Przejęzyczenie


Niezła kabała
Z tego powstała
Gdy zagadnąłem do żony
A chciałem powiedzieć.
Proszę mi wierzyć,
Że kran jest już naprawiony.


Bo stary przeciekał
I sąsiad się wściekał
Że ciągle go zalewało.
Tymczasem do żony
Przyznaję skruszony
Inaczej mi się powiedziało.


I zamiast o kranie
Ja rzekłem: Kochanie,
Co ci urosło na głowie?
Coś jakby tsunami
Szarpało włosami,
Czy inne wodogłowie?


Bo żona, cholera,
Szła od fryzjera
Z piękną nad podziw fryzurą
I wszystko przyćmiła
Małżonka ma miła
Nawet kłopoty te z rurą.


Już pointa gotowa:
Uważaj na słowa
Bo żona ci przypierniczy
Gdy pod wpływam szoku
Człowiek z drwiną w oku
Zbyt mocno się przejęzyczy.