potrafiła udzielić skutecznie swoją wiedzą przy rozruszaniu renowacji (a dzieli mnie od niej 800km) nie należy się takie traktowanie.
------------
18.Kierunek forum
Obawiam się, że forum nie idzie w dobrą stronę. Nie ma tu miejsca dla trudniejszych indywidualności, a niewątpliwie mających pozytywny wkład. Czyżby bieszczadnicy zamiast stawać się otwarci, umieć patrzeć na boki i schodzić z utartych szlaków, to teraz żądali zapewniania poczucia bezpieczeństwa?
Można wymyślać nowe pomysły (satyryk roku, poeta roku, itd) ale to nie zastąpi tego ducha poczucia współpracy z dawniejszych czasów. To nie zastąpi wiedzy osób które się banuje.
Zakładki