... "aby wszystkie dzieci mialy dostep do wszytskich ksiazek?" > raczej niemożliwe, wszystkie dzieci tak, ale nie do wszystkich książek. Taka edukacyja LOL.
... "aby wszystkie dzieci mialy dostep do wszytskich ksiazek?" > raczej niemożliwe, wszystkie dzieci tak, ale nie do wszystkich książek. Taka edukacyja LOL.
Czy jeżeli używana książka, wyglądająca jak nowa, jest w czymś gorsza od tej z księgarni? Pytam z mojej własnej upierdliwości, bo wiem, że organizatorzy zbiórki boją się napływu, poobdzieranych starodruków.
bieszczadzkagaleria:
www.rudak-galeria.pl
:) chodzi o czyszczenie tym prostym sposobem (biedne te nasze dziatki i takie goopie) powierzchni magazynowych, sugerowane przez co poniektóre wydawnictwa rozmaitym podmiotom, w tym szkołom? ?
może BOSH? sory za capsa )
A 1815 r. może być ?
A tak poważnie ... Jeżeli to mają być prezenty dla dzieciaków, to nie widzę sensu w dyskusji nowe czy stare w dobrym stanie... oczywiście, że nowe... PREZENT TO PREZENT ....Wnioskuję z doświadczeń niektórych osób, że dostawali książki jak popadnie, lecz akurat mi się tak trafiło, że wychowawca zawsze dobierał tematykę do zainteresowań ucznia... Nie trafiło mi się, żebym dostała książkę, która wylądowała w jakimś kącie... Można, więc założyć, że nauczyciele z Komańczy, również na tyle znają swoich podopiecznych, że nie będą wciskać na siłę... jak podleci.... Akcja słuszna, nienachalna i jak najbardziej popieram...
Prawdziwa przyjaźń przychodzi wówczas, gdy cisza między dwojgiem ludzi nie jest męcząca....
I ja dołożę się z książką, lub dwoma
Długi
Niewątpliwie masz rację, lecz Pani Dyrektor pewnie już odebrała trochę takich telefonów i pewnie jeszcze odbierze, więc bądź ludzki i udostępnij ,,,,
Prawdziwa przyjaźń przychodzi wówczas, gdy cisza między dwojgiem ludzi nie jest męcząca....
W nawiązaniu do wcześniejszych wypowiedzi mam kilka refleksji:
1. Pierwszy z mitów to tzw. bieszczadzka bieda. (bieda w Bieszczadach była i owszem – ale kiedyś). Nie róbmy hurtem dziadów z komanieckich dzieci, bo to je upokarza. Jak wszędzie, są tam rodziny bardziej i mniej zaradne, ale wszelkie uogólnienia są nieuprawnione
2. Książki bezwzględnie muszą być nowe. Słusznie napisała Kobita Bieszczadzka – „prezent to prezent”.
3. Książki będą wręczane dzieciom na koniec roku szkolnego. To szczególny moment i nie wyobrażam sobie sytuacji, że część dzieci otrzyma nowe, a część stare książki (choćby te najbardziej wartościowe)
4. Pieniążki – czy książki?.
Bezpieczniej jest wysłać pieniądze. Ale z wyborem konkretnych książek też nie będzie wielkiego problemu. To wcale nie muszą być rozprawy filozoficzne. Botanika, zoologia, historia, geografia, słowniki, atlasy – to całkiem bezpieczne obszary tematyczne do takich zakupów.
PS. Pomysł jak najbardziej trafiony. W świecie pełnym wszechobecnych komórek, laptoków, multimediów i wirtualnej rzeczywistości – tradycyjna książka jest mądrym i eleganckim prezentem. Warto zastanowić się, czy w kolejnych latach nie powtórzyć tej akcji w innych miejscowościach.
PS2. Używane książki są OK, ale nie przy takiej okazji
Ostatnio edytowane przez wp.krzysztof ; 19-03-2010 o 09:35 Powód: literówki
Sapere aude.
Przyłączam się do prośby Kobity - bądź ludzki i się podziel!
Problem może polegać na tym, że na zbiórkę pieniędzy potrzebna jest zgoda MSWiA. Kiedyś koleżance rozsypał się wózek inwalidzki i robiliśmy pilną zrzutkę na nowy. Początkowo chcieliśmy, żeby było zgodnie z prawem, ale okazało się, że najłatwiej, najszybciej i najbardziej logicznie jest... hmmm... mocno nagiąć prawo A Pani Dyrektor z Komańczy, urzędnikowi samorządowemu, raczej nie przystoi... PozdrawiamZamieszczone przez wp.krzysztof
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki