Zauważyłem, że dużo osób z forum ma koty. Apeluje o zgniatanie puszek po kocim żarciu. U mnie kot sąsiada wyciągnął puszkę ze śmietnika i się w niej zaklinował. Wsadził łeb i już więcej nie mógł nic zrobić. Znaleźliśmy go rano i niemal w ostatniej chwili uratowaliśmy. Był już podduszony. Nie chcę nawet myśleć, co przeżywał. Moja Julia jest na kocim forum, wystosowała podobny apel i dowiedziała się, że przez takie zaklinowanie dochodziło do śmierci kotów.
A wystarczy zgniatać puszki, minimum wysiłku a można nie dopuścić do śmierci tych wspaniałych zwierząt.
Zakładki