...oo.. czekałem i czekałem aż się do czegoś doczepisz... brakowało mi ... już trochę minęło a tu nic... i nagle pach.... ;pcudnie, poezja, atmosfera, schronisko, chyża, drewno, a jakieś najzwyklejsze ubezpieczenie było? :>
Było!
...oo.. czekałem i czekałem aż się do czegoś doczepisz... brakowało mi ... już trochę minęło a tu nic... i nagle pach.... ;pcudnie, poezja, atmosfera, schronisko, chyża, drewno, a jakieś najzwyklejsze ubezpieczenie było? :>
Było!
Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 22-02-2010 o 18:08 Powód: ...
Było? Ubezpieczenie na wypadek pożaru? OK, no problem, jak mawiają dziś Czukcze. To po kiego ściepa???? Czepianie się? To są ponoć > bieszczady.info. Zamiast rolować jakieś rankingi popularności, cutoffności schronisk, jakie żarcie, jaka poezja, może choć od strony bezpieczeństwa by porozmawiać..... ja wiem, bardzo to może zaważyć na losie co poniektórych.
Do czasu, aż się ktoś sfajczy, ktosia pal sześć, ale dzidzie ktosia np. Do tego czasu jest okejaśnie, prawdaż?
..azaliż prawdaż... drewno ma to do siebie że się lubi palić... a czasem nie ma komu gasić bo jak na złość stoi to to drewno puste (bywa tak że w domach nikto eta) i nie ma wmontowanej remizy, mimo tego że na miejscu jest basen przciwpożarowy i odpowiednie środki gaśńicze i przyrządy ku temu.. Urok taki że z dala od ludzi.. co zrobić... Ubezpieczenie ze względu na swoją wartość nie pokryje w całości kosztów odbudowy schroniska stąd ściepa. Po za tym, ubezpieczenie nie obejmuje zbieranych latami eksponatów i klimatu w chacie, natomiast ściepa i pomoc ludzi którzy pomagają i wnoszą tam kawałek siebie - owszem... Człek tak skonstruowany natomiast, że uczy się na błędach i co nie zabije to wzmacnia, jeśli potrafi wyciągnąć jakieś wnioski... i konstruktywnie podejść do tego od nowa... Mam pewność że nowe będzie jeszcze lepsze i przygotowane na pożar i inne możliwe wypadki najmocniej jak się tylko da, odnośnie warunków TAM panujących. Jest okejaśnie, prawdaż? Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć... Wydaje mi się że schronisko to miejsce gdzie człowiek ma się czuć bezpiecznie, po zejściu ze szlaku... i takie mam nadzieję będzie nowe! Jeśli są jakieś pomysły czy sensowne podpowiedzi w tej podstawowej i ważnej kwestii, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby o tym powiedzieć, uczymy się cały czas.. wszak to bieszczady.info! (Smolnik też jest info.pl :)
Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 22-02-2010 o 19:18
skoro tak - prawdaż. Nawiasem, z ubezpieczyciela da się wyjąć więcej nawet, aniżeli "pretium affectionis", i to niekoniecznie idąc po najtańszej stawce. Ale spoko :)
Ostatnio edytowane przez chris ; 22-02-2010 o 19:19 Powód: słowo
Świetnie.. jak coś wiesz na ten temat to czy mógłbyś skontaktować się z Radkiem (namiar na stronie) proszę! Bo sama otoczka formalna wokół odzyskiwania należności, tzw. biurokracja, to koszmar w naszym wspaniałym i przyjaznym kraju ;D
PS. przepraszam jeśłi dotknęło Cię moje słowo doczepisz się, po prostu obserwując wypowiedzi ludzi, stałych bywalców tego forum, poznaje się ich nawyki, użyłem tego w żarcie, jesteś w moich oczach taką osobą, która z boku spokojnie przygląda się wszystkiemu i gdy już emocje ucichną zadajesz zazwyczaj (zaczepne ;p) pytanie.. co nie znaczy że Twojego zdania nie szanuję , czy też uważam je za niezasadne... wręcz przeciwnie... ot.. sposób wyrazu mam co niektórzy zwą kpiną bądź kpinką... :D zieloności
Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 22-02-2010 o 19:26
Wydaje mi się że tak. Biorąc sprawę przez pryzmat mojej wiedzy... opiekunowie chaty to ludzie z olejem w głowie. Było to lądowisko oprócz tego że drewniana chatka na łące, więc i inne zalecenia co do bezpieczeństwa były realizowane. np. basen przeciwpożarowy niedaleko, zestaw kilku sporych gaśnic na wypadek różnych źródeł ognia, sprzęt p.poż. Woda sprawdzona i kontrolowana. Wentylacja ok, jak i elektryka zabezpieczona. Środki łączności radiowej i telefonicznej na miejscu. Kuchenka gazowa sprawna i zadbana,Dojazd utrudniony, ale to akurat nie podlega głębszej dyskusji. Kominiarz odebrał, pojawiły się problemy z piecem i kominem, miał być wyremontowany i uszczelniony przy lepszej pogodzie, nie zdążono... czy zbagatelizowano? Nie wiem.. myślę że niewiele schronisk górskich było tak dobrze przygotowane... to jest moje zdanie, tym bardziej że często gdy Gospodyni wyjeżdżała , chata była oddawana w ręce ludzi z wykształceniem medycznym, czego można by chcieć więcej... może żeby inne schroniska dzięki takim sytuacjom wyciągały wnioski i działały w tym kierunku ;-) ..tyle ode mnie.. nie czuję się w 100% jako strona , ale coś tam wiem... Pozdrawiam bywalców...
PS. Nie chcę wychwalać... i pieścić.. bo przecież finał był taki że się spaliło...ale starałem się patrzeć na to co bym zmienił.. i chyba tylko przyspieszył ten remont pieca...i wyciął otwory na głowę we framugach dla wysokich...;p
Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 23-02-2010 o 10:16
Jest, jest, jest.
Uzyskałem wstępną zgodę na przyjęcie i zagospodarowanie w odbudowywanej chacie starego grata (fot)
Jest to oryginalny warsztat stolarski pochodzący z Łemkowszczyzny. Cieszę się że znajdzie lepsze miejsce niż teraz.
piękna rzecz !! ...obrażliwe nazywanie TEGO GRATEM !!!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki