Strona 1 z 5 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 43

Wątek: Kac Hani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

  1. #1
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Kac Hani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    Z góry przepraszam za wulgaryzmy , które mogą się pojawić.. są niezbędne dla ukazania stanu mojej duszy.. (Reconie jeśli uznasz to zastosowne to poczyń działania moderujące.. ja mam czasem gdzieś sztywne trzymanie się norm kulturalnej mowy, bo dla mnie kultura to składowa wszystkiego co mnie otacza... ;-)

    ...z biegiem czasu coraz rzadziej zdarza mi się umknąć samemu sobie, może to wpływ owianego legendą (pozdrawiam RIMBowiczów) "dziedzictwa kulturowego"? Mieszkam w samym centrum Europy Środkowej, tuż pod rodzinką z nowo nabytą bieżnią .No tak, po co korzystać z parku obok, skoro można sobie wyświetlić obraz na ścianie jak w "Seksmisji" i uprawiać stabilny, systematyczny, prawie idealny jogging w cieplutkim domku. Z początku myślałem że starym zwyczajem polskiej rodzinki, tłuką co wieczór schabowe na obiad w dniu następnym... ale nie... uprawiają SPORT! ..Za ścianą po lewej Starsze małżeństwo zakupiło sobie nowy-stary zegar co robi ding-dong co piętnaście minut, oj, byłbym za skromny, nie jest to zwykłe ding-dong, raczej DING-DONG!!! bo małżeństwo lekko przygłuchawe i postanowili w związku z półmetkiem emerytury zacząć bardziej systematycznie odmierzać sobie czas do dalszego robienia Nic...które według nich wcale takim Nic nie jest, 120 kanałów w tym aż 5 po polsku... ogrom wiedzy do przyswojenia. Po prawej jest cicho, zbyt cicho, na tyle cicho że już wiemy po co Panu Kazimierzowi prenumerata czasopisma "Prawie jak Bond", a w najbliższym sklepie z artykułami szpiegowskimi wisi jego zdjęcie w dziale "Wzorowy Klient".. nie ... nie demonizuje.. cenię sobie ludzi z pasją. Tak samo jak i tych pod nami, z pasją urządzania imprez heavy-metalowych regularniej , niż mi zdarza się zrobić prania.. a wydaje mi się że do brudasów nie należę. Popijając poranną kawę przyglądam się jak firma wysokościowa ścina za oknem pięknego modrzewia (bo to jest modne, nie potrzebne, tylko modne) a samolot lini Ryanair cudem omija kominy na sąsiednim bloku... miejska sielanka... rytuał.. jeszcze tylko sprawdzę co na forum i poczta...a w niej kolejne powiadomienie o tym że mój profil nie pasuje do profilu kandydata na to stanowisko, i uplasowałem się na drugiej pozycji, w związku z czym moje dane zachowają się w bazie danych do kolejnej rekrutacji bla bla bla... "Całe życie k..wa drugi ..."
    Uwielbiam takie poranki...oznaczają tylko jedno... że zaraz wstanę, przeciągnę kości, i p.......ę drzwiami...
    Ostatnio edytowane przez Recon ; 17-01-2010 o 16:46 Powód: niestety... ale wulgaryzmy

  2. #2
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    ...w okolicach Wieliczki złapałem pierwszego stopa... małomówny sprzedawca gwoździ z radiową Trójką (małomówny do tylko fraza, patrząc na ilość słów zamienionych między nami) , byle do Jasła... gdyby nie Mann nie miałbym z kim nawet w myślach porozmawiać, bo zapracowany dobroczyńca cały czas nadawał do plastiku wystającego z ucha.. biznes.. sie wie... jakym tez tyle gadał do plastiku, nie musiał bym teraz jechać autostopem..." ale bez tego był bym pół-sobą, ćwierć sobą.. nie był bym sobą" *
    W Jaśle postanowiłem przejechać się pociągiem... dawno już nie miałem okazji powspominać ulubionej trasy na wagarowanie. Zalałem termos dzięki uprzejmości przemiłej Babci Klozetowej (w rankingu uprzejmości obsługi szaletów wygrywa nadal Pani z Cisnej, u której spędziliśmy kiedyś z przyjaciółką całą noc, a jak tańczy...hoho, temat na inną opowieść ;-) i udałem się na poszukiwanie dogodnego wagonu..kierunek Zagórz! Podróż bez większych zakłóceń, może oprócz tego że w okolicy Zarszyna ciufcia popsuła się i trzeba było ruszyć się i pomachać kciukiem... los łaskawie podesłał znajomych z zamiarem zmarnowania nocy w Lisznej (k. Sanoka) :)))

    Uwielbiam takie poranki... (mówię o tych po całonocnej imprezie gdzie budzi mnie przepełniony popielnik i drgawki, a jakimś cudem nie mam kaca, jak to dawniej bywało) Woda też jakby przymarzła do rur bo nie chce kapać z tego archaicznego kraniku, może jeszcze śpi, nie pozwoliliśmy się jej zbytnio uspokoić nocą, to nadrabia... Okna zakute mrozem... ktoś coś od wieków usiłuje przekazać, maluje historie na szkle.. szkoda że tak niewielu ma okazję się zaczytać i spróbować zrozumieć te cudne bazgroły... Odkleiłem zimne drzwi od framugi i wyskoczyłem popatrzeć na zamarzający San. Chociaż hartuję się od jakiegoś czasu żeby razem z morsami wejśc do przerębla.. tym razem za żadne skarby tego świata nie mogłem zrozumieć tej szalonej miłości kaczek do zimnej wody... brrrrrrrrrr
    Śniadanie postanowiłem zjeśc gdzies w lesie, bez tej półprzytomnej retrospektywy pt."Nic nie pamiętam, ale mnie łep napie...dala" ,napisałem keczupem na stole "DZIĘKI & DO ZOBACZENIA" , zabrałem plecak i ruszyłem w stronę Orlich Skałek...
    Uwielbiam porę, kiedy miasto czy wieś, budzą się , mróz ścina gile w nosie, a Ty spacerujesz z ciężkim plecakiem , przyglądając się światu jak sie budzi...Śnieg skrzypi pod butami "że do wiosny daleko"...Przypomniał mi się fragment którejś z książek Kapuścińskiego**, gdy rozmawiał z dziewczynką, która wychodząc rano z domu do szkoły na Syberii, przy kilkudziesięciu stopniach mrozu, wie czy ktoś przed nią już szedł, bo człowiek zostawia ślad, niby tunel w zamarzniętym powietrzu, i czasem jak nie ma widmowego śladu po nikim, to jest zbyt zimno i szkoła napewno jesy zamknięta, wraca więc do domu.
    Idę przez wieś..Korci mnie nieco żeby wspomnieć o historii związanej z UPA i Wołyniem..ale po licznych sprzeczkach róznych ludzi tu na forum, nabieram obrzydzenia, dla mnie powtarzanie tych waśni jest przedłużaniem cierpienia tych ludzi, i nijak ma się do pamięci pełnej szacunku. Polecam odwiedziny.. nie dośc że ładnie położona to można kilka ciekawych spraw tu wygrzebać. Czasem vibram wynajduje lód pod płytkim puchem i robi dowcipy błędnikowi..ziuuuu lubię wtedy sobie poleżeć, śmiejąc się do powietrza z małej bzdury i nikt tego nie widzi... mogę być w pełni sobą.. "Jeno być niewidzialnym ,jak ten co mnie stworzył" (często mnie ta maksyma Jabolu ratuje w tłumie, dzięki za uśmiech w trudnej chwili i te nocne smsy jakiś czas temu, tak przy okazji)
    Udało mi się wczłapać powyżej wysokości dymu z kominów i powoli wyłaniał się błękit :)



    * "Poranna podróż z biegiem rzeki" Bohdan Kubicki
    ** "Imprerium"
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 17-01-2010 o 14:01 Powód: literówki

  3. #3
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,908

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    Cudnie! Dalej,dalej......

  4. #4
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,287

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    Świetne pióro, dawaj dalej!

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    ....czekamy na cd.

  6. #6
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    Mmmmmmmm... pogrożę palcem, ale i wygodniej usiądę w fotelu. Niezły koncert się zaczął... już jego pierwsze takty istnej wariacji tematycznej i ten powracający lejtmotyw daje pewność, że to jest to co uwielbiam w "muzyce". Graj maestro... graj... nie budź we mnie tylko cenzora taktami, które normalnie bym...
    ...no, ale jestem modem i netykiety muszę pilnować.
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  7. #7
    Malkontent Roku 2009 Awatar Krysia
    Na forum od
    09.2006
    Postów
    3,380

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    Rewelacja!!!
    Jak Ciebie czytam to normalnie dziękuję nie wiem komu, że ja mam takich normalnych sąsiadów wkoło.
    A czyta się fantastycznie, czekam więc na kolejne łodcinki
    "...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
    Nikt nie zabroni nam śnić..."
    Bogdan Loebl

  8. #8
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    ...dziękuję za ciepłe słowa... niech płynie

    ...Niewiele brakuje, odkładam wszelki postój żeby jak najszybciej dotrzeć na szczyt.. i móc popatrzeć na moje kochane miasto, jedyne (no może po za Lwowem) na które nie mam uczulenia. Ten dziwny brak alergii na beton mam pewnie dlatego, że Tutaj 27 lat temu urocza niewiasta , męcząc się w jednym z najpodlejszych szpitali w kraju wydała mnie na świat Miałem nosa, (już nie mam bo odmroziłem i mi odpadł przy kichaniu),,, szykuje się dobra widoczność.. czuje się przypływ sił, tuż przed wierzchołkiem, i takie lekkie zażenowanie, po co śię tak teraz spieszę i gonię, świat mi nie ucieknie, Góra tuż tuż, a ja sapię i gonię żeby już tam być.. miast spokojnie pokonać te ostatnie metry... Dysząc jak pies, poddaję się fali gorąca spod czapki, siadam na kamieniu, żeby powiedziec sobie pierwszy raz na głos dzisiaj:...NO! Nareszcie w domu!
    Widoczek kompnuje się prześlicznie... coś a la inversya... miasto we mgle, jeszcze nie wie że wróciłem. Czas powiadomić przyjaciół że los wypluł mnie dziś w okolicachi, i z miłą chęcią poczuję się dobrze , będąc częstowany przez nich wyśmienitą herbatą, bądź kawą... i nie zawiodłem się Z uroczym widokiem na dolinę Sanu i to co dalej, zjadłem śniadanie, pociągając z termosu malinową herbatę... gdzies na horyzoncie majaczyły sylwetki ośnieżonych połonin i mój następny cel, (mam nadzieję że jeszcze dziś) ten już nieco bliżej... Wiecha!
    Nie lubię odchodzić z miejsc widokowych, czuję sie wtedy zawieszony pomiędzy dwoma światami, jeszcze chciało by się zostać i popatrzeć.. ale już się jest ciekawym co będzie dalej... Sytuację uratował telefon że pod Studzienką Królewską na Białej Górze czeka na mnie domowa szarlotka i M. Nie widzieliśmy się już sporo czasu... pożegnałem się z połoninami i ruszyłem szlakiem w dół... po drodze nieomal zderzyłem się z uciekającym koziołkiem.. tak to jest jak myśli spacerują osobno niż nogi.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 17-01-2010 o 21:06 Powód: _

  9. #9
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    ..Babcie robią najlepsze szarlotki na świecie, choćby była to i babcia samego Belzebuba, i tak pewne jest że upiecze najlepsze ciasto w okolicy...a w skali Babciowej, to Babcia M. jest mistrzynią łączenia magicznych składników... apple pie.. bzdura jakaś, Królowa Angielska niech się ze swoimi zakalcami schowa, Szarlotka Babci brzmi i smakuje o niebo lepiej... a jeszcze podana na kawałku folii aluminiowej z najpiękniejszym uśmiecham jaki dała natura to już w ogóle rarytas... trufle to pikuś.. Pan Pikuś... żeby nie było że coś mam do trufli... Swoją drogą jesienią coś podobnego dzikie świnie wykopały na Łopienniku , i siedząc na rozdrożu w Majdanie miałem okazję się poczęstować (tu pozdrowienia dla Kasi i Mirka... którzy pewnie grzeją się ciepło gdzies przy kominku w Galerii albo co lepsze , na portugalskiej plaży :). Mówcie co chcecie, ale mam mieszane uczucia co do mądrości kardynała Richelieu (tak to się piszę) ... przyjaciele to skarb, chciało by się mieć taki kieszonkowy kufer żeby ich pomieścił, i pompkę pomniejszającą od Pana Kleksa. Pominę opisy niemalże orgazmiczne, gdy w trakcie szarlotki wjechała na prowizoryczny stół z pieńka kawka z odrobiną czegoś mocniejszego. Zachwytom nie było by tego dnia końca, bo pewnie dalszy ciąg programu przewidywał knajpę i spęd tych co w gnieździe pozostali , gdyby nie fakt że obiecałem jeszcze dziś dotrzeć do domu i wręczyć Mamie obiecanego obwarzanka z solą... Zresztą, nie miałem za szczególnie ochoty , kolejną noc siedzieć w niepotrzebnym dymie i traktować wątrobę domowymi specjałami... Dla brygady znajdzie się jeszcze czas... teraz mam ochotę zaszyć się samemu w lesie i zapomnieć o hałasach... Dzięki uprzejmości państwowej komunikacji, przeteleportowałem się starą H9-tką na drugi koniec miasta... Nie mogłem podarować sobie spaceru przez osiedle na którym przyszło mi się wychować, i odwiedzić zaczarowaną krainę łąk i pól za osiedlem Posada (które jako jedyna dzielnica w Polsce ma swój własny hymn, puszczany codziennie z odnowionego niedawno ratusza przy ul. Lipińskiego - "Sowa na Gaju" jak dobrze pamiętam...) Łezka się kręci, przechodząc przez miejsca gdzie spędzało się całe dni. Miałem to szczęście wychować się w czasach, gdy Kochani Rodzice wyrzucali nas z domu rankiem, po to żeby przywitać wieczorem (z małą przerwą na obiad :) ..podwórko pełne było dzieciaków, mnóstwo zabaw i i pomysłów.. a teraz.. idę przez puste ulice, założę się że wieczorami snują się za oknami tylko niebieskie łuny od laptopów.
    Dochodząc do Kapliczki przy ogródkach działkowych na końcu ulicy Robotniczej skręcam w mój prywatny Raj.
    Wrzucę też zdjęcie z jesieni, gdy byłem tu ostatni raz z psem na spacerze. Niedługo ma pójśc tędy obwodnica... ciekawe co ostanie się z Czomulungmy, Wodospadu Elfów, Klasztoru Szaolin. Świętych Wierzb czy Doliny Bażantów....
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 17-01-2010 o 21:41

  10. #10
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Kachani Sąsiedzi... Nie-za-długa historia o uciekaniu...

    Przeciskając się pomiędzy Stróżami , brnąłem po mokrych zaspach jeszcze kilka godzin, byle by nie przeoczyć żadnego ze szczegółów. W pamęci zachował się każdy fragment układanki.. znajome potoki, zamarznięte źródła, zdemolowana przez tubylców pasieka... wszystko na swoim miejscu... tylko te brzózki i sosny jakieś takie większe.. Człowiek się cieszy , jakby zobaczył po latach własne dzieci. Oglądam je z każdej strony, pocieszając te, którym wiatr i okiść narobiły problemów.. głaszczę te z pogryzioną przez zwierzynę korą... Uśmiech od ucha do Nowego Meksyku... Przystaję przy każdej zmrożonej dzikiej róży, żeby wyssać z owoców marmoladkę z witaminami, jak uczyła mnie Mama, gdy ledwo wystawała mi z traw czupryna. Ten sam słodko-kwaśny smak na ustach... i upaprane paluchy... Czas stoi w miejscu, znów jestem dzieckiem, znów wrócę do Domu wieczorem z zamarzniętymi spodniami i wypiekami na ustach, susząc skarpetki i cofając oparzone stopy w wannie. Mistrz pisał że "Historia , jest tylko nieprzerwanym ciągiem teraźniejszości, odległe dzieje były dla ludzi wówczas żyjących ich najukochańszym dniem dzisiejszym"* ...cały czas jestem dzieckiem. Radość...
    Docieram spocony do wzniesienia tuż przed lasem... ostatnie spojrzenie na Góry Słonne i ukochaną krainę.. po czym zagłębiam się w Las...


    *R.Kapuściński - "Podróże z Herodotem"
    Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 17-01-2010 o 22:04

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Konflikt polsko-ukraiński [wcześniej "Historia Bieszczadów"]
    Przez Czarek pl w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 1146
    Ostatni post / autor: 28-11-2021, 09:23
  2. O czym sąsiedzi dyskutują?
    Przez WUKA w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 16-02-2011, 18:27
  3. Niedługa relacja z niedługiego pobytu w Bieszczadach (12 - 20 maja 2008 r.)
    Przez Stały Bywalec w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 14-06-2008, 22:57
  4. Historia Czarnej
    Przez Krzysztof Franczak w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 19-02-2008, 19:47
  5. Historia po 1989 r
    Przez lucyna w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 51
    Ostatni post / autor: 31-12-2007, 07:31

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •