Będziemy do Beniowej wracać w innych sprawach i chyba jednak będziemy zabiegać o zadaszenie Łodzi z Rybą (pstrąg potokowy). Tak przy okazji: naszły mnie ostatnio wątpliwości poważne dotyczące przeznaczenia Łodzi, znaczy tego co powtarzam sam od lat, a mianowicie, że jest to podstawa pod chrzcielnicę... Być może już niedługo beniowcy/beniowianie pomogą w tej sprawie. Aha, pisałem o tym gdzie indziej, ale na wszelki wypadek pisze też tu; gdyby ktoś się niepokoił faktem, że z cerkwiska w Bukowcu zniknęły resztki kutych krzyży cerkiewnych to niech uzbroi się w cierpliwość. Wrócą zrekonstruowane na wiosnę :)
Ty-co rękę podnosisz na '"Bieszczadzkie Świętości" - opamiętaj się.Zostaw w spokoju stare krzyże , chrzcielnice i to co jeszcze nie zostało zniszczone. Najlepiej wyjedź stąd i nie wracaj.
W Bieszczad wracają Ci co Bieszczad kochają.
Z poważaniem.
Panie Wojtku z Zielonki, proszę o wyjaśnienie, bo nie jestem pewien intencji pańskiego wpisu:
- to co Pan napisał jest odezwą do tych co niszczą? (obawiam się, mam nadzieję jednocześnie, że takich wśród użytkowników tego forum nie ma),
- czy Panu przeszkadza to, że chronimy co nie zostało zniszczone lub nie zniszczało samo pozbawione opiekunów?
Przyznam, że jeśli to drugie to - nie mając ani siły ani czasu na tłumaczenie - zapraszam do społecznej pracy z nami bo - śmiem twierdzić - spora część tego co jeszcze można zobaczyć w Bieszczadach, nie byłaby dziś widoczna, gdyby nie starania nie tylko Nadsania i Magurycza, ale także wielu innych dobrych ludzi i organizacji.
Szanowny Szymonie.
Bądź wyrozumiały dla człowieka który w tej chwili pisze swój trzeci post [w życiu]. Faktycznie ludzie co niszczą nia są zainteresowani tym forum.
Ta moja odezwa jak ją nazwałeś powinna wisieć na patyku przy drodze prowadzącej w Bieszczady.Jestem wdzięczny wszystkim co dla Bieszczadu
robią coś dobrego. Jak to mówią - WIELKI SZACUN.
Z poważaniem.
Szanowny Wojciechu :),
miałem nadzieję, że to pierwsze. Trudno dać wiarę, ale jednak zdarzyło nam się odebrać takie "listy", w których w sposób jednoznaczny ludzie potępiali to co robimy, głównie ze względów... nacjonalistycznych. Mniejsza o to. Cieszę się, że nie o to chodziło.
W odpowiedzi na ważkie i sensowne pytanie:
- cokół krzyża przydrożnego fundacji I(wana) i N(astii) Bat'ków pękał pionowo od lat i mimo mniej "agresywnych" prób powstrzymania tego procesu, niespostrzeżenie proces ten postępował; woleliśmy zrobić co trzeba teraz czyli skleić, bardziej obszernych wyjaśnień mogę udzielić, także pisemnie (można było to zadanie wykonać w inny sposób, ale ten sposób wykracza poza nasze możliwości techniczne),
- sprawa z Łodzią miała się identycznie, stąd interwencja.
To wszystko dlatego też, że znowu rzuciło nas na Bojkowszczyznę, dość niespodziewanie i dobrze się stało. Wiele miejsc, o które zadbaliśmy 20 i ponad 20 lat temu wymaga znowu interwencji.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki