A ja na kaca mam dobry sposób - solidnie pojeść przy piciu. Nie za tłusto ale kalorycznie. I kaca nie ma. Oczywiście to rada do dobrze schłodzonej wódzi białej, bez domieszek typu piwko i/lub jakiś sikacz. Po jarzębiaku/angielskiej itp kolorowych napitkach kac jest ZAWSZE. Omijamy więc jarzębiak itp:P A...po Pastorówce kac jest dopiero po 5 szklanicy:D
Nalewki dobrze słodzone raczej też nie dają efektów ubocznych. Uważałbym jedynie na śliwówkę.
Ot i tyle, co wiem o kacu. Leczę go zaś cytryną (1-2 wystarczą) + gigant śniadaniem. Kto tak potrafi - zapraszam na ćwiczenia gdzieś w górach.
Pozdrawiam,
Derty
Zakładki