Andrzeju, dzięki za film.
Przypomniałam sobie tę ambonę, ale piwniczki niestety nie odkryłam będąc na Brenzbergu jakieś pięć - siedem lat temu.
Był chyba sierpień, wszystko zarośnięte; ale wtedy NA PEWNO rósł kasztan, bo wydało mi się to jakieś takie egzotyczne i nienaturalne w takim miejscu; nawet nieopodal widoczne były fragmenty fundamentów leśniczówki - dlatego wtedy tak to mnie przejęło, tak podziałało na wyobraźnię...
Ale bardzo dobrze pamiętam, że przy ścieżce wiodącej przez grzbiet Jeleniowatego na Grenzberg - idąc od strony którą pokonałeś, po prawej stronie, na samym szczycie - była prostokątna dziura - jakby ślad po studni...
I od tego właśnie miejsca, patrząc w prawo, lekko do góry były te "ruiny".
Będę w Bieszczadach w sierpniu i postaram się zweryfikować nasze odkrycia.
Wszystko się zmienia, zarasta, niszczeje i trudno po latach odnaleźć dawne swoje odczucia, wrażenia, a co dopiero mówić o historii miejsca.
Przy szosie Muczne - Tarnawa leży wielki kamień śliczny przygotowany do zaznaczenie tego miejsca.
Stoi tak ponoć już pół roku...
Zakładki