Oba domki należą do gospodarstwa. Funkcjonują jako "bacówki", latem do wynajęcia. Jedna była takową, stała niedaleko dworu, obok nieistniejących już obór. Pewnego pięknego dnia przewieźliśmy ją (w częściach) ułazem pod dom Tosi i postawiliśmy od nowa. Później były kolejne przebudowy, przenosiny, i tak jakoś zrobiły się dwie. Z tym, że w rozmnożeniu ich już nie brałem udziału.
Pozdrawiam
Długi