Strona 4 z 14 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 140

Wątek: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

  1. #31
    Malkontent Roku 2009 Awatar Krysia
    Na forum od
    09.2006
    Postów
    3,380

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Cudo!!!
    Kup sobie coś z dłuższym szkłem jeszcze i wtedy będziemy dopiero z zazdrości palce obgryzać
    "...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
    Nikt nie zabroni nam śnić..."
    Bogdan Loebl

  2. #32
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Popod skały

    Przychodzi taki czas, że wiosenny fen nie daje spokoju, że śnieg niknie w oczach, a błonia nad rzeką zmieniają się w rozlewiska. Od rana mnie nosiło, więc nie było innego wyjścia jak wdziać na nogi jedyne słuszne obuwie terenowe i ruszyć z Funiakiem popod skały.

    Fenowe chmurki przyćmiewały słońce. Zalane wodą błonia były puste. Ani pliszki, ani czajki, ani kwiczołów czy krzyżówek nawet. Jakiś foksterierek podbiegł ostro szczekając i szukając zaczepki, ale szybko został spacyfikowany przez Funiaka i wrócił do swego pana. Spokojnie mogliśmy iść sobie brodząc w stronę rzeki. Nadrzeczną ścieżką dotarliśmy do skał. Woda duża, roztopowa i mętna. Wczepiłem się pazurami w wietrzejący piaskowiec i jakoś przelazłem bez zmoczenia pod skałami. Funiak też sobie poradził. Przez zimę sporo świeżych okruchów oderwało się od ściany. Łupkowe piarżysko u podnóża osuwiska wdarło się trzy metry w rzekę. Gdzieś pomiędzy łupkami wypatrzyłem pierwszego podbiała. Za ostatnim nawisem skalnym wdrapaliśmy się do lasu - ciepłego wielogatunkowego grądu. Na wawrzynkach pękają już pąki. Walnęliśmy się na powalonym omszałym dębie i wygrzewaliśmy się w promieniach, wreszcie wiosennego, słońca. Do kieszeni wziąłem tylko pięć garści słonecznika, a można było tak leżeć i leżeć wpatrując się w korony paklonów, jaworów, lip, dębów i grabów godzinami. Spomiędzy zeszłorocznych liści w ściółce powychodziły śnieżyczki wabiąc ospałe pszczoły, które pierwszy raz w tym roku wyleciały z uli. Wisenne kwiaty leśne najlepiej ogląda się z perspektywy gruntu, niektórzy ją żabią nazywają, ale ja myślę, że raczej najefektowniej wyglądają z perspektywy skoczogonka. Brunatne liście wydają się wtedy wzgórzami, a śnieżyczki są niczym wielkie białe drzewa rozświetlające las...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Marcin

  3. #33
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,683

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Nareszcie!! Marcin znalazł wiosnę przycupniętą przy skałkach

  4. #34
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    ...No ale nie można leżeć wiecznie. Opuszczamy śnieżyczkowy las by zejść do łęgu nad rzeką. Widać z góry, że bobry naspuszczały sporo wierzb. Schodząc po gliniastej skarpie dostrzegam turzycę palczastą wypuszczającą młode kwiatostany. Przedzierając się poprzez powalone wierzby i zarośla leszczyny dochodzimy do przewróconego dębu. Leży już tak od kilkunastu lat i coraz bliżej mu do ziemi. Kiedyś przechodziło się pod nim. Teraz można go już przekroczyć i nawet nic sobie nie obetrzeć podczas tego manewru. Przy pniu znajdujemy pióra. Krótka analiza pozostawionych śladów i udaje mi się odtworzyć historię ze szczegółami. A więc było to tak:

    Pewnego zimowego dnia sójka ze swojej zimowej spiżarni wyciągnęła kolejnego żołędzia. Żeby nie jeść go na ziemi postanowiła, że wykorzysta do tego pień powalonego dębu. Zajadając się tak wnętrzem żołędzia popełniła swój ostatni błąd w życiu. Przez lukę w drzewach z ukrycia w lesie uderzył na nią od tyłu jastrząb. Śmierć była szybka. Nawet stołówki nie musiał zmieniać. Tylko zamiast jarskiego zamówił sójkę w pierzu nadziewaną żołędziami.

    Tak to już bywa w przyrodzie. Ruszyliśmy dalej łęgiem szukając śledziennic i młodych liści czosnku niedźwiedziego...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Marcin

  5. #35
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    ...Znów wdrapaliśmy się kawałek do góry. Kiedyś rosło tutaj sporo wejmutek. W pradawnych czasach, kiedy Polska miała niewielki dostęp do morza, a w Lesku był nie tylko zamek, ale i hrabia, który w nim mieszkał, lasów w okolicy było znacznie mniej. Hrabia, leśnik lubował się w lasach i w związku z tym dbał o nie z wyjątkową starannością. Zgodnie z duchem ówczesnych czasów sadził również drzewa u nas wcześniej niespotykane, a przynajmniej takie, które od czasów plejstoceńskich zlodowaceń nikt u nas nie widział i stąd w możemy spotkać jedlice, żywotniki, sosny czarne, banki i wejmutki właśnie. Teraz większość wejmutek jest już tylko w postaci obumarłych kłód sterczących jeszcze bez kory lub murszejących na dnie lasu, ale niktóre mają się dobrze i całkiem spore rozmiary osiągnęły.

    Znów zeszliśmy do rzeki, by na niewielkich omszałych skałkach odszukać zanokcicę murową. Pośród wilgotnych mchów na skale młode pędy wypuścił rozchodnik wielki. W rozetkach rzeżuchy piaskowej pojawiły się już pąki białych z lekkim odcieniem różu kwiatów. I tu poznałem swój zimowy błąd, gdy mylnie wziąłem rzeżuchę piaskową za sałatnicę leśną w czasie wyprawy ku wodospadom (maciejka ).

    Znad rzeki dobiegał jakiś dziwny skrzeczący głos. To jeden z łabędzi niemych próbował coś zakumunikować, chyba swoje niezadowolenie z naszej obecności. Skarpa powoli się wypłaszczała, by przejść w rozległe błonia. Bobry urządziły sobie rajd w głąb lasu ku żerdziowinie jodłowej, generalnie nie przepuszczając żadnej jodle. Jakby ktoś żerdzi potrzebował na ogrodzenie to ma już gotowe, nawet okorowane...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Marcin

  6. #36
    Bieszczadnik Awatar dziabka1
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    warszawa
    Postów
    879

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    A lepiężniki wylazły?

  7. #37
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    ...Ścieżką wdrapaliśmy się na górę. Coś w zimie nawiedziło dziuplasty dąb i dobrało się do gniazda szerszeni. Zatrzymaliśmy się jeszcze przy wielkim dwupniowym dębie i poszliśmy dalej. Gdy doszliśmy do osuwisk postanowiłem, że zbadamy to, co trudno dostępne. Połaziliśmy pomiędzy skalistymi grzbietami i wąskimi stromymi jarami. Miejscami dało się zejść prawie do samych skałek, do powyginanych dębów, sosen i ostatniego jałowca. Jałowiec rośnie na skale, jest powyginany i obdarty z kory, ale jeszcze rośnie. Jakieś sto lat temu rosły tu prawie same jałowce - do teraz pozostały po nich zbielałe suche szczątki. Zeszliśmy ścieżką do rzeki i znów brodziliśmy przez rozlewiska. Jeszcze tylko rów melioracyjny i byliśmy w wiosce.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Marcin

  8. #38
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,907

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Cygnusy dostojne,ale co te fiolety?

  9. #39
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Które fiolety? Wszystko opisane.
    Marcin

  10. #40
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,907

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    nr 5 w poprzednim. Jakoś się nie doczytałam dokładnie

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. wycieczka w okolicach Legnicy
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 12-03-2012, 21:24
  2. w okolicach Namysłowa
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 09-01-2011, 22:02
  3. Co zwiedzic w Hoczwi i okolicach?
    Przez duzami w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 23-09-2010, 16:52
  4. o Pogórzu i okolicach
    Przez Moje Karpaty w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 04-10-2007, 14:17
  5. San w okolicach smolnika
    Przez buba w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 12-04-2006, 21:11

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •