Pokaż wyniki od 1 do 10 z 195

Wątek: Bertranda spotkanie z Manitou. Nowa letnia gawęda przy ognisku.

Mieszany widok

  1. #1
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Bertranda spotkanie z Manitou. Nowa letnia gawęda przy ognisku.

    Nie pomnę, czy był Czarny Specjał ale wiele innych gatunków tam było....
    bertrand236

  2. #2
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Bertranda spotkanie z Manitou. Nowa letnia gawęda przy ognisku.

    Jest tak zimno, że muszę troche dorzucić do ognia....



    Dzień 6

    Dzień spokojny. Po śniadaniu prowadzę konie mechaniczne w kierunku miejscowości, w której pada deszcz. Tak przynajmniej twierdziła kiedyś Krystyna Prońko. Daleko nie jadę jednak. Kiedy minęliśmy znak wskazujący kierunek do granicy zwolniłem i po pewnym czasie skręciłem na betonową drogę. Też w kierunku granicy. Dojechałem do szlabanu i okrągłego znaku. Tam zostawiłem auto i poszliśmy najpierw po płytach, a potem po szutrze. Wypatrywałem miejsca po starym cmentarzu wojennym, ale „czas zatarł ślad”. Po chwili prawie bezszelestnie z naprzeciwka nadjechał mężczyzna na stalowym rumaku. Chwile pogadaliśmy o grzybach, których on tu nie znalazł, a powinny być i ruszyliśmy w przeciwne strony. Po drodze minąłem bieszczadzkie monstrum, potem w głębi krzaczorów paśnik. I tak nie śpiesząc się doszliśmy do końca drogi. Kiedy Renatka odpoczywała siedząc na zwalonych pniach ja sobie trochę pochaszczowałem tu i tam. W końcu wróciliśmy tą samą droga do Srebrnej Strzały. Po drodze obserwowaliśmy załadunek drewna na duży samochód. Tak jakoś przypomniałem sobie „Bazę ludzi z mgły”. Ponieważ wiedziałem od Barda Bieszczadu, że nadeszła do niego przesyłka dla mnie od Marcowego pojechałem ją odebrać. Po drodze jeszcze przystanki: coby zobaczyć ciekawy most, coby zobaczyć budowę kościoła, coby odnaleźć miejsce po cerkwi, którego nie odnalazłem kilka dni temu. Teraz poszedłem tam jak po sznurku. Odebrałem formowe koszulki, pogadaliśmy chwilę i postanowiliśmy wracać. Wracać, żeby leniuchować. Pojechaliśmy leniuchować niedaleko innego formowego leniuszka. Pojechaliśmy leniuchować do wsi Przełęcz nad Sławną rzekę. Tam rozłożyliśmy leżaki w rzece i robiliśmy nic. W przerwach tego robienia nic piliśmy piwko. Nawet ogniska mi się nie chciało rozpalić. Totalne lenistwo studzone od dołu zimną wodą, a od góry zimnym browarem. Lubimy to robić…. W końcu pojechaliśmy zjeść coś ciepłego do schroniska, co kiedyś kapeluszowym było. Jeszcze tylko wizyta przy odbudowywanej cerkwi i koniec pięęęknego dnia…
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez bertrand236 ; 26-01-2010 o 19:32
    bertrand236

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Wiosenne ognisko Bertranda
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 163
    Ostatni post / autor: 18-12-2009, 14:31
  2. Tak przy okazji...
    Przez Recon w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 21-06-2009, 14:06
  3. Jak Bieszczad zakpił sobie z Bertranda...
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 14-01-2007, 22:27
  4. Krótki zimowy pobyt Bertranda
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 41
    Ostatni post / autor: 08-02-2006, 12:16

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •