Ocalić od zapomnienia. - takie hasło świeciło mi przy wertowaniu annałów forumowych.
Przeglądając relacje spisane doszedłem że warto wiele z nich ocalić od zapomnienia.
Zrobiłem >złotą dziesiątkę < tych które mi najbardziej utkwiły w pamięci.
W sam raz lektura na długie zimowe wieczory.
Jest to subiektywny wybór.
Chętnie usłyszę Wasze głosy co powinno się znaleźć w takiej 10-tce która będzie klasyką relacji bieszczadzkich.
Kolejność przypadkowa :
---
Jabol na Sylwkowe wędrowanie
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=1704
---
Ezechiel Bieszczady zimą
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2555
-----
Jabol po wodzie wędruje
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2252
----
Bazyla Chaszczem się sztachnąć
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3902
----
Marcowego Zemsta po latach
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3088
-----
Deszcz Ambicja poskromiona
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3093
-----
Marcina W poszukiwaniu białej lokomotywy
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=1567
-----
Długiego tup, tup
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2442
-----
Bertrand Jak Bieszczad sobie zakpił
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3133
-----
Fiaa Też byłem
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3737