Siedział sobie pod sklepem i tryskał humorem
I chwalił się, że jest tutaj znanym zakapiorem.
I to wszystko co chciałem o nim tu napisać
Zwłaszcza,że bohater poszedł w krzaki sikać.
Kiedyś koncert wśród trawy zagrał konik polny
I wszyscy się dziwili jakiż jest on zdolny.
Nawet Brodzki by zagrał gorzej od konika
Wtem ktoś zdeptał artystę i koniec wierszyka.
Zakładki