Dziabka - faktycznie, początkowo to była bardziej niż bieda ze śniegiem przez pierwsze 2 dni - że na zjazd leśny... zapodawaliśmy z buta :( :( :( Potem spadło jakieś powiedzmy 40cm + zaspy, więc już było normalnie. Ale śniegu tak naprawdę było tyle co napadało przez tydzień przed naszym przyjazdem, cieszyliśmy się że dało się w ogóle zrobić toto na nartach. Co do mrożenia - moim zdaniem nieszczególnie, wydaje mi się że była inwersja, bo ok, piz..ło, ale nie wierzę że było -20 tam u nas u góry tak jak poinformowali nas pogranicznicy. W sumie w namiocie spaliśmy tylko raz, ale za to z ogniskiem, resztę w bacówkach, ale nie mieliśmy szczęścia - tylko jedna bacówka - ta widoczna o wschodzie słońca (Hlistowaty/Hostów) była wypasioną.

Buba - ta bacówka jest powyżej Pzrełęczy Watoniarka, na samym początku Połoniny Łukawica, po lewej stronie. Full wypas. Z tym że... my poprzedniego dnia zamarudziliśmy coś tam z orientacją i o 17 mocno zmęczeni rozbiliśmy się na Watoniarce, zabrakło nam sił i jasności by jeszcze się te ok 200m w górę drapać :( A szkoda.

P.