Strona 8 z 14 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 140

Wątek: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

  1. #71
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Wow!
    To w Bieszczadach świeci słońce?:O Ja tu próbuję od 3 tygodni plenerować, botanizoawć itd ale tylko czarne chmury, czasem deszczyk witają w górach. W ostatnią niedzielkę wbiłem się w ostrą zimę na Szrenicy miast kąpać się w słońcu... Jedno mi się ciśnie na klawiaturę - nie ma jak Bieszczady:D
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  2. #72
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Kosaćce

    Niedzielne popołudnie to generalnie bardzo miła pora. Kończy się łikend, czyli czas powszechnego wypoczynku rodaków, którzy o tej porze znudzeni łikendem mkną do domów, by po nocce ruszyć, jak zwykle, do swoich pasjonujących zajęć zawodowych. Pusto się robi po bieszczadzkich dolinach. Z lasu wyłazi zwierzyna popaść się na łąkach, a może by nacieszyć oko widokami. W każdym bądź razie jest cicho, słońce nie praży i śmiało można ruszyć na łąki. Przemknęliśmy przez górę i las i już byliśmy w dolince z całkiem miłymi widokami. Delikatne chmury sprawily, że niskie słońce rozlało się po dolinie miękkim światłem. Po ostatnich deszczach grunt jeszcze mokry, a i rzeczka całkiem spora, więc zmieniamy kościołowe obuwie na gustowne, lekko upaprane błotem gumofile i idziemy ku błękitowi. Podeszczowy potoczek wymył w polnej drodze jakiś pocisk. Nad kwitnącymi kminkami i trybulami unoszą się chmary rozmaitych muszek, chruścików i motyli. Generalnie po wiosce poza sadami niewiele zostało, ale zostały łąki. Jeszcze tylko świerkowy młodnik i pokrzywiska i już jesteśmy na kosaćcowej łące. W tym roku zakwitły wyjątkowo bujnie...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez marcins ; 07-06-2010 o 00:12
    Marcin

  3. #73
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    ... Godzinami można siedzieć pomiędzy kępami i robić zdjęcia kosaćów, przyglądać się owadom zajętym zapylaniem, zjadaniem lub tylko odpoczywaniem na kwiatach. Godzinami można się wpatrywać po światło w żyłki na kwiatach, w których płynie błekitna krew... Ale za kolejną górą czekają kolejne dziwy i widoki, więc trzeba ruszać.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Marcin

  4. #74
    Bieszczadnik Awatar Wędrowiec
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    Ciałem Lublin, sercem Bieszczady
    Postów
    136

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Cytat Zamieszczone przez marcins Zobacz posta
    ... Godzinami można siedzieć pomiędzy kępami i robić zdjęcia kosaćów, przyglądać się owadom zajętym zapylaniem, zjadaniem lub tylko odpoczywaniem na kwiatach. Godzinami można się wpatrywać po światło w żyłki na kwiatach, w których płynie błekitna krew... Ale za kolejną górą czekają kolejne dziwy i widoki, więc trzeba ruszać.
    już dłuższy czas siedzę, przewijając w kółko kosaćcowe zdjęcia i jakoś do mnie nie dociera, że w Bieszczadach może być takie miejsce...
    dzięki za te foty, coś niesamowitego... :)
    www.michalskalba.art.pl
    Homo sapiens carpathiensis

  5. #75
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,686

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    piękne te kosaćce, a długo kwitną tak łąkowo?

  6. #76
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Szacunki

    Przychodzi taki czerwcowy czas, kiedy trzeba ruszyć w drzewostany z zapasem farby, klupą, raptularzami i ołówkiem.

    Przecinam poranne strzępki mgły unoszące się w dolinach. Dziurawą drogą wdrapuję się na przełęcz i z niej odbijam na pusty skład drewna. Mimo chmur parkuję auto pod buczkiem, tak na wszelki wypadek. Okoliczne łąki są w pełni kwitnienia prosienicznikami, biedrzeńcem, dzwonkami, jastrunami, pępawą i podkolanami. Pod sosną przy składzie dojrzewają już pierwsze poziomki i jagody. Krótka chwila i przyjeżdża podleśniczy. Na masce rozkładam mapę. Mała narada jak ugryść 91Ac, skąd zacząć i jaką przybrać taktykę. Przed nami 42,62 ha trzebieży późnej. Do plecaków wrzucamy jeszcze po śniadaniu i butelce wody i przez porolną sośnikę ruszamy w las. Pod pniem sosny po lewej wypatruję nieczęstą już w Bieszczadach kwitnącą gruszyczkę jednokwiatową. Sośnina szybko się kończy i zaczyna się kawałek podejścia do góry przez kwaśną buczynę. Rozglądam się po lesie, ale nie widzę ani kurki, ani prawdziwka. Las ocieka nocnym deszczem. Sciólka oraz liście nalotów i podrostów szklą się wilgocią. Kończy się kamienisty szlak i teren się wypłaszcza. Znów zaczyna się sośnina tym razem mocno podbudowana jodłą - tak teraz wyglądają dawne łąki i pastwiska. Jakieś sześćdziesiąt lat temu moglibyśmy cieszyć oko widokami od Smereka, poprzez Korbanię, Łopiennik, Pasmo Graniczne, Wołosań, Chryszczatą po Suliłę i Beskid Niski. Teraz mamy tu las i tylko jeszcze stare sosny oraz nieliczne łąkowe rośliny w prześwietleniach świadczą o tym, że kiedyś to lasem nie było. No ale dochodzimy do południowowschodniego rogu naszego pododdziału. W opisie taksacyjnym mamy las górski świeży, gleba brunatna wyługowana, pokrywa runa zadarniona. Drzewostan: 3BK 86, 1Md 86, 2Bk 101, 1So 101, 2Bk 65 i 1Bk 45 (gdzie pierwsza cyfra oznacza udział gatunku, Bk to buk, Md to modrzew, a So to sosna, ostatnia liczba wiek). Dodatkowo miejscami jodła, brzoza, olsza szara. No ale nie ma co się skupiać na papierach trzeba się brać za robotę. Na gruncie się okaże jak rzeczywistość ma się do opisu taksacyjnego. Ruszamy na północny wschód przy granicy, którą biegnie leśna dróżka. Ja biorę pas od potoka. Jeszcze tylko wytyczne, by nie lecieć po masie i przygłuchy oraz wszelkie niewłaściwie ukształtowane lub uszkodzone drzewa zostają wycechowane. Głównie cienizna w najniższych stopniach grubości. Raptularz szybko zapełnia się kopertami. Jest przyjemnie chłodno, a pomiędzy drzewami unosi się mgła. Im wyżej tym mgły więcej. Po pewnym czasie granica odbija na północny zachód, a dróżka przecina potok...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Marcin

  7. #77
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    ...Farba w ręku daje władzę nad życiem lub śmiercią fanerofita. Ten do ścięcia, ten zostaje. Jednego dnia trzeba postawić dobre kilka setek kropek. W jednej decyzji trzeba uwzględnić kilka aspektów - estetyczny, przyrodniczy i gospodarczy. Las jest ładny, dorodny kwaśna buczyna przeplatana płatami żyznej oraz fragmentami dawnych polan zalesionych sosną, wejmutką, banką, modrzewiem i świerkiem. Miejscami pod gonnymi buczkami jodłowe szczoty pną się to światła. A i na dziuplastego buka z wieloma konarami trzeba znaleść miejsce.

    Przechodzimy na drugą stronę potoka. Ja natrafiam na fragment z pojedyńczymi, powoli wydzielającymi się z drzewostanu sosnami. Ich rola się już skończyła. Buki wrastają im w korony i powoli zagłuszają. Promienie słońca przebijają się przez mgły wiszące w nad lasem i w koronach. Na czarne wilgotne pnie pozwalanych drzew powychodziły salamandry. Przygrzbietowym wypłaszczeniem dochodzimy do końca pododdziału. Teraz czeka nas droga powrotna kilkadziesiąt metrów poniżej fragmentu wycechowanego wcześniej do załamania stoku, który opada w doł skalistym pochyłem do niżej położonej półki. Natrafiam na kilka prawdziwków. Ładne, dorodne i zdrowe lądują w plecaku. Dochodzimy do resztek dawnych polan zarosłych łanami orlicy i hebdu, a w większości zalesionych sosną i świerkiem. Kiedyś musiały tu być dość miłe łąki ciągnące się aż do potoku pomiędzy skalistymi grzędami porośniętymi odroślową buczyną. Natrafiam na dawną szkółkę jodłowo-świerkową. A już całkowitym zaskoczeniem jest drzewostan stuletniej banki. powoli rysuje mi się przedwojenna historia tego drzewostanu. Od początku wydawał mi się za ładny, buczek za gładki, za gonny, pod niegrubą gęstosłoistą sosną, taki wręcz niebaligrodzki. Coś Krasickim mi ten las zalatuje.

    W buczynce robimy mały popas na ente śniadanko. Na bukowym pniu wypatruję siwiotka borowca. Mała przerwa na kilka zdjęć i ruszamy dalej przy potoku w dół. Strome zbocze porośnięte jest znów nietypowym jak na las przedplonowy modrzewiem - niegrubym, wysokim i ładnie oczyszczonym przez buka w drugim piętrze. Nieco niżej pojawiają się wejmutki - grube na blisko metr. Mało ich więc tylko kilka ogłowionych przez jesienną okiść cechujemy i pora wracać. W dolinie natrafiamy na stary mostek-dylowankę z sosnowych pni. Stary, ale wygląda na solidny. Jeszcze rok posłuży. Szlakami zrywkowymi dochodzimy do samochodów na składzie. Spochmurniało i wyższe góry na dalszym planie skryły się w chmurach. Łąki kuszą storczykami i poziomkami, a i na kilka jagód się załapałem. Gdy wracam zaczyna kropić. Dobrze, że dało porobić.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Marcin

  8. #78
    Bieszczadnik Awatar iaa
    Na forum od
    09.2008
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    465

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    To praca? To praca! To praca.

  9. #79
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    Influenza

    Tak to już bywa w przyrodzie, że wszystko, czym zdajemy się być spisane jest na zatracenie. Kumulujące się błędy, postępująca z każdym podziałem komórkowym degeneracja, ataki wirusów podporządkowujących sobie metabolizm różnych komórek naszego ciała. Wszystko to sprawia, że byt nasz wydaje się mieć jedynie charakter wtórny i skrajnie subiektywny w stosunku do informacji, która zostaje powielana, by reprodukować się i zmieniać poprzez kolejne pokolenia.

    No i zdarzyło się, że i mnie nie ominął zmasowany atak wirusów influenzy. Gorączka, łamanie w kościach, ból mięśni i totalne rozbicie sprawiło, że wszystko to, co dookoła mieniło się wszelkimi barwami jesieni zdawało się szare i przykre. Zimno wieczornej radiacji przynosiło dreszcze. Do puszczy jednak niedaleko i szkoda byłoby nie wyjść chociażby na podwórko, by popatrzeć na las, na grzyby, na porosty, na orzechówki, na żurawie, na bliższe i dalsze widoki. Buki pomiedziały, a jodły stały się jakby bardziej zielone, a wszystko raz w słońcu, raz we mgłach. Żurawie w popłochu wielkimi stadami uciekały na południe. W pęknięciu belki w chałupie nawet zgniotek znalazł sobie kryjówkę zimową. W innej szparze tycz jodłowy. Puszcza przed zimą zdawała się przenikać wszystko najróżniejszymi swymi tworami. Z rosistej i mglistej wilgoci korzystały wszelkie brodaczki, pustułki i chrobotki. Kępy mchów na rumowiskach skalnych przyozdobiły niewielkie grzyby. Czyste wieczorne niebo wysysało ostatki ciepła z ostatnich zielonych liści i przez noc pokrywało wszystko szronem...

    Taka była październikowa jesień, miedziana jak buki, cynobrowa jak zgniotek, szara jak mgła i przygniatająca niczym influenza.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez marcins ; 24-10-2010 o 13:19
    Marcin

  10. #80
    Bieszczadnik Awatar chwastek
    Na forum od
    02.2009
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    88

    Domyślnie Odp: Marcinowe spacery po Bieszczadach i okolicach

    ależ cudne te czerwcowe irysy! moje ukochane kwiaty

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. wycieczka w okolicach Legnicy
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 12-03-2012, 22:24
  2. w okolicach Namysłowa
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 09-01-2011, 23:02
  3. Co zwiedzic w Hoczwi i okolicach?
    Przez duzami w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 23-09-2010, 17:52
  4. o Pogórzu i okolicach
    Przez Moje Karpaty w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 04-10-2007, 15:17
  5. San w okolicach smolnika
    Przez buba w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 12-04-2006, 22:11

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •